TakDlaPileckiego.pl - List otwarty do radnych miasta Wrocławia

Redakcje portali zrzeszonych w Konfederacji – blogmedia24, niepoprawni oraz tekstowisko – postanowiły wspólnie poprzeć inicjatywę uczczenia pamięci rotmistrza Witolda Pileckiego przez nazwanie jego imieniem ciągu spacerowego między ul. Krupniczą a ul. Świdnicką we Wrocławiu. Bardzo prosimy o wpisywanie się na listę poparcia dla akcji.

List następującej treści został wysłany do organizatora akcji oraz do władz miasta Wrocławia:

Do radnych miasta Wrocławia

Udzielamy poparcia inicjatywie nadania imienia rotmistrza Witolda Pileckiego promenadzie pomiędzy ul. Krupniczą, a ul. Świdnicką, otaczającej miejsca-symbole niemieckiego i sowieckiego totalitaryzmu, którym Witold Pilecki przez lata stawiał czoło.


www.TakDlaPileckiego.pl

To niebywałe, że konieczne jest upominanie się o tak skromny wyraz wdzięczności dla wielkiego Polaka, który powinien być etycznym wzorcem dla obecnych i przyszłych pokoleń.

Cześć pamięci bohatera!

Redakcje portali:

http://blogmedia24.pl
http://niepoprawni.pl
http://tekstowisko.com

Średnia ocena
(głosy: 5)

komentarze

Zabieganie o to

aby imieniem prawdziwego bohatera, dzielnego żołnierza Rzeczpospolitej, człowieka tragicznego nazwać jakąś alejkę ( a może ścieżkę rowerową w Przemyślu albo targowisko w Białymstoku ) w dalekim Wrocławiu uważam za uwłaczające jego pamięci.

Pluję ( nie tylko z tego powodu ) na polityków oraz imiennie na burmistrzynię Warszawy.
A dla jakichś ludzi, gdziekolwiek by to nie było, to i tak będzie jakaś tam uliczka, jakiegoś tam Pileckiego.

Wczoraj na mijałem na dawnym budynku redakcji Rzepy tablicę pamiatkową w miejscu gdzie bronił barykady podczas PW.
Jak dla mnie wystarczy.

Nie podpiszę bo pisząc prośbę do łajdaków uwłaczał bym też sam sobie.


Igła,

coś Ci się chyba jednak pomyliło. Te twoje rytualne pretensje do świata niczego nie posuwają do przodu, zauważ. Po drugie, zamiast ględzić, obejrzyj przygotowaną na stronie apelu wizualizację (filmik), zamiast robić głupie wrzutki o alejkach, targowiskach itp. Ta inicjatywa jest lepsza niż twoje plucie na bufetową, z którego nic nie wynika. Nie ma obowiązku popierania, poza tym. Wymyśl coś lepszego, i co kluczowe – zrealizuj. Cześć.


Plucie nasze powszednie

Jako nowy komentator na tekstowisku (po okresie czytania różnych autorów) powstrzymam sam siebie aby moją pierwszą reakcją było oplucie kogoś, kto na to w pełni zasłużył. Niech łatwość plucia pozostanie Jego znakiem rozpoznawczym.


@Woziwoda

Ależ ulżyj sobie.
Mnie jako anarchiście uchodzi/nie obchodzi plucie.

Także w moją stronę.


Igła choć gorzko pisze

to w tym co pisze jest wiele sensu, nie każdy umie go zobaczyć.

ja go widzę, widzę też, że niejednokrotnie (a właściwie bądźmy szczerzy w 90% przypadków to jak są nazwane ulice, większości zwisa, czasem zaś nazywaniech ich tzw. patriotyczne moim zdaniem zgrzyta)

Np. jesli dobrze pamiętam w Rzeszowie są Plac ofiar getta, Plac Ofiar katyńskich itd

tak się zawsze zastanawiałem czy ktoś w ogóle myśli o treści tych nazw.

No a place, parki itd raczej z miejscami rozrywki sie kojarzą i stąd tu mój dysonans był.

No i tak się zastanawiam ile ulic każdy ma w swoim mieście, o których patronach nie wie nic, dosłownie nic. (Bo podejrzewam, że kilkanaście to minimum)

Więc z diagnozą Igły się zgadzam, nie zgadzam się oczywiście z wnioskami.

Bo warto nadawać, warto przypominać, warto chocby po to, by ktoś zobaczył to nazwisko i poszukał kim ten Pilecki był i powiedział np. jeszcze komuś o tym.

Ogólnie nie widzę przeszkód, jak powiedział pewien ślepy koń:)

Panie Woziwodo, a może tak by pogadał?

I poza tym wie Pan, jedni mają łatwość plucia, inni łatwość oceniania, kto na opwo plucie zasłużył.

tak to sie plecie.

Warto jednak pleść, zaplatać i rozmawiać.

na plucie jeszcze miejsce i czas się znajdzie.

A i konkurencja tu duża, w gadaniu i tworzeniu mniejsza:)

pzdr
Warto rozmawiać, nie pluć.

Plucie mało daje i ostatecznością byc powinno.


To teraz ja, konstruktywnie.

Wyczytałem w wiki, że Pilecki pozostawił żonę, córkę i syna.
Prawdopodobnie gdzieś oni (lub ich potomkowie) mieszkają.

Jest taki piękny zwyczaj, stosowany na świecie (ale i w Polsce znam przynajmniej jeden przykład) – nazywania imieniem zasłużonego ulicy przy której jest/był dom jego lub jego najbliższej rodziny.

Może jest jakiś młody Pilecki, który mógłby sobie z dumą wpisać: zamieszkały przy ulicy Pileckiego?


-

Jestem cały ‘za’. Wprowadzanie nazwisk do przestrzeni publicznej jest oddziaływaniem na lata. Jasne, że zawsze znajdą się ludzie, którym wiele wisi, a już Pilecki zajmuje ich wcale. Tylko że są też inni, a poza tym lepiej — nawet na zasadzie odruchu — utrwalać i pamiętać nazwisko Pileckiego, niż Marcelego Nowotki, czy — nie przymierzając — Brunona Jasieńskiego. Nie wiadomo ile dobrego jeszcze z tego będzie.

referent

PS. Miejsce jest mniej istotne, choć — rzecz jasna — lepiej to bardziej eksponowane.
——————————
r e f e r a t | Pátio 35


Referencie,

Bruno mi nie przeszkadza, ale ogólnie zgoda.


-->Pino

A mnie jako patron ulicy przeszkadza. Powinien zostać niezłym pisarzem z notką informacyjną w podręczniku, ale bez ulicy, pomnika i orderu. Czymś innym jest wiedza i wznawianie książek, a czymś innym wzór. Kiedyś, dawno temu o tym wszystkim tu.

——————————
r e f e r a t | Pátio 35


Jasne, że bez orderu i pomnika,

ale ulice są różne i dużo ich w naszym kraju.

Panie Referencie. Moja mama mieszka przy Duracza. O czym my rozmawiamy?!


-->Pino

Myli Pani rzeczywistość i powinność. Do niczego więc nie dojdziemy. Co wynika z tego, że Pani mama mieszka przy Duracza? Może tylko tyle, że trzeba zmienić nazwę ulicy. Moja ciotka mieszka przy Pawła Findera, bo to wciąż postkomunistyczny skansen, momentami nawet bez pozorów. Idąc Pani tokiem rozumowania trzeba to zostawić, bo dużo ulic jest do nazwania.

——————————
r e f e r a t | Pátio 35


Nie, nie,

po prostu gdzie Bruno, a gdzie Duracz albo Finder. Nie ten kaliber, to miałam na myśli.


-->Pino

A od jakiego kalibru sowieccy agenci, zdrajcy Polski i piewcy komunizmu mogą być patronami polskich ulic?

——————————
r e f e r a t | Pátio 35


Trudne pytanie ;)

Może od biografii to zależy trochę i od dokonań (przeżyłabym mieszkać przy ulicy np. Celiny Budzyńskiej), w przypadku Bruna nie o agenturę przecież chodzi, tylko o talent. Nie kryję, że to jeden z moich ulubionych jest poetów.

Nagle widzę, żem w Raju, po lodowej podróży,
A on – Bóg mój, którego czciłem wam wszak na złość!
Mam więc Boga takiego, na jakiegom zasłużył,
A tam trup mój, biedaczek, zmarzł już całkiem na kość

Ale basta, podpiszmy protokół rozbieżności i nie psujmy wątku o Pileckim, ok?


-

OK.

——————————
r e f e r a t | Pátio 35


Panie Referencie,

coraz częściej odnoszę wrażenie, że już wszystko kiedyś zostało napisane.

Zamiast strzępić język po próżnicy wystarczy tylko podawać, od czasu do czasu, odpowiednie linki.:)

Pozdrawiam serdecznie


Subskrybuj zawartość