Szalone przygody Lacha Rębajły u pludraków w Normandii

Ha! Jak już wiecie nie gorszy ze mnie awanturnik i birbant niż Pan brat Maurycy Beniowski.

W tym roku odwiedziłem kilka ciekawych miejsc i dziele się chętnie moimi szalonymi przygodami.

W wakacje ruszyliśmy na Normandię, we Francyji okrutnie spludraczonej i przez Saracena czasem nękanej.

Było cudnie, odwiedziliśmy malowniczą miejscowość EU gdzie odbywał się festiwal wczesnośredniowieczny. Towarzystwo było sympatyczne, ale jednak wolę Europę Sercową ( czyli środkową i wschodnią), więcej u nas fantazji i ducha!

Nasi francuscy znajomi przychodzili czasem na małe co-nieco, lecz mieli pecha i słabe łby i szybko wymiękali. A my w naszej sarmackiej fantazji oczywiście nie pozwalaliśmy im uciec, za co na drugi dzień dostawaliśmy zabawne spojrzenia i uśmiechy. Nauczyli się przy okazji powiedzonka: Pan z Polski.

Muszę też wspomnieć, że francuskie pludractwo ni w ząb nie kuma angielszczyzny i trudno mnie było się dogadać. Na szczęście mowa działa zadziałała. :)

Handlowaliśmy trochę przyprawami z orientu, gdańskim Goldwasserem i ruskimi pierogami. Szuszu było mnogo. Gdy nasze kabzy zostały solidnie nabite wyruszyliśmy w podróż do Bayeux, gdzie mieliśmy okazję zobaczyć wspaniałą katedrę oraz niepowtarzalną tkaninę z Bayeux.

Na samym końcu odwiedziliśmy Omaha beach, gdzie słychać jeszcze w oddali warkot karabinów.

A oto fotorelacja:

Sacrum:








Profanum




Love!

...no rozkminiam powoli textowisko rozkimniam ;)

SErwus!

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Panie Lachu,

To zdjęcie na dole też do “sacrum” się zalicza? No, no, to sie porobiło. :)


re: Szalone przygody Lacha Rębajły u pludraków w Normandii

To sacrum i profanum transcendentna imanencja! imanentna transcendencja!

Chyba się będę dublował ale dla tekstowiska będę dodawał ekstra miodziki :)

zobaczymy…pozatym chyba się zakochałem…znowu ? hehehe

serwus!


A... już zmienione. :)

Znikam.


Lachu

I to wszystko zostało po waszej wizycie, takie jakieś nienaruszone?
To ja widzę, że albo towarzystwo nieco pokpiło, albo popadło w niewolę Kupida i z tego powodu nieco osłabło na ciele, bo po ostatniej fotce widać, ze na umysle to nie.
E przechery! Basałyki grzmiące!

Jacek Jarecki


Hmm

Znałem jedneho Beniowskiego?
Punkt skupu złomu prowadził.
Ten szerman to jak znalazł u niego, kupa dziadostwa.

Czołem.
;)

Igła – Kozak wolny


re: Szalone przygody Lacha Rębajły u pludraków w Normandii

hehe co zostało naruszone nie będę się rozpisywał bo szpiedzy nie śpią hehehhe….
ale działo się! ;) jak zawsze…fantazja +20

Ciężko było czasem ale tanią ćmagę mieli po 10 ojro ;)


Lachu

Latem trza jaki zajazd uczynić! Nicpoń pokaże skąd brac konie, żelazo do ręki jakie i kura mozna puszczać. Dla treningu i coby zabytków jednak nie psować, może na jakie nowomodne miasteczko powiatowe?
Kole mnie opodal jest taki Konin, który ostatnio Szweda za potopu zaznał...
Jacek Jarecki


:)

ja tam na zajazdy rapty rokosze i inne hulanki jestem zawsze gotowy ;)


Khem Khem

A ja ze Szwedką to bym i sacrum i profanum…

It`s good to be a (un)hater!


Subskrybuj zawartość