"Bracia". Czternaście.

Należy zacząć od podziękowań dla “Naszego Lubina”.

“Nasz Lubin” to niezależna inicjatywa wariatów , którzy postanowili stworzyć coś z niczego. Portal zrzeszający ludzi stojących jakby z boku. Ludzi, którzy mają dość- tak myślę- mieszania do wszystkiego polityki, skłócania ludzi, blokowania inicjatyw.

Ludzi, których łączy podobny, jeśli nie wspólny pogląd na życie.

I z czasem zastanawiam się, czy “Bracia” nie są trochę o nich, choć bardziej pokazuje to “Czas ludzi cienia”.

DSCN3743__800x600_.jpg

——————————————————————————————————————————————————————————-

“Wiola przyniosła jedzenie. Bohun odprawił ją zdecydowanym gestem. Obrażona wróciła za bar. Grzesiek wziął papierosa.

- Nie powinieneś palić.- rzucił Bohun. – Nie powinieneś wyglądać, jak zawodowy morderca.

Zapalił papierosa. Krztusił się, ale palił dalej. W oczach stanęły mu łzy.

Bohun obserwował przyjaciela w milczenia. Każde słowo wydawało się teraz błahe.

Rozpatrywał coś w sobie.

Z kibla wrócił Mariusz.

- Co straciłem?- spytał rezolutnie – Kupę.- parsknął Bohun.- sraj dłużej, życie ci ucieknie między klocami.

Mario zwrócił uwagę na palącego Grześka.

- Co ty, palisz?

Zauważył jego niewyraźną minę.

- Dobra, nieważne. To, co smaszneho!

Jedli w milczeniu pochłonięci myślami.

Nie zwrócili uwagi na to, że Luiza zaczęła śpiewać.

Dziwna musiała być to przyjaźń- każdy z nich zastanawiał się osobno nad swoimi problemami, myśleli czy warto powiedzieć o tym, co im akurat siedzi we łbach. No dobrze, ale kto powiedział, że przyjaźń polega na ciągłych uśmiechach, ściskaniu się i pocieszeniach. Albo na nachalnym gadaniu, że wszystko będzie okej, trzeba tylko w siebie uwierzyć. Może przyjaźń jest bardziej przyjaźnią, gdy więcej w niej niemówienia?

- Słuchaj Młody- przerwał ciszę Bohun- Jestem tym zasranym listonoszem, nie…Myślałem o wyjeździe…No co tak patrzycie?
No i? wtrącił Mariusz. – No i myślałem, coby cię wkręcić na pocztę Grzesiu. Przejebka, ale zawsze coś się dzieje… zresztą sami widzieliście. – uśmiechnęli się na wspomnienie dzisiejszego wyczynu z Zawadą.- To co? – W sumie można spróbować, nie.- odparł Grześ. – No. Super. I nie pal.- przerwał na chwilę.

- Mam pedała w rejonie, nie- zmienił temat- prowadzi biuro podatkowe, jak są święta, robi jakieś paczki dla gówniarzy, coś takiego… A jak widział, że ktoś naprawdę nie ma siana, to rozlicza pity za darmo. I słuchajcie tu. Zrobił takiemu jednemu w prezencie pita. Widział, że gościu wpierdalał rzeżuchę, a jego dzieci zdychają z głodu. I raz przyszedł delikwent po odbiór pita, z podziękami. Akurat szło coś w radio o jakimś gejowskim seminarium. I ten bidak jak to usłyszał w tym radiu, do tego pedzia leci z takimi tekstami, że pedały i lesby to zboczeńcy, dewianci, normalnie gorsi niż pedofile…No i ten pedzio usłyszał jeszcze, że gdyby tylko jakiś gej koło niego, to by nie wstał żywy.

Wzniósł kufel.

- No. Trza stąd wypierdalać, albo zrobić noc długich noży. Cytujcie mnie. Tam jest lepszy widok- dodał wskazując na szalejącą Lu.

Była wszędzie- na scenie, wśród publiczności.
Wydawało się, że lokal jest nią, ze każda cząsteczka tej zapyziałej knajpy przepojona była tą dziewką.
Gdy śpiewała znikało bezrobocie, wywietrzał smród, ubóstwa nie było, a komornik stał się o, taki malutki.
Zniknął znienawidzony szef.
Była tylko Ona.
Potrafiła wykrzesać z nich to, co najlepsze.
Radość, o której zapomnieli i dziwili się, że są w stanie ją okazywać.
Przekazywali jej swój wigor.
Była pijana nimi, oni byli pijani Luizą.
Był to jeden z tych niewielu momentów, gdy wychodzili z cienia, rozkwitali.
Przez kilka godzin byli piękni.”

————————————————————————————————————————————————————————-

DSCN2544__800x600_.jpg

część pierwsza:
http://tekstowisko.com/maddog/51224/rozpoczynam-nowy-cykl-plus-ilustracj...

zęść druga:
http://tekstowisko.com/maddog/51509/nowy-cykl-dwa

część trzecia:
http://tekstowisko.com/maddog/51745/nowy-cykl-trzy

część czwarta:
http://tekstowisko.com/maddog/52103/powiesc-bracia-cztery

część piąta:
http://tekstowisko.com/maddog/52346/powiesc-bracia-piec

część szósta:
http://tekstowisko.com/maddog/52712/powiesc-bracia-szesc

część siódma:
http://tekstowisko.com/maddog/53391.html

część ósma:
http://tekstowisko.com/maddog/55137.html

część dziewiąta:
http://tekstowisko.com/maddog/55756.html

część dziesiąta:
http://tekstowisko.com/maddog/56240.html

część jedenasta:
http://tekstowisko.com/maddog/56407.html

część dwunasta:
http://tekstowisko.com/maddog/56636.html

część trzynasta:
http://tekstowisko.com/maddog/56887.html

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Hm,

wiesz, kołacze mi się w głowie i układa tekst o przyjaźni, może napiszę kiedyś, w długą zimową noc czy jesienną jakąś.

Ale pewnie jest tak jak piszesz:

“Może przyjaźń jest bardziej przyjaźnią, gdy więcej w niej niemówienia?”

Znaczy jak umiesz z kims milczeć i się nie nudzisz, to materiał to na przyjaciela jest.
Albo widzieć się codziennie np. i się nie nudzic, choć właściwie nie ma nic nowego, o czym by pogadać.
Alkbo widzieć się po kilku tygodniach niewidzenia i nie powstaje żaden dystans pomimo, że w twoim/jego/jej życiu coś się działo, w czym ty nie uczestniczyłeś.

W sumie przyjaźń to magiczna rzecz jakoś tam (wiem, nadużywam tego słowa:))

pzdr


Najciężej pod tym względem

jest z kobietami. To znaczy z milczeniem:-)))

www.pomocdlarenaty.pl


Hm,

no w sumie, ale wies,z w ogóle męska przyjaźń a przyjaźń między kobietami lub między facetem a kobietą to w sumie bardzo różne rzeczy.


P.S. I gdzie ty chcesz się

chopaku zwijać i skąd?
Że tak zapytam wścibsko?
:)


aha,

no oki.

Mam nadzieję że nie na długo i nie z TXT, no.


Nie, z TXT nie,

choć niedawno miałem szczery zamiar.

www.pomocdlarenaty.pl


Mierz siły na zamiary czy jakoś tak:)

a poważnie, to zamiar zły był pewnie.


Pewnie tak

choć zdania zniechęcającym mnie zagadnieniu nie zmieniłem.

www.pomocdlarenaty.pl


Subskrybuj zawartość