"Mecz" i kilka starych tekstów

MECZ

Diabeł
Diabeł idzie
Diabeł idzie ulicą
Diabeł idzie ulicą i niesie
Diabeł idzie ulicą i niesie pod pachą
Diabeł idzie ulicą i niesie pod pachą piłkę
Diabeł idzie ulicą i niesie pod pachą piłkę w torbie
Diabeł idzie ulicą i niesie pod pachą piłkę w torbie oraz miecz..
Diabeł idzie ulicą i niesie pod pachą piłkę w torbie oraz miecz na ramieniu.
Będzie grał mecz, śmiał się, machał mieczem i ocierał pot z czoła jak człowiek.

Anioł
Anioł idzie
Anioł idzie ulicą
Anioł idzie ulicą i niesie
Anioł idzie ulicą i niesie pod pachą
Anioł idzie ulicą i niesie pod pachą piłkę
Anioł idzie ulicą i niesie pod pachą piłkę w torbie
Anioł idzie ulicą i niesie pod pachą piłkę w torbie oraz miecz..
Anioł idzie ulicą i niesie pod pachą piłkę w torbie oraz miecz na ramieniu.
Będzie grał mecz, śmiał się, machał mieczem i ocierał pot z czoła jak człowiek.

My
My kibice
My kibice mokniemy
My kibice mokniemy na trybunach
My kibice mokniemy na trybunach a nasz ryk
My kibice mokniemy na trybunach a nasz ryk podnosi
My kibice mokniemy na trybunach a nasz ryk podnosi stadion
My kibice mokniemy na trybunach a nasz ryk podnosi stadion jak wieko
My kibice mokniemy na trybunach a nasz ryk podnosi stadion jak wieko wulkanu

Sędzia
Sędzia
Sędzia gwiżdże
Sędzia gwiżdże i wychodzi
Sędzia jest jednocześnie na początku
Sędzia jest jednocześnie na początku i na końcu
Sędzia jest jednocześnie na początku i na końcu czasu
Sędziowie boczni są
Alefami

KILKA STARYCH TEKSTÓW

DEMON PORYWA

Nocą Demon porywa dorastające dzieci
Tylko na chwilę
By w obcym
pełnym gipsowych złoceń przedpokoju
kazać im myśleć ze strachem o przyszłości

Nikt nie słyszy ich łkania gdy za ciężkimi
brunatnymi kotarami kotłują się bezgłośnie
tłumy przyszłych pogrzebów i wesel. Obcy ludzie
kiwają głowami
....a niemowlęta wyciągają rączki

Demon uczy powagi i odpowiedzialności
Po stokroć podkreśla
Dostrzeżoną niedawno …
gnębiącą przewagę wartości uniwersalnych
i choć sam cierpi z powodu migren
i depresji

Z łatwością burzy
migotliwe pałace
Przewraca bohaterskie armie
Depcze i spopiela
tropikalne raje
Każe zwijać czerwone chodniki chwały
z olśniewających schodów

Rankiem
prawie zupełnie przezroczysty Demon
pomaga otrzeć
zaczerwienione oczy
W drodze do szkoły wskazuje
brudnego typka na rogu

Nie będę powtarzał – szepce
i solidnego czule wymierza
kuksańca na szczęście

JEDEN ZERO

Nocą prowadzeni przez światła reklamowych gwiazd
w swych marnych łódkach wstęgi losu kreślą ludzie pominięci
Domy ich zatopione Na powierzchnię czasem wir wyrzuca
poharatane szczątki Jak ukłucia stu igieł straconego czasu

Białe maski listów Meduzy książek Nieczytelne świadectwa
Drapieżne czarno białe fotografie zmarłych polują
wyrywając z migotliwych ławic bezradne kolorowe fotki

Wieloryby pierzyn zaległy stadem tuż przy dnie i śpią
wydmuchując w ciemność fontanny robaków
Sprzęty kuchenne gryzą się wściekle walcząc o domy

Pod niebem gotowym na deszcz nikt nie próbuje życia
Wszystkie bilety są zużyte Wszystkie czasy przeszłe dokonane
Nocne ptaki o wzroku ostrym jak brzytwa
Wykrzykują nad głowami wioślarzy zaklęcia i groźby

Poławiacze resztek daremnie próbują sklecić z nich dobytek
Zafrasowani trą dłońmi szczeciniaste podbródki
Całe dnie odpoczywają na biało czerwonej podłodze

Kobiety i mężczyźni jak zabici kulami Boga snajpera
śniąc swe marne gniewy bełkoczą jeszcze
jakieś odpowiedzi

Patrzą na nich z oddali bezsilni aniołowie stróże skrywający
pod czarnymi płaszczami
dawno połamane skrzydła

LIST Z CZYŚĆCA

Jestem tutaj od lat i nie wiem
kiedy moja się skończy pokuta
Bym mógł odlecieć
Złotym bezszelestnym odrzutowcem
prosto w objęcia
rajskiego lotniska

Jest tutaj jedno państwo…a my
Jesteśmy jego administracją
i roboczą siłą

W zasadzie powtarzamy tylko
swoje ziemskie role
W zasadzie powtarzamy tylko
swoje marne role
Dlatego
Pełno jest tutaj urzędników
i ludzi stworzonych do rządzenia
a dziwnie mało
robotników
i posługaczy

Nie potrafimy nadążyć z robotą
Rozkazy są sprzeczne
Często wszystko się miesza
Nawał pracy oszałamia
Budujemy i burzymy miasta
starożytne ruiny
szpitale
i koszary
Tylko gmachy urzędu są wieczne
A tylko gmachy urzędów są wieczne

Rządy są coraz gorsze
Premierzy głupi a złośliwi
Prezydent tylko się przechadza
I w telewizji stroi miny zza fikusa
Jedno jest pewne
Co roku
rosną podatki a wpływy budżetu
maleją.
Nasza pośmiertna demokracja
jest szyderstwem

Wiesz, że za życia
rozładowywałem złom i cement
Chociaż
do domu wracałem ciężki od potu i złości
zawsze na progu
zrzucałem robotniczą skórę
jak wąż

Lecz tutaj
każda rzecz jaką dźwigam
owinięta jest
kolczastym drutem
Niczym świąteczna paczka
przygotowana przez sadystę
Ręce po łokcie mam we krwi
i żadnych marzeń po fajrancie
Ręce po łokcie mam we krwi
a herbata tu jest fatalna

Kiedy zasypiam późną nocą
w zimnym hotelowym pokoju
Bawię się kromką chleba wiedząc
że nie będzie niedzieli ani soboty
W przeciwieństwie do raju czy piekła
mamy tu demokrację
i sami
wybieramy swoich ciemiężycieli
w powszechnym i tajnym głosowaniu.
Okazujemy
godną pogardy uległość
i skrajny konformizm
zawsze wybierając tych,
którzy obiecają
budowę autostrady do raju.
Tych którzy obiecają nam budowę
autostrady do raju
Tych którzy obiecają nam cokolwiek
choćby
autostradę do raju

LIST Z PIEKŁA

List z piekła
List z piekła został
List z piekła został skonfiskowany
Niestety

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Hm,

tak w sumie nie na temat…
czy ja już ci mówiłem, żeś genialny.
jak nie, to mówię.
pzdr


A koncówka i puneta jednocześnie

jest bardziej niż genialna.
Za to moje komentarze mniej, ale pewnie nic nie rozumiem jak zwykle…


Jacku, wstrzeliłeś sie z tym tekstem we właściwy czas

Dziś Legia gra z Zagłębiem.

Może nawet ja pokibicuję. Przezornie nie powiem komu ;)


>grzesiu

Uroczyście, przy świadku oświadczam, że Twoje komentarze są co najmniej tak samo genialne jak teksty DżejDżeja.

Mówię to ja, Delilah, recenzent literacki drugiej klasy!


Delilah

Legia!!!!
Legia Warszawa!!! Legia!!!!
Legia Warszawa!!!
Legia!
Legia!!
Legia!!!

Deyna Kazimierz!
Pokochaj Kazia nim zginiesz!

Legia!!!!


JJ, no co ty:)

ja myślałem, że ma byc tylko sam tytuł ,,kilka starych tekstów”, a ich nie będzie…
I wydało mi się to przewrotnie fajne, a to po prostu ja za wcześnie przeczytałem i tera notka inaczej wygląda, buuuu.
Więc czytam ,,kilka starych tekstów”, kurde, tak myślałem, że jednak czegoś nie rozumiem…


Patrzcie, żyję pod jednym dachem

z Mistrzem i nic o tym nie wiedziałam.

Jestem Zaskoczona.:D


Mistrz Europy w przytulaniu

o drugiej po północy oraz w studiowaniu
wiadomej mapy
:P

Ej, to ja napisałem, nie Iwona!
Sam się musiałem pochwalić a przez brak wylogowania
ośmieszyłem meni


Szanowny Jacku

Pan Bóg wiedział,co robi,dzieląc różne talenty między ludzi.
I tak jest dobrze,bo gdyby wszyscy mieli jednakowo,zycie byłoby koszmarem.

Będę powracał do tych wierszy.Nie umiem pożreć tego na raz i wędrować dalej.
W szkole podstawowej nauczono mnie,abym wiersze czytam wielokroć,że wiersz to nie czytanka.Wiersz należy czytać myśląc.
Tak do tej pory pozostało,czytam wiersze raz,potem znowu,odkrywam to czego wcześniej nie dostrzegłem.Potem zadaję sobie pytania,na które na ogół nie mam odpowiedzi,bo nie znam tego,co było przyczyną powstania wiersza.
Próbuję na odwyrtkę,nie pytać,a szukać przekazu,myśli,idei,sensu itd.

Wielkie dzięki za strawę duchową.Ona tak niezbędna jak powietrze.

Pozdrawiam


JJ

ech, Stary…


Subskrybuj zawartość