Ciekawy problem z Owsiakiem

Pewnie nie powinienem, ale trudno, no nie mogę, ale oczy mi się szeroko otwierają ze zdumienia, gdy czytam różniste narzekania na Owsiaka, połączone z rozbrajającym zastrzeżeniem w stylu co prawda Owsiak jest co najmniej do dupy, ale na dzieci dać trzeba.

To, że na dzieci dać trzeba, to raczej nie bardzo nowość, bo już Pismo w którymś miejscu poucza, że to rodzice mają zadbać o przyszłość dzieci (w tym materialną) a nie dzieci być zabezpieczeniem na przyszłość dla rodziców (w tym materialnym).

To są bardzo fajne zasady i ja je popieram, co najmniej od dnia, w którym wybrałem sobie szkołę zgodnie z własnym, a nie Rodziców, życzeniem. No ale mniejsza z większą.

Tego problemu z Owsiakiem zwyczajnie nie mogę załapać, zwłaszcza tych epitetów, że bufon, dziwak, głupek, pomarańczowy posthippis (łysy właściwie), podstarzały pozer i co tam każdy sobie uważa, by zabrzmiało efektownie i dystansująco a nawet pogardliwie. Ale na dzieciaki dać trzeba, jaaaaassnneee…

Nie wiem czy trzeba być po jakichś szkołach, żeby to widzieć we właściwym świetle, a może wystarczy nawet chłopski rozum? Myślę sobie, że wystarczy.

Gdy tak pomyśleć tym chłopskim rozumem, to przecież jest oczywiste, że każdy prawdziwy społecznościowy lider czy szołmen, a nawet gwiazda rocka (w tym podstarzała) musi być w pewien wyraźny sposób odjechana, albo to nie będzie działać tak jak działa.

To czepianie się Owsiaka, że jest gupi, na manowce ideowe młodzież prowadzający (jakby sama nie umiała na nie trafić, o naiwni!) itp. to jakiś nieprawdopodobny odjazd. Jak można nie rozumieć, że gość od takiej imprezy nie może być grzecznym chłopcem w garniturze, a już w ogóle na przykład nie może być księdzem, poważnym i neutralnym komentatorem, nudnym y przewidywalnym blogerem lub innym bezpłciowym obiektem medialnym.

Ujmę to tak: do stukniętych świat należy. Odwalcie się od Owsiaka i nie pajacujcie już z tym strachliwym dystansowaniem się od malowanego lewaka, przedwczorajszego hippisa, towarzysza chińskich ręczników itd.

Czy Owsiak musi być Matką Teresą? Jest taki a nie inny, ale jest, a Orkiestra gra i dzieciaki dostają realną pomoc.

Wiem, że to wielu boli okropnie, że ten Owsiak nie jest księciem z ich ulubionej bajki, ale do ch**a (pardą), jakie to ma znaczenie w ogóle? Pobudka!

Mam nadzieję, że te dzieciaki i młodzież zaangażowane w ogólnopolski terror serduszkowy mają w poważaniu gderanie zgredów i będą robić swoje do końca świata i jeden dzień dłużej!

Jeśli chcecie się dorzucić do skarbonki Orkiestry, to się dorzucajcie, zamiast truć dupę (pardą) ludziom swoimi ale pod adresem zgrywusa w śmiesznych okularach.

A jak naprawdę nie możecie go ścierpieć, to do it better, mądralo jeden z drugim.

No to sie ma! :-)

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Wyjdzie, że znowu się adminowi podlizuję:)

ale specjalnie się zalogowałem, by napisać komentarz do tego tekstu.
Znaczy powiem tak, ano racja, myślę tak samo właściwie, tylko lepiej to ująłeś, no.

“Wiem, że to wielu boli okropnie, że ten Owsiak nie jest księciem z ich ulubionej bajki, ale do ch**a (pardą), jakie to ma znaczenie w ogóle? Pobudka! (,,,)

A jak naprawdę nie możecie go ścierpieć, to do it better, mądralo jeden z drugim.”

A to kluczowe jest i trafne.

pzdr


bull's eye

!!

dokładnie chodzi o realną pomoc. a styl ma Owsiak jaki ma i niech sobie to Jarecki nazywa szantażem, ale wielu ludzi to chwyta.

jeszcze śmieszne jest to że wyciąga się Owsiakowi tatę z MSW. Poldek pisze o nim jak o tubie propagandowej PRL i liderzei TPPR (sic!) ... normalnie prawa ręka Urbana i lewa Kiszczaka …

sie ma…


Grzesiu!

mam taki pomysł, że kopnę Cię w kostkę lub podobnie, bo na prowokacyjne picie z dziubków mnie nie kuś :-)

Ja na serio nie chciałem nic pisać, bo tu nic nowego nie ma do napisania od lat, przez co można tylko przepisywać co roku to samo, ale Nicpoń mnie osłabił! No i napisałem.

Pozdrowienia


Docencie,

tu jest jeszcze inny, całkiem prozaiczny problem, bo łatwo zauważyć, że Owsiak bywa tylko pretekstem do wyrażenia opinii niekoniecznie ze względu na Owsiaka, ale ze względu na to co o nim sądzą nasi znajomi i ci, z którymi mamy jakoś na pieńku. O co tu się do cholery kłócić? To już lepiej pójść razem wypić piwo/wino/wódkę (niepotrzebne skreślić).

Pozdrowienia


E tam, to nie żadne picie z dziubków,

po prostu chwilowo mialem se przerwę (mam dalej?) od neta zrobic i właściwie jedynie twój tekst (a przynajmniej z tych na TXT) mnie od niej odwiódł.
No, więc to wcale nic dobrego nie sprawiłem.

Spadam zarabiać kasę:) i się douczać później.


Sergiusz

...znaczy krytykować nie wolno i niepolitycznie?

..znaczy WOŚP to jak partia polityczna, że tylko można być “za”?

.. znaczy wobec WOSP można być tylko za albo przeciw?

A dlaczego? Przecież OWISAK i WOŚP to nie nbożyszcze aby mieć do niego nabożeństwo.

Mnie razi gęsioskórkowa reakcja na wyrażanie krytycznych opini i WOŚP i o Owsiaku i rodzi we mnie skojazenia jakby Owsiak i jego orkiestra była jakąś religią fanatyków którzy nie zdzierżą zdań zdystansowanych i obojetnych wobec tej imprezy.

A przecież aby być wspierającym szczytne cele społeczne niekoniecznie nalezy paradować z naklejką kilkadziesiąt godzin w roku i biorąc udział w jednej zbiórce czy wypowiadać się w samych superlatywach o WOŚP i jej załozycielu.

A tu czytam głosy conajmniej jakoby WOŚP i Owsiak była dobrem “narodowym” niepodlegającym krytyce: kwestarzem nad kwestarze… .

Kwestarz wypromowany przez państwową telewizję a wcześniej promowany przez rozgłosnię harcerską. Mniejsza o powody tego promowania. Jak coś z tego dobrego wynika – niech będzie jak najbardziej.

Ale to nie powód – przynajmniej dla mnie – aby owo zjawisko traktować jako conajmniej zjawisko “religijne”.

dziwno się robi, :-)))

************************
“SZUKAĆ! To rzucić się w głąb samego siebie, zanurzyć się w poszukiwanie Boga;
wynurzyć się,
by szukać człowieka.”


@Sergiusz

No to Ci wyjaśnię na czym polega prawaków problem z Owsiakiem.

Polega on mniej więcej na tym, że oto facio, który nie jest z ich bajki, nie związany z Kościołem, nie wycierający sobie gęby patriotyzmem, nie wyglądający poważnie, facio tak w ogóle luźny i do luzackiego stylu życia się odwołujący – że oto ten facio robi skutecznie i konsekwentnie największą akcję charytatywną na kontynencie, czym wszem i wobec daje świadectwo, że niewierzący może być czymś więcej niż hedonistycznym egoistą. Owsiak kłuje ich w oczy tym, że okazał się być prawdziwym Świętym Mikołajem, lecz bez szat biskupich.


Zbigniew

obawiam się, że prawaki i CI z Kościoła wrzucają najczęściej do puszewk WOŚP więc cokolwiek Twój komentarz jest humorystyczny.

Nie bierzesz pod uwagę tego, że wielu ma ambiwalentny stosunkek do Owsiaka i WOŚP a jednak wrzuca do puszki ze względu na dzieci z osiedla, ze szkoły, dzieci znajomych których zna.
Ze względu na trud dzieciaków które weszły w tę akcję.

A Ty doszukujesz się w tym ideologii.

patrzysz jak klasyczny lewicowiec mający uprzedzony stosunek do Kościoła podczas gdy rzeczywistość jest bardziej złożona nisz podział na “my i oni”.

:-)

************************
“SZUKAĆ! To rzucić się w głąb samego siebie, zanurzyć się w poszukiwanie Boga;
wynurzyć się,
by szukać człowieka.”


@Poldek34

Poldek – nie rozśmieszaj mnie – ja lewicowiec ?

A po drugie – no i co z tego, że dają? Dają, bo im ktoś pod nos puszkę podsunął. Ale gdyby mogli, to by tego Owsiaka się pozbyli i jak Bóg przykazał dawali nie na jakieś głupie dzieci a na Świątynię Opatrzności.

Wpisz sobie w Googlu “Owsiak” i sam zobacz, co na jego temat piszą prawicowcy, to może Ci się pod kopułką przejaśni.

Pozdrawiam,
ZS


no, ale musiałeś się wtrącić

no musiałes ;-)

No i to chyba dobre dopelnienie dzisiejszego tematu przewodniego.
A teraz do pracy !!!
:-)

pozdrawiam


Autorze

sergiusz

To, że na dzieci dać trzeba, to raczej nie bardzo nowość, bo już Pismo w którymś miejscu poucza, że to rodzice mają zadbać o przyszłość dzieci (w tym materialną) a nie dzieci być zabezpieczeniem na przyszłość dla rodziców (w tym materialnym).

To dość interesujące.
Mogę prosić o ten fragment Pisma?

Mnie w tym kontekście przypomina się raczej to:
Oto synowie są darem Pana, a owoc łona nagrodą.
Jak strzały w ręku wojownika, tak synowie za młodu zrodzeni.
Szczęśliwy mąż, który napełnił nimi swój kołczan.

W sprawie Owsiaka to powiem tylko, że po ostatnich dniach na TXT (gdzie nie otworzę — siema), boję się otworzyć lodówkę.


odys

jak Senyszyn przetrwała święta to i ty te parę dni wytrzymasz


Zbigniew

“lewicowiec” w tym sensie, jaki jest Twój stosunek do Kościoła – jeśliś nie lewicowiec to przepraszam. Ale własnie w stosunku do Kła zbieżnośc widzę, stad mój wniosek.

Ja nie wiem co piszą – nie googluję, ale widzę jak wrzuca się do puszek po wyjściu z Mszy niedzielnej, w drodze na nią, itp.

A co do podsuwania puszek – nie wyśmiewałbym tego, gdyz gdyby dzieciaki nie podsuwały puszek WOŚP, niewiele by uzbierała. Dzięki podsuwaniu ludzie wrzucają, gdyż temu służą wolontariusze biegający za ludćmi w ten dzień. Generalnie wszystko w tej akcji jest w pewnym sensie “bieganiem i podsuwanie skarbonek ludziom pod nos” – nawet przez transmisję tyelewizyjną, internet, itp.

To konieczne w tego typu kwestach. Bez kwestarzy nie ma kwesty.

Pozdrawiam!

************************
“SZUKAĆ! To rzucić się w głąb samego siebie, zanurzyć się w poszukiwanie Boga;
wynurzyć się,
by szukać człowieka.”


Odysie,

„Nie dzieci rodzicom winny gromadzić majętności, lecz rodzice dzieciom” (2 Kor 12, 14)

Pozdrawiam

P.S. też się trzymam z dala od lodówki itp. :-)


Poldku,

„Wszystko wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść. Wszystko wolno, ale nie wszystko buduje ” 1 Kor.10;23

Pozdrawiam


Ech, Sergiuszu

zamknąłeś wątek.

Pozdrawiam.

************************
“SZUKAĆ! To rzucić się w głąb samego siebie, zanurzyć się w poszukiwanie Boga;
wynurzyć się,
by szukać człowieka.”


Panie Zbyszku,

bardzo być może, że tak jest, że to jakowaś zazdrość o skuteczność, patronat TV etc. wchodzi w grę. Ludzie nie o takie rzeczy są gotowi się bić, prawda.

Jak to było?

Nie może złych owoców dobre drzewo wydawać
Ani drzewo złe owoców dobrych wydawać nie może

Maanam “Pałac na piasku”

Pozdrawiam


Poldku,

eee… bez przesady, tak sobie tylko cytuję

:-)


@Sergiusz

SERGIUSZU !!!

Żaden tam Maanam, lecz św. Mateusz (Mt 7, 15) !


Panie Sergiuszu - zakrzyknęła do Niego

Najpierw sobie pomyślałam, że nie wytrzymam psychicznie kolejnego tekstu o Owsiaku.

Ale ciekawość wszystko jest w stanie pokonać, więc przeczytałam.

I powiem Panu tak. Gdybym miała napisać tekst o Orkiestrze, i gdybym nie obiecała sobie zbyt często nie pisać tekstów polemizujących, z tekstami Artura, to napisałabym dokładnie to, co Pan napisał.

W całym tekście najbardziej podoba mi się słowo pobudka! i to zdanie:

A jak naprawdę nie możecie go ścierpieć, to do it better, mądralo jeden z drugim.

Z myciem miski po jedzeniu ryżu mi się to skojarzyło jakoś...


Sergiusz

do głowy mi nie przyszło aby na WOŚP spogladać w kategoriach Biblijnych – w kategoriach wiary.

Przekombinowałeś i chyba potwierdziłes niechcąco to co napisałem: wcześniej.

A WOŚP jest jedną z wielu kwest w Polsce ktora jest dopieszczona przez TVP i sie przelicza na jej sukces.

A najlepszą jej – wg mnie parafrazą jest ten tekst:

Miś: Słuchaj! Ty będziesz robił dziadowskie oszczędności na sto – dwieście tysięcy, żeby nas byle łajza z kontroli wzięła za tyłek! Więc wbij sobie w ten twój oszczędny, kierowniczy, filmowy łeb: pieniądze należy zdobywać legalnie, a nie lewymi kombinacjami! Ten twój sznurek z helikoptera może sobie fruwać za ćwierć ceny z twoją żoną, a my, zapamiętaj sobie to, wynajmiemy helikopter na dziesięć godzin za pełną stawkę godzinową od instytucji. “Dziesięć godzin” – słownie.
Hochwander: Ale to jest kilkaset tysięcy!
Miś: Zapłacimy, zapłacimy! Film zrobi na zlecenie instytucja i zapłacimy. Rachunki mam z Cepelii na dwieście osiemdziesiąt tysięcy – zapłacimy. I nie sprzedamy misia żadnemu muzeum nawet Narodowemu za milion!
Hochwander: To znaczy nie chcesz zarobić?
Miś: Powiedz mi po co jest ten miś?
Hochwander: Właśnie, po co?
Miś: Otóż to! Nikt nie wie po co, więc nie musisz się obawiać, że ktoś zapyta. Wiesz co robi ten miś? On odpowiada żywotnym potrzebom całego społeczeństwa. To jest miś na skalę naszych możliwości. Ty wiesz, co my robimy tym misiem? My otwieramy oczy niedowiarkom. Patrzcie – mówimy – to nasze, przez nas wykonane i to nie jest nasze ostatnie słowo i nikt nie ma prawa się przyczepić, bo to jest miś społeczny, w oparciu o sześć instytucji, który sobie zgnije, do jesieni na świeżym powietrzu i co się wtedy zrobi?
Hochwander: Protokół zniszczenia…
Miś: Prawdziwe pieniądze zarabia się tylko na drogich, słomianych inwestycjach.
[Hochwander chwyta za butelkę koniaku]
Miś: Nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie! Nie stać cię! Ty musisz oszczędzać!
Hochwander: Słuchaj Rysiek! Ty nie bądź taki demagog! Jak ty robisz kombinacje to jest wszystko dobrze, a jak ja coś zaproponuję... to mi robisz szkolenie…
Miś: Ja kombinacje? Powiedz mi jedna, a dam ci wypić cała butelkę koniaku. No?
Hochwander: Daj mi pięćdziesiątkę!
Miś: No mów!
Hochwander: A kto nakręcił aferę z fałszywym bratem? Przerwałem zdjęcia, ogłoszenie. Kosztowało mnie to ponad trzysta tysięcy.
Miś: Ciebie?
Hochwander: Pieniądz jest pieniądz! Kilkaset tysięcy, za niepewne kilkaset dolarów i to jak ciotka będzie miała gest. I to według Ciebie jest w porządku!
Miś: Janek, nie mieszajmy myślowo dwóch różnych systemów walutowych. Nie bądźmy Pewex`ami. Dostajemy za tego misia, jako konsultanci 20% ogólnej sumy kosztów i już. Więc im on jest droższy, ten miś tym… no? Koniaczek?
Hochwander: Podwójny…Stać mnie!

Pozdrawiam!

************************
“SZUKAĆ! To rzucić się w głąb samego siebie, zanurzyć się w poszukiwanie Boga;
wynurzyć się,
by szukać człowieka.”


Panie Zbyszku,

to był taki test na lewaka :-)
Oblał Pan i to dokumentnie, bo nie może lewak znać Pisma ;-)

Pozdrawiam


@Poldek34

Odleciałeś, stary – zupełnie odjechałeś. Najlepiej wrzuć pieniążek do puszki i nie myśl, nie parafrazuj już dzisiaj więcej, bo powiesz coś, czego będziesz później żałował – Pan Bóg Cię o to na Sądzie Ostatecznym zapyta!


Pani Gretchen,

mnie też się ta Pobudka! podoba.

Pewnie dlatego, że rozmowy z przebudzonymi (może być w/g definicji jednego takiego jezuity, któremu wytykano buddyzm) mam za bardziej wartościowe niż przeciwpołożnie, że tak powiem.

Dla wszystkich narzekalskich dobra jest fraza (Wiki mówi, że ponoć z Batmana):

“Skoro jesteś taki mądry, to czemu nie jesteś bogaty?”

Do it better zatem, a co.

Pozdrawiam


Poldku,

wróć na ziemię, nalegam, bo coś Ci się potentegowało i mnie nie zrozumiałeś jednak.

Pozdrawiam


Lepiej mieć brata Owsiaka

niż siostrę nicponia!


Panie Sergiuszu

Temu jezuicie to już wytknięto chyba wszystko, ale mniejsza o to.

Rozmowa z przebudzonymi jest dla mnie bardziej komfortowa zdecydowanie, bo wiem o czym jest mowa, większa jest też we mnie nadzieja na zrozumienie.

Niewątpliwie też rozmowa z tymi co przeciwpołożnie bywa rozwijająca, pachnie dobrze znanymi zapachami. Jest nieocenionym źródłem możliwości praktykowania niezliczonych kretynizmów własnych.

:)


Sergiuszu

Ale jeszcze tutaj wkleję w kontekście WOŚP maksymę z Ojców Kościoła, która mniej więcej brzmi:

niech się Twoja jałmużna spoci w twoim ręku zanim ją dasz – wg mnie jest to bardziej stosowne niż dawanie do zrozumienia, że pisanie wątpliwości nie “budują...”, itd.

A ja szukam zawsze dziury w całym… .

Pozdrawiam dobrej nocy życząc – oddalam się.

************************
“SZUKAĆ! To rzucić się w głąb samego siebie, zanurzyć się w poszukiwanie Boga;
wynurzyć się,
by szukać człowieka.”


Docencie

docentstopczyk

jak Senyszyn przetrwała święta to i ty te parę dni wytrzymasz

A przetrwała? Heh, a już miałem nadzieję... ;)

PS. Możesz mi wytłumaczyć czego to są święta? Rozumiem, że Senyszyn miałby mieć kłopot ze świętowaniem urodzin Boga, z którym ma na pieńku itd. Chyba że to o Mikołaja chodzi.

Ale co (kogo) właściwie się świętuje teraz taką ilością notek na TXT, że doprawdy w żadne święta tak monotematycznie nie było?

Czy to coś (ktoś) porównywalny rangą z Bogiem? Czy choćby ze świętym Mikołajem?


Poldku,

uważam, że Słowo jest właśnie do tego, by pozwalać Mu mówić. W każdej sytuacji i kontekście.

Dochodzi jeszcze trudna sztuka pod tytułem: żeby słyszeć, trzeba milczeć.

Twoje sugestie, że moja krytyka krytyki Owsiaka ma coś wspólnego z kultem WOŚP są całkowicie chybione. Nie zrozumiałeś mnie, ale może będzie jeszcze okazja, by się dogadać, o czym właściwie mówimy.

Pozdrawiam


Można się tak przerzucać

Oczywiście, że można.

Mogę się nawet dać ponieść tej pokusie.

Proszę:

“Poza tym bądź dla biednego łaskawy
i nie daj mu długo czekać na jałmużnę!”

(Syr 29, 8)


Odysie

Ostatnio zdecydowanie bardziej monotematycznie było w okolicach Narodzin Jezusa.

Sama się przyłożyłam, jako nie chrześcijanka.

Masz wrażenie, że to świętowanie? Bo ja mam wrażenie, że to raczej jest rodzaj sporu…


Eee.....

Kij ci w dupę.
I se nim pogmeraj.

Bo wszystko już było.
:)


Gretchen

Nie mam wrażenia. Stopczyk tak zaczął, to ciągnę.

Wrażenie za to mam, że Polska to najszczęśliwszy kraj świata. Problemów tu ni ma żadnych, polityka nudna, energii taniej pod dostatkiem, drogi… itd.

Skoro naczelni blogerzy RP roztrząsają problem jednego szołmena od powszechnej zbiórki. Przecieram oczy i wciąż nie wierzę.

A po prawdzie, to faktycznie, jak TXT w Boże Narodzenie wygladało, nie wiem. Zajęty byłem nieco. A tu ze słów Stopczyka wynika, że nawet Senyszyn tu zaglądała ;)

Kłaniam się nisko, Gretchen i zmykam do pana Yayco, poczytać o tym samym tylko trochę inaczej.


Serż

minąłeś sie z intencjami cudnie.
To nie jest text dla tych, którzy Owsiaka lubia i dają na WOŚP, to text dla tych, którzy na WOŚP nie dają bo nie lubia Owsiaka.

Mam nadzieję, że teraz już wszystko jasne.


Odysie

Nie Stopczyk zaczął tylko grześ. Potem to już efekt domino.

Może polityka jest ważniejszym problemem, i energia, i drogi. Zapewne.

Mam jednak narastające poczucie, że jeśli chodzi o Orkiestrę i Owsiaka to rzeczy proste, stają się jakoś dziwnie skomplikowane. Można szukać argumentów dlaczego nie dołożę swojej złotówki. Ja wciąż próbuję dociec dlaczego?

Tylko tyle.

W Boże Narodzenie txt wyglądało pięknie, masz czego żałować.

:)


Głupota nie boli

Ale woła.
Wołem włóczona, poniewiera.

Można się okreslić?
Nawet w małym referacie?
Można.
Fobie wykrzyczeć?
2 razy można.

Tylko po co?
Dajesz, dałeś.
Nie dałeś?
Chujowo..
Wtedy krzyczysz.
I masz teorię.!!!
haha


Arturze,

intencje to jedno, a co ludzie sobie wyczytują, to drugie.

BTW – właśnie to udowodniłeś komentarzem, nie wiem czy wiesz ;-)

Mam nadzieję, że teraz już wszystko jasne.

Pozdrawiam


Odysie,

skorzystaj z Wehikułu Czasu TXT (TXT Time Machine) a zobaczysz jak wyglądało TXT w dowolnym punkcie czasu przeszłego, z dokładnością do 10 minut :-)

P.S. link do Wehikułu na każdej stronie w menu na dole.


Serż

nie, nie wiem i nie jasne.

No ale ja jestem z tych, do których trzeba mówić powoli i duzymi literami.


Arturze,

OK, pojedziemy wielkimi literami.

Zabawność sytuacji polega na tym, że Ty mi wytknąłeś dokładnie to, co sam właśnie w tym komentarzu zrobiłeś. Przypisałeś mojemu tekstowi taki jego odczyt, który dał Ci na wyjściu moje ponoć minięcie się z Twoimi intencjami. A nie pomyślałeś, że może ja napisałem z identyczną do Twojej intencją, tylko z innej pozycji, dla niepoznaki odnosząc się nie do Twojej intencji, ale do prostego odczytu Twojego tekstu, z punktu widzenia przechodnia, który nie wnika, tylko czyta wszystko literalnie, tak jak stoi napisane, jako ten, wiadomo, kultowy niekumaty.

Parafrazując:

Minąłeś sie z intencjami cudnie. To nie jest text dla tych, którzy Owsiaka nie lubia i muszą to koniecznie powiedzieć całemu światu, zanim coś wrzucą do skarbonki z serduszkiem, to text dla tych, którzy na nic nie dają, a zwłaszcza nie dają na WOŚP, bo nie lubia Owsiaka, nikomu nie ufają, ale lubią sobie ponarzekać na to, że opieka medyczna w PL jest do dupy itd. itp.

Podumowując, to jest tekst także o tym, że to głupie odmawiać przyjęcia daru uczestniczenia w czymś dobrym tylko dlatego, że zaproszenie przyszło od jakiegoś naszym zdaniem kompletnego osła itp.

W tym sensie napisałem o tym samym co Ty, z dokładnie taką samą intencją. Tylko inaczej. Na pierwszy rzut oka pewnie nie widać. Tak miało być.

Teraz jasność?

Pozdrowienia.


Serż

tak, teraz jest jasność.

Skoro jednak napisałeś swój text z podobną do mojej intencją, to:

1. dlaczego umieścileś mnie w roli quasi szwarccharaktera?
2. Jak się do owych intencji ma ta twoja wypowiedź:

“Ja na serio nie chciałem nic pisać, bo tu nic nowego nie ma do napisania od lat, przez co można tylko przepisywać co roku to samo, ale Nicpoń mnie osłabił! No i napisałem.” ? I podobne w tym tonie.

To by wskazywalo raczej na cos zupełnie przeciwnego i wykrecanie kota cieńszym końcem w tej chwili.

Pozdrówki


Serż

idę do siebie na blogaska, bo mam gości fajnych. Wreszcie wiem co to ten Ziggy. Faktycznie okaz. Pewnie jakiś fest kumpel Stopczyka, a może nawet rodzina?


Arturze,

skoro potrafisz u siebie oddzielić formę od intencji, a nawet tego oczekujesz od innych (zwanych kumatymi) to bądź dobrym bliźnim i zrób to także dla mnie / u mnie. Moim zdaniem bardzo się nadajesz na szwarccharaktera. Nie można tego marnować. Jeszcze większymi literami ma być? :-)

Ziggi to barwna postać, nie można powiedzieć. No i lubi się bić, co powinno Ci odpowiadać.

Pozdrowienia


Artur M. Nicpoń

wstań od komputera. zrób 5 kroków do tyłu weź intensywny rozbieg i walnij łbem w ścianę. może ci się na trochę poprawi, bo chyba ten tramal z gorzałą na dekiel zaczyna ci walić.


Docencie,

proszę mi tu nie bić Nicponia, bo on połamany rekonwalescent pod ochroną (żonki).

:-)


nie ma m w zwyczju bić inwalidów

proponuję tylko terapię :P


Serż

OK, niech tak będzie


Stopciu

docentstopczyk

wstań od komputera. zrób 5 kroków do tyłu weź intensywny rozbieg i walnij łbem w ścianę. może ci się na trochę poprawi, bo chyba ten tramal z gorzałą na dekiel zaczyna ci walić.

rozumiem że ty stosujesz kilka razy dzienni i zaczyna ci sie wydawać, że ci pomaga?


Serż

sergiusz

proszę mi tu nie bić Nicponia, bo on połamany rekonwalescent pod ochroną (żonki).

:-)

otóż nie. Wystaw sobie, że sylwestrowe szaleństwa okazały się być dla mnie zbawienne.


Arturze,

coś mi tu nie gra, połamany a szaleje w Sylwestra?
Trza mieć zdrowie, zaprawdę, żeby się połamać i zaraz pozrastać ;-)


Gretchen

Gretchen

Można szukać argumentów dlaczego nie dołożę swojej złotówki. Ja wciąż próbuję dociec dlaczego?

OK. To z innej beczki. Przypowieść będzie.

Ja nie lubię Walentynek. Nie i już.
Co roku któraś koleżanka z pracy albo skądś tam zahacza mnie na ten temat.
Np. tak:
—_co dałeś żonie?_.
—_nic. Nie obchodzę Walentynek_.
—_dlaczego?!_
I się zaczyna.
Mogę najspokojniej wyłożyć wszyściusieńkie powody, dla których nie lubię Walentynek. Choćby i wszystkie zostały w końcu przyjęte, zawsze i tak na koniec pada sakramentalne “nie rozumiem, jak można nie lubić”, albo ponownie “ale dlaczego”. Bo to takie miłe, niewinna tradycja, nic ci nie szkodzi etc. etc.
A już najgorzej jest, jak się poskarżę, że irytuje mnie presja społeczna, żeby obchodzić. No to już koniec jest wtedy: “nikt cię nie zmusza”, “jesteś wolny” itd, itp. I tak na koniec “Ale dlaczeg żonie nie kupisz kwiatka, no nie rozumiem.”

Identyczna rozmowa jest na temat tzw. Sylwestra. Zazwyczaj zaczyna się od gdzie byliście na sylwestra. Dalej z grubsza to samo.

W tej sprawie jest podobnie. Są tacy, co Owsiakowi nie dają. Jakieś – tam powody mają. Nawet się z nimi nie kryją. Nie ma czego dociekać, naprawdę.


Odysie

Jest jedna różnica.

Udział w imprezie Owsiaka przekłada się na realną pomoc, realnym dzieciom.

Bez tych pieniędzy, tej realnej pomocy by nie było.

Ty nie dajesz Owsiakowi, ja daję na określony cel.

Powiem Ci tak, że w mojej religii indywidualne intencje są najistotniejsze. Tego się trzymam.

Dobro nie ginie.


Serż

nie pozrastałem się, ale przypudrowałem nosek tak bardzo, że wszelkie bóle mi minęły a impra trwala od środowego wieczora do niedzieli rana. Trochę odchorowałem w poniedziałek ale jakos tak mi lepiej i radośniej. Do tego stopnia, że pojechałem sobie dzis na ranczo poszaleć w terenie, zwłaszcza że mam od miesiąca nową terenówkę roboczą i jeszcze jej nie testowalem a pogoda, śnieg i wertepy aż sie prosiły.
Zrastać siębędę jak mnie już pokroją a to sie zapowiada na 20 stycznia. Fajnie, że po urodzinach- bo jakby sie cos miało nie udac, to przynajmniej przed tym przykrym wydarzeniem zalicze jeszcze jedną mocną imprezę.


Gretchen

Gretchen

Jest jedna różnica.

Udział w imprezie Owsiaka przekłada się na realną pomoc, realnym dzieciom.

Bez tych pieniędzy, tej realnej pomocy by nie było.

Ty nie dajesz Owsiakowi, ja daję na określony cel.

Powiem Ci tak, że w mojej religii indywidualne intencje są najistotniejsze. Tego się trzymam.

Dobro nie ginie.

Na saloniku Timmy napisal w komencie tak:

“Na pewno nie gadamy o Owsiaku jako osobowości, to nas nie interesuje, prawda? Niech sobie będzie, jaki jest a po pucołowatości gęby wnioskuję, że lubi dać w palnik, więc już ma u mnie plusa z automatu. Oceniamy samą inicjatywę i zastanawiamy się, czy jest częścią większej całości, która nazywa się systemem przymusowej opłaty na służbę zdrowia, czy jakoś z tym systemem współgra, czy też nie – jest spontaniczną reakcją ludzi o dobrych sercach (bez ironii), którzy patrzeć już nie mogą na to, co się dzieje.

Nie gadamy również o samych lekarzach i pielęgniarkach. Nie łączę ich w ogóle z tą sprawą. Mam wielki szacunek dla tych ludzi, dla ich umiejętności i serca, jakie wkładają w swoją pracę. Mam brata lekarza i widzę, ilo go to kosztuje. On naprawdę ratuje ludziom życie.

Otoż nie zgadzam się w punkcie, że Owsiak reaguje na “sytuację kryzysową”. Nie zbieramy kasy dla powodzian, bo rzeka wylała a nigdy nie wylewała. Państwowa służba zdrowia jest w stanie kryzysu permanentnego, bo kryzys jest wpisany w samą istotę systemu. I teraz – można ten system zmienić decyzją polityczną i można pozwolić mu się samemu zawalić czyli zbankrutować. A Owsiak ( tak jak mówię – bez względu na jego rzeczywiste intencje ) przedłuża agonię tego pół-trupa. No i kieruje ludzką energię, znowu – pewnie wbrew intencjom, na wspomaganie czegoś, co powinno jak najszybciej zdechnąć.

Ale najbardziej wkurza mnie w tym wszystkim nasze drogie państwo, które ze łzami wzruszenia w oczach Owsiaka “wspomaga”. Gdyby to państwo działało normalnie, to takie inicjatywy byłyby skierowane do zupełnie kogo innego a tak dotyczą nas wszystkich. Jakże dziadowski jest ten kraj, że trzeba organizować ogólnonarodową ściepę, aby było nas jak leczyć? Nasi ukochani poborcy podatkowi powinni sobie honorowo strzelić w łeb po czymś takim. Najpierw zabierają nam kasę, bo wiedzą lepiej jak ją wydać a potem kibicują Wielkiej Zrzutce, bo okazuje się jednak, że nie wiedzą, jak ją wydać. To jest kpina stulecia.

Nie moge uwierzyć, że nikt poważny ( Owsiak też ) nie pyta przy okazji WOŚP jak to możliwe, że coś takiego jest aż tak potrzebne w naszym kraju?”

A Wyrus napisał tak:

“Owsiak zbiera rzeczywistą kasę i kupuje prawdziwy sprzęt. To nie ulega wątpliwości. Poza tym daje ludziom szansę na to, żeby poczuli się dobrze z tego powodu, że wrzucą do puszki parę zyli. I to jest OK. Nie o Owsiaka tu chodzi. Oczywiście mogę się mylić w odczytywaniu intencji Timmy’ego, ale słyszałem i czytałem kiedyś, że w ministerstwie od zdrowia planując budżet biorą (czy brali) pod uwagę wpływy, jakie przyniesie Owsiakowa akcja. Gdyby to było prawdą, to jest to niezłe skurwysyństwo. Mam nadzieję, że to nie jest prawdą i nigdy nie było, ale jakie ma znaczenie moja nadzieja?”

I to tez jest taka sama prawda jako to, że Owsiak pomaga dzieciom.


Artur

[co za schizofreniczna rozmowa :)]

Tak, Tak. Tak.

Jak wiesz, ja sama jestem cząstką funkcjonującą w tym chorym systemie porąbanej publicznej służby zdrowia.

Jestem w tym mniej więcej z tego samego powodu, dla którego wrzucam coś do puszki, a jak mi się z domu ruszyć nie chce to wysyłam smsy, albo robię przelew.

Jeśli nie możesz zmienić systemu, to pomóż konkretnym ludziom.

Konkretni ludzie, zwłaszcza tacy mali, nie odpowiadają za system. A pomocy potrzebują.

To jest dla mnie najważniejsze.

Dzisiaj zwlokłam się z łoża choroby, bo miałam umówionych konkretnych dla mnie ludzi. Dlatego tam jestem. Między innymi tam.

I dlatego mam w dupie wszystkie spiskowe i nie spiskowe teorie na temat Orkiestry – chcę dołożyć to, co mogę.

Wciąż mając nadzieję, że przyjdzie czas, w którym będzie można gdzie indziej lokować energię.


Gretchen

Na szczęście niejedyną formą pielęgnowania relacji z osobą kochaną jest kwiat na Walentynki.
Z tego środka do szczytnego celu — rezygnuję. Z licznych powodów.

Na szczęście niejedyną formą pomocy bardziej potrzebującym ode mnie jest orkiestra.
Jak wyżej.


Odysie

No co Ty znowu z tymi walentynkami?

Czy ktokolwiek tutaj twierdzi, że Orkiestra jest jedyną formą pomocy? Wydaje mi się, że nie.

W sposób oczywisty nie jest.

Ja nie rezygnuję ze względu na skuteczność wieloletnią, bo to dla mnie ważne jakoś.

Jak wiadomo każdy wybiera co, kiedy, dla kogo i w jakim zakresie.

Prawo wyboru i decyzji. Normalna sprawa.

Sergiusz o czym innym napisał. Tak sądzę.


Prawo wyboru i decyzji. Normalna sprawa.

I o to chodzi, o to chodzi.

Ja się kładę, zanim będę wymagał pomocy służby zdrowia.

Dorej nocy.


:)

Dobrej nocy Odysie


Sergiusz

Nic dodać, nic ując. Dosłownie nic :)

Pozdrawiam serdecznie


Subskrybuj zawartość