Smutno mi...

Zmarł Janusz Christa.

Ojciec Kajka i Kokosza oraz ich przezacnych przyjaciół i wrogów.

Człowiek, który składa się na moje dzieciństwo.

Na dorosłość też.

Żegnaj, Panie Januszu!

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Może doklej

jaką scenkę rysunkową?
Albo kto?

Ano żal.


Mad

No tak… Hegemon oraz Kapral to postacie kultowe… W sumie – bardziej wyraziste niż Kajko czy Mirmił. Kawał dzieciństwa…


"Na plasterki!"

“Jestem słaby jak dzieckooooo”- ryknął Łamignat przewalając nieświadomie potężne drzewo.

www.malamoskwa.pl


Mad

pieknie się przysłużył

swoją drogą kapitalny materiał na film w stylu Shreka!

tylko kapitału i pomysłu brak,

acha i zaryzykuje tezę że to nasza polska odpowiedź na Asteriksa :)

prezes,traktor,redaktor


co mam napisać

umarła część mojego dzieciństwa…

Christa i Papcio Chmiel byli jak Beatlesi i Stonesi. Stonesi jeszcze grają...


Doniesienia o śmierci

Papcia Chmiela są przesadzone.


...

[*]


>Igła

jakie doniesienia?


Maxie

Ale przeciez cos tam nakrecono. Nawet mam to u siebie w komputerze. Niestety do “Shreka” ma sie to tak, jak “Wiedzmin” do “Wladcy pierscieni”. A szkoda, bo potencjal jest.

Pozd.


rollingpolu

o to mi chodzi, coś tam, a potencjał jest potężny!

prezes,traktor,redaktor


Mad Dogu

hmm – w sumie fajny był ten komiks, tylko jakoś sie nie mogłem oprzeć wrażeniu czytając, że to trochę taka polska wersja Asterixa…
Ale to mogło być tylko wrażenie.

pozdrowienia


Bo to było wrażenie

Był kiedyś wywiad z Januszem Christą, w którym poruszono wątek Asterixa, nawet w kontekście plagiatu.
No i okazało się, że to nie Francuzi byli pierwsi.
To po prostu kwestia marketingu.

www.malamoskwa.pl


hmm

byc moze tak jest.
Tylko ze pierwszy Asterix wyszedl w 1961 a Kajko i Kokosz w 1972.
Choc data ukazania rzeczywiscie nie musi swiadczyc co bylo pierwsze…
pzdr


Wiedżmin...

Pomysł bardo dobry, bohater ni to człowiek ni nieludż z moralnymi wątpliwościami. Szermierz znakomity lecz w żadnym razie prostak wręcz przeciwnie. Zawsze z boku, outisider. Jakie mozliwości dla kina, niestety nie naszego. Filmy fantazy z póznych lat osiemdziesiątych prezentowały lepszy pozom niż nasze próby zapisania się w historii gatunku. Wstyd. Broni się gra z animacją Bagińskeigo, jak ktoś lubi takie rozrywki polecam.
A kto pamięta Funky ego Kovala? dobrze że nikt nie próbował tego komiksu ekranizować tutaj. Polch za to wyłozył się na Wiedżminie któremu posłużyłaby raczej kreska Rosińskiego ale ten miał już swojego bohatera ; )


uwielbiam Kajka i Kokosza

Podobieństw z gailijskimi bohaterami aż nadto, ale co mnie to jak chłopaki swojskie

[*]


Ernestto,

Well,

Podobno ostatnio jakis amerykanski producent kupil prawa do ekranizacji Funky Kovala…

http://www.komiks.gildia.pl/newsy/archiwum/2008/09/funky-koval-hollywood

co oczywiscie nie oznacza, ze film powstanie…

http://podcastsportowy.wordpress.com/


@Koval

Też był arcypolski, a nawet momentami arcyfandomowy.

Na pewno były w nim postacie będące parodiami naczelnictwa “Fantastyki”, Rhodney and Parrey czy jakoś tak (autorzy umieścili swoje alter ega w komiksie). ;)

Christa to dla mnie głównie dzieciństwo – nie ważne czy to był plagiat czy nie, wiem jedno – w latach 70tych i 80tych w Polsce Asteriksa raczej dostać się nie dało. Komiksy kupowało się kiedy tylko pojawiło się cokolwiek (bo tanie to było), a Kajko i Kokosz zawsze wyróżniali się wspaniałą kreską i niezłym poczuciem humoru.

Humorystycznie dorównywał im tylko Tytus (ale graficznie Pacio Chmiel to inna parafia) i komiksy Baranowskiego (które jednak były zabawnie w nieco inny, mocno surrealistyczny sposób).

Na dzieła typu “Podziemny Front” (Von Kniprode!) spuszczam zasłonę milczenia…


Koval

Wróciłem niedawno do niego.
I ostatnia część kompletnie do mnie nie przemawia.
Już pomijam fatalną, niechlujną kreskę.
Zobaczymy, jaki film zrobią (o ile zrobią) z tego Amerykanie.

Nie lekceważyłbym tego, że prawa do ekranizacji kupiło niewielkie niezależne studio filmowe.

Przy tym otwarciu Hollywood na kino niezależne, jakie ma miejsce od kilku lat wszystko jest możliwe.

Zresztą nie wolno zapominać, że czołowe wytwórnie utworzyły, bądź przejęły studia przeznaczone wyłącznie do produkcji niezależnych produkcji.

Co jest gorsze: niewiedza czy obojętność? -Nie wiem. Nie obchodzi mnie to


Subskrybuj zawartość