TXT Atrium

Jeszcze w tym miesiącu TXT zmieni swój internetowy adres.

Pierwotna nazwa, czyli Tekstowisko, została w pewnym sensie “pożyczona” od wyrusa, za jego uprzejmą zgodą. Trudno powiedzieć, czy wyszła temu miejscu na dobre, bo wyrusa od lat już tu nie ma, a z biegiem czasu pokłócili się niemal wszyscy ze wszystkimi. Dziś nazwa ta należy bardziej do historii niż przyszłości, więc czas ją zmienić.

Nowy adres będzie zawierał znajomy skrót TXT, ale połączony z drugim słowem: Atrium, by podkreślić, że jest to miejsce otwarte, ale też sprzyjające spotkaniom w bardziej kameralnej atmosferze niż na takim, powiedzmy, Rynku.

Istotą TXT są bardziej spotkania i rozmowy niż teksty. Dlatego nazwa Tekstowisko nigdy nie była naprawdę odpowiednia, podczas gdy Atrium wydaje się lepiej oddawać ducha tego miejsca, otwierając przyjazną przestrzeń nie tylko dla Baru, ale też dla Karczmy czy Klubu i innych lokali, które mają widok na wspólne Atrium.

Później przyjdzie czas na mały remont Maszyny, ale zmiany będą wprowadzane bardzo oszczędnie i tylko tam, gdzie naprawdę trzeba. Zmieni się też układ głównej witryny, ale głównie dlatego, że stanie się ona ‘oknem’ na witryny różnych lokali w TXT Atrium zamiast być, jak dotąd, jedyną witryną całości. Oprawa graficzna pozostanie raczej ta sama, chyba że znajdzie się ładniejsza, ale też minimalistyczna i funkcjonalna. Zmiana domeny będzie pierwszym krokiem – najłatwiejszym, ale też symbolicznie znaczącym.

Średnia ocena
(głosy: 2)

komentarze

Hm,

“Trudno powiedzieć, czy wyszła temu miejscu na dobre, bo wyrusa od lat już tu nie ma, a z biegiem czasu pokłócili się niemal wszyscy ze wszystkimi. “

ale to chyba nie wina nazwy ani wyrusa:)

pzdr

P.S. Jeszcze ładniej, funkcjonalniej i bardziej minimalistycznie?
Da się? Zapytam sceptycznie:),


"bardziej minimalistycznie"

to chyba przede wszystkim, bo coraz bardziej pusto się robi na tym “atrium”


Oj Sergiuszu,

jeśli to bedzie to Atrium, które miałem przyjemność poznać, to obawiam się. ze nie wszyscy będą w stanie docenić jego mimimalizm i funkcjonalność.:))

I wniosek w trybie sprostowania:
gwoli prawdy historycznej, prosiłbym o dobitne zaznaczenie, że “niemal” (ze zdania “pokłócili się niemal wszyscy ze wszystkimi”) nie obejmuje mojej skromnej osoby.
Jak bowiem powszechnie wiadomo, ja z nikim się nie pokłóciłem. To wszyscy kłocili się ze mną.
Trawestując mistrza Jana;“ja byłem stały tylko one się zmieniały”.:))

Pozdrawiając serdecznie, z góry dziękuję za pozytywne rozpatrzenie powyższego wniosku.


@ 1) Sergiusz & Yassa, 2) Sergiusz

1) Po co wykonywać nawroty do zaprzeszłości niczym samozwańczy Patrycjusz ablucje w impluvium. Nie prościej przyjąć za prawdziwą tezę, że to ja byłam sprawcą “pokłócenia się wszystkich ze wszystkimi”? Mea culpa. Mea magica culpa.
I już.

2) W Atrium się gubiłam. I nie mówię tu o nazwie. ;) Ale mną się proszę nie przejmować tak, jak nikt specjalnie nie przejmuje się kometami długookresowymi o sporej ekscentryczności.


A ja tu sobie spokojnie poczekam

Ot i co.


Coś dodam

Adresy takie jak tekstowisko.com czy tekstowisko.pl nie znikną przecież – będą tylko przekierowywać na nowy adres w taki sposób, że wszystkie linki w tekstach, komentarzach i w ogóle całym wszechświecie nadal będą działać jak trzeba i każdy trafi gdzie chce, jak dawniej.

To Atrium będzie tylko w nazwie domeny/adresie. Nie chodzi o zmianę silnika na wersję znaną jako “Open Atrium”. To tylko zbieżność nazw w tym przypadku i nic więcej. Silnik “Open Atrium” jest zupełnie inaczej skonfigurowany i nie odpowiada potrzebom TXT. Bez rewolucji i bez paniki ;)


atrium

mi, architektowi, kojarzy się raczej z zamkniętą i prywatną przestrzenią domu rzymskiego. Kwadracik, basenik, roślinki, kilka rzeźb…

Otwarta przestrzeń miejska, przeznaczona do spotkań, rozmów, dyskusji, sporów, to w Grecji była agora, a w Rzymie forum. Rzymianie lubili też spotykać się w łaźniach – wtedy na golasa, ale panie im nie towarzyszyły.

Ale to taka uwaga wyłącznie architektoniczna i historyczna.
:)


joteszu

no właśnie coś mi tu nie grało. ale nie pomyślałem żeby sprawdzić :)

a może to nie przypadek, że atrium otwarte jest tylko od góry? forum tak, ale agora to się niektórym od razu źle będzie kojarzyć. biorąc pod uwagę ruch na forum, to raczej skwerek, albo ławka w parku.


Docencie - racja!

Współczesny Polak chyba uważa, że agora to wynalazek żydowski. I wybiórczy…


Szanowny Panie Joteszu,

jestem pod dużym wrażeniem Pana głęboko erudycyjnego wpisu.
Nie myślał Pan czasem, żeby zostać członkiem Klubu Inteligencji Salonu 24?
Jakby, co, to członek – Docent Stopczyk mógłby Pana zaprotegować.

Jednako!
Biorąc pod uwagę strukturę tego, co ongiś zwano familia Romana oraz funkcję, jaką w rzymskim domu sprawowało atrium, wydaje się, że propozycja Sergiusza tak całkiem od czapy nie jest.
Forum, to hałaśliwe miejsce gromadzące tłumy, zaś atrium ma charakter bardziej rodzinno-kameralny.
Tu dodam lizusowsko, że pater famialias – Sergius brzmi doskonale.

Ponadto…
Z wielkim niepokojem obserwuję, jak pogrąża się Pan we własnych fobiach i projekcjach.
Jak coraz ciężej przychodzi Panu napisanie choć zdania bez poruszania kwestii rozporkowych czy żydowskiego pochodzenia czegoś-tam…
.
Choć, przyznać muszę, że okruchy racji Pan ma.
Przypomnę, że swego czasu, pan prof. Sadurski wraz z doktorantem Majorem Galopującym zorganizowali panel zatytułowany; „Blogi internetowe jako współczesna Agora.”

Biorąc pod uwagę zastosowanie liczby pojedynczej oraz ortografię, najwyraźniej nie chodziło im liczne, zatem małoliterowe agory – rynki w miastach starożytnej Grecji, a o współczesny koncern medialny Agora.

Sam, więc Pan widzi; ludzie niby wykształceni, baa…z tytułami naukowymi, a wszystko kojarzy się im z jednym.
Choć, z drugiej strony, pocieszający może być fakt, że w swych narastających obsesjach nie pozostaje Pan osamotniony.

Pozdrawiam serdecznie

Ps.
Otwarta przestrzeń nad atrium powinna służyć Docentowi Stopczykowi; jego lewitacje pozbawione by były barier…:))


Szanowny Panie Yasso,

to wielce ożywcze móc pławić się w serdecznościach Pańskiego jadu spływającego tak obficie z zębów, którymi ukąsił Pan me komentarze. Dawno nie doświadczałem tego dreszczyku. Od razu przypomniało się stare, przaśne Tekstowisko.

Co do mojej erudycyjności to raczy Pan przesadzać, i komplementy są mocno na wyrost, bo tak napisałem, z głowy, bez zaglądania do literatury. Owszem, przed laty wielce lubiłem zagłębiać się w historię architektury, zwłaszcza greckiej i rzymskiej.

Co do życzliwej zachęty odnośnie S24, to niestety nie dam rady skorzystać z powodu niebywania w tymże. Zaglądanie moje jest wielce incydentalne i nie korci mnie tam na stałe. Zupełnie.

Atrium familiarne jest kuszące, ale sugeruje raczej zamknięte i dość hermetyczne towarzystwo, a nie bar, do którego zaglądnąć może każdy z ulicy, każdy przechodzień. Nawet przypadkowy. W takim wyrafinowanym atrium familii rzymskiej widziałbym raczej arbitra elegantiarum Katona Yassę niż hołotę z forum! Sam siebie nie wiem, czy w takim wyrafinowanym miejscu bym widział?

Dziękuję też za delikatne zwrócenie mi uwagi na moje obsesje i fobie, które tak widocznie wbiły się we mnie, że ich nie dostrzegam. Bolesne dla mnie są myśli, że wzbudza to Pański niepokój. Oby jego wielkość nie wpłynęła na stan Pańskiego cennego zdrowia, zwłaszcza psychicznego, bo nieznośna by dla mnie była świadomość, że przyczyniłem się do uszczerbku na tymże!

Pozdrawiam serdecznie i wyraźnie ożywiony

ps. Nad atrium można rozpiąć siatkę. Przydałby się też sieciarz. Mógłby trójzębem kłuć z lekka napierającą hołotę...
:)


W kwestii atrium,

to polska Wikipedia utknęła w starożytnym Rzymie, a Jotesz nawet w Grecji z jej agorą ;)

Ciekawe jest bardziej współczesne znaczenie tego słowa:

In modern architecture, an atrium (plural: atria) is a large open space, often several stories high and having a glazed roof and/or large windows, often situated within a larger multistory building and often located immediately beyond the main entrance doors. Atria are a popular design feature because they give their buildings “a feeling of space and light.”

Choć rzecz jasna (co zresztą napisałem w samym tekście?), w kontekście TXT chodziło mi istotnie o inność otwartości atrium i rynku itp. forumowo-agorowych miejsc pełnych pustego zgiełku i pozbawionych klimatu (a często i charakteru). Ot, prawda, co!

A za to nawiązanie dzięki, sympatyczne całkiem ;)


Szanowny Panie Joteszu,

kwestia; forum otwarte czy zamknięte, była już tyle razy wałkowana, że aż szkoda czasu, żeby znowu przytaczać wszystkie argumenty za i przeciw.
Ja, w opozycji do Przezacnego Patrycjatu, zawsze optowałem za formułą otwartą.

Co zaś tyczy obsesji, to wybaczy Pan, ale wszysto na nią wskazuje. I proszę nie dziękować, bo mnie to krępuje… w końcu od czego ma się życzliwych znajomych.

Zobrazujmy cała sprawę w ten sposób;
do Panskich uszu dochodzi następujący monolog obsesjonata;
“...w nocy w Długołece wylądowali Marsjanie! Całe Centrum Handlowe jest w ich rękach!
Kardynał Gulbinowicz jest kosmitą i prezydent Dutkiewicz też...”

I jak Pan wtedy reaguje?
Naśmiewa się z chorego człowieka? W żadnym razie!
Nie jest Pan przecież młodzieńcem zamieszkującym wioskę ściany wschodniej.
To w miarę oczywiste!

W każdym razie; ja widzę starszego kulturalnego architekta, który miast drapać za uchem jakiego pomrukującego z rozkoszy kociaka (rzecz jasna, przy Alu Di Meoli), ironizuje podekscytowany;
“...też coś... zielone czułki wystają spod piuski arcybiskupa! Na Jowisza! A może za każdym razem, gdy Dutka ogarnia wkurw, to we Wrocławiu kumuluje się fala powodziowa? Taką kosmiczną moc posiada Ralf!”

Nie jest to symptom obsesji? Choćby wtórnej i tyci tyciuteńkiej?

Pozdrawiam serdecznie


Szanowny Panie Yasso,

ja moją obsesję, jeśli takową posiadam, bo może ona istnieć wyłącznie w Pańskiej szanownej opinii, traktuję za normalność, choć być może nie jest ona normą w naszym kochanym kraju.

Chodzi pewnie o wszelakie “semityzmy”. Filo-, anty-, i neutro-, co jest moim neologizmem, i pewnie nie istnieje. Żydowskość jest tą domieszką lub nacją, z którą my Polacy mamy ciągłe kłopoty. Siebie nazwałbym neutrosemitą. Antysemityzm jest mi obcy i niemiły, podobnie jak skrajne i kryminalne kibolstwo, przemoc rodzinna, szowinizm i nacjonalizm, i inne wstrętne ludzkie przywary. Nie ma w tym symetrii żadnej, bo antysemityzm bardziej mnie razi niż filosemityzm. Jest to niesprawiedliwe. Wiem. Podobnie być może jak czechofilia, a taką jestem skażony od dawna. Doszło do tego, że moja młodsza kończy filologię czeską. Z własnej woli!

A Dutkiewicz we Wrocławiu jest teraz na językach, i to wcale nie z powodu żadnych zielonych czułków. Przy okazji obrywa się i Gulbinowiczowi. Pańskie “to” było zwróceniem uwagi na sprawę wywołaną odkryciem ginekolożki Wróbel i skrajność jej umysłowych ekwilibrystyk może zwrócić czyjąś życzliwą uwagę. A nawet skrajnie nieżyczliwą. Mą zwróciła…

Pozdrawiam staromodnie


Sergiusz,

a czy przez tą zmianę adresu strony (nazwy) nie jest TXT googlowalne trudniej?

Bo gdy wpisuję w “google” tekstowisko, to właściwie nie znajduje w ogóle głównej strony TXT, a wcześniej znajdywało.

pzdr


P.S.

Z chęcią bym poczytał, co sądzisz na temat całej afery z ACTA.


Grzesiu

Ty wchodzisz na TXT przez Google? Nie żartuj! :)


Grzesiu

To jasne, że po zmianie głównej domeny i włączeniu przekierowania ze starej, oraz po tym jak już Google sobie wszysko zindeksuje od nowa, łatwiej będzie TXT znaleźć wpisując “TXT Atrium” niż “Tekstowisko”. Tylko po co wpisywać/szukać w Google, skoro można jak człowiek, w pasku adresowym wpisać tekstowisko.pl albo tekstowisko.com żeby tu trafić? Nie kumam problemu.


Nie, no ja nie w kategoriach problemu o tym napisałem

ot, tak jako uwagę.
Nieocennie.

A co do gugla, to ja lubię zabawy z guglem


Grzesiu

Wszystko przez Ciebie! Jak zwykle ;)

http://txt-atrium.pl/sergiusz/61673.html


Subskrybuj zawartość