Zróbmy sobie oligarchę - to tylko 5zł miesięcznie ; )


 

5*12*10*30 mln = 18 000 mln = 18 mld zł. Najbogatszy człowiek w Polsce ma 6,6 mld. Ale nasz oligarcha, żeby coś znaczył w świecie biznesu musi miec ponad dwa razy tyle. Po co nam ten oligarcha? – Po nic… Ot mamy taką fantazję.

Tak na prawdę oligarcha jest nam potrzebny do przeprowadzenia pewnego eksperymentu myślowego. Otóż istnieje ogólne przekonanie, że kapitalizm powoduje rozwarstwienie społeczne. W związku z tym państwo musi stworzyc skomplikowany system podatkowy, by pomóc najuboższym. I nagle okazuje się, że taki system można usprawnic. Ale nie upraszczając podatki, a tylko informatyzując urzędy podatkowe. Przecież podatki mogą byc dowolnie skomplikowane i jak będą je za nas obliczac komputery, nie będą uciążliwe. I my ten system tworzymy – ciągle zmieniając wytyczne [w końcu nasz system podatkowy może ewoluowac] i ładujemy w jedną osobę przez 10 lat co miesiąc 5 zł z każdego podatku zapłaconego przez każdego obywatela [jego firma-wnuczka wygrała przetarg]. I nagle dzięki socjalizmowi mamy obrzydliwego kapitalistę – cóż za paradoks. Jednak nasz oligarcha jest inny. Jest znany z empatii, gdyż pochyla się nad losem biednych ludzi broniąc tego skomplikowanego systemu – dobrego dla biednych a nie bogatych. Tak złego dla bogatych, że sam nie płaci u nas podatków a na Kajmanach. Nam nic do tego – jest wolnym człowiekiem w wolnym kraju, więc mu wolno.

Ale system podatkowy nie wyczerpuje związku polityki z biznesem. Przecież można jeszcze zorganizowac plan robót publicznych w celu likwidacji bezrobocia – czyli w ramach państwowej troski dac kapitaliście tanią siłę roboczą (wręcz niewolniczą). Można jeszcze wiele rzeczy, ale nie czepiajmy się oligarchów. Jak mawiał Pawlak – “wróg, wróg – ale na własnej piersi wyhodowany”...

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

he, he

dobre, tylko kto będzie dla niego tworzył ten system- na 5 złotych?
co będxie miał z tego urzędas? nic, bo nie da się zakombinować i ukraść, czyli do duszy z takim systemem, obstrukcję zrobią, szkoda:))

Prezes , Traktor, Redaktor


Maxie

Tu cię mam! Jak to kto?
PROKOM


Jacek

i ch… całą koncepcję szlag trafił:))))

Prezes , Traktor, Redaktor


Maxie

Tygrys miał taki bon mott –
“Jeśli mówimy o ukąszeniu heglowskim, możemy też mówic o ukąszeniu korwinowskim”

czy na prawdę socjalizm jest przez biurwy, jak się wydaje JKM?


Panie Hrabio

Ja mam dla Pana lepsze sposoby.

Np. zróbmy sobie prawo autorskie. Majątkowe ma się rozumieć.
Albo napadnijmy jakiś kraj żeby firma kolegi mogła przejąć jego zasoby naturalne.
Albo podpiszmy kontrakt na szycie mundurów dla wojska.

“Oligarchowie” byli od zarania dziejów. Bo pewne rzeczy ktoś musi wykonać. I ktoś musi zdecydować kto wykona. I ten, dla kogo się takie prawo napisze zostaje oligarchą. Albo odwrotnie.


Hrabio

do Korwina jest mi od paru lat dalej niż bliżej, powiem Ci że nie wiem, wiem że urzędnicy to sankcjonują jako przedłużenie myśli swoich przełożonych, przełożenie jako przedłużenie itd…
generalnie źródeł jest zapewne kilka, ja bym nie stawiał na podium li tylko jednej opcji- tak mi się wydaje
Prezes , Traktor, Redaktor


Eumenesie

no właśnie – chocby taka wojna secesyjna – Południe nie chciało bezcłowo sprowadzac towary z Europy, a pewne ciemne typki namówiły Lincolna, by napadł na Południe, choc w konstytucji była opcja secesji…

możemy wziąc też Rzym [notabene bardzo do USA podobny], w którym właśnie napadano się na sąsiadów, bo taki oligarcha dostawał potem prowincję...

ale to by sugerowało, że lepiej dac się państwu okradac niż pozwalac się zabijac na jakiś głupich wojnach…

OK choroby też są od zarania dziejów… ale się na nie godzimy.

To chyba kwestia wiedzy ludzi, czy potrafią rozszyfrowac, czy takie dziwolągi językowe jak “wyższa koniecznośc”, czy “użytecznosc publiczna” służą pewnym grupom


Maxie

jasne – a części ludzi wydaje się, że całe społeczeństwo jest biedne i na pewne rzeczy nie będzie ich stac…

i nagle okazuje się, że 95% społeczeństwa żyje na granicy min. socjalnego i ich stac na państwową służbę zdrowia, państwowe wodociągi [postulat GM], a jakby to było prywatne to już nie ; )


Hrabio

znamienne:) ale wiesz, teraz to się okazuje że prywatna służba zdrowia jest cacy, kolejki się ustawiają:))
Prezes , Traktor, Redaktor


Drogi Hrabio!

Rozróżnianie przyczyn i skutków to bardzo trudne zadanie, ale można je wykonać.
1. Gdybyśmy „godzili się na choroby” to nie leczylibyśmy się, bo w ten sposób szkodzimy tymże chorobom.
2. Jeżeli kogoś stać na „publiczną służbę zdrowia”, to tym bardziej stać go na prywatnego lekarza. Nie ma lepszego sposobu marnowania pieniędzy niż państwowe ich dzielenie.
3. Oligarchowie nie istnieli zawsze i wszędzie. Bywały systemy, w których król prowadząc wojnę uczciwie pożyczał kasę, a potem ją oddawał. Wtedy oligarchia nie działa. Oligarchia to nieczysty styk biznesu i polityki, a nie najkorzystniejszy możliwy dla państwa biznes.
Pozdrawiam


Maksie

“i nagle okazuje się, że 95% społeczeństwa żyje na granicy min. socjalnego i ich stac na państwową służbę zdrowia, państwowe wodociągi [postulat GM], a jakby to było prywatne to już nie”

No to chyba oczywiste? Ilu amerykanów nie ma ubezpieczenia?

Tych 90% w większości nie stać na państwową służbę zdrowia bo nie opłacają kosztów, które generują. Ktoś do nich dokłada.

Ponadto brak ubezpieczenia zdrowotnego obniża pensje…


nie jestem pewien

np. we wspomnianym Rzymie – walczyli obywatele a potem musieli zaciągac pożyczki na odbudowę swoich gospodarstwa, których nie mogli uprawiac będąc na wojnie – przeważnie popadali w długi, a ci co dawali kredyty szybko urośli w siłę, bo przejmowali tamtych ziemię

byc może i król uzależniał się od jakiś pożyczkodawców, poza tym miał też pokusę “psucia pieniądza”

pozdro


eumenesie

chyba nie powie Pan, że te 5% utrzymuje 95%? ; ) aż mnie korci, żeby sobie kupic rocznik statystyczny i to dokładnie policzyc… poza tym napisałem, że ci naprawę bogaci rozliczają się na Kajmanach – progi są też mi potrzebne wy uderzyc w klasę średnią która mogłaby im zagrozic


Panie Hrabio

No nie wiem, czy te 95% czy 85% czy choćby 65%. Ale znacząca część.
I twardo obstaję przy tym, że po zniesieniu opieki zdrowotnej i obniżeniu podatku gość co zarabiał 1200 będzie zarabiał 800. Jakbym się nie przyglądał to nie widzę inaczej.


Eumenesie

dla mnie to trochę pokrętna logika…


Panie Hrabio

To przecież proste. Będzie bardziej potrzebował pracy. Podaż i popyt.

W państwie opiekuńczym można nie pracować. Można sobie pozwolić na miesiąc przerwy i szukanie nowej pracy. W państwie liberalnym jak nie masz pracy, to nie masz nic – jedzenia, szkoły dla dzieci, lekarza… więc będziesz gotowy robić za mniej. Owszem, z początku może być nawet więcej pracy i niewielkie podwyżki ale odrobina recesji i wszystko poleci w dół. A kasjerki znowu będą siedzieć w pampersach.


eumenesie

odrobina recesji – która jakoś dziwnie zawsze jest po boomie a ten boom jest, bo państwo w ramach tanich kredytów chce podgrzewac gospodarkę...

akurat o przyczynach wlk kryzysu czytałem… i jakie przekręty robił np. Hoover…


Panie Hrabio

Ale Pan mówisz o rzeczywistym świecie czy o idealnym?
Bo w rzeczywistym zawsze się znajdzie jakiś Hoover, który będzie chciał zarobić i coś popsuje. Albo wojna w kraju, z którego nam przynoszą gaz.
Albo ktoś wymyśli maszynę, która gwałtownie zmniejszy zatrudnienie w jakiejś dziedzinie. To się dzieje co chwila. I co wtedy?

Proszę popatrzyć na stany. Najbogatszy kraj na świecie a sporo ludzi pracuje za pensję, która nawet nie pokrywa ich kosztów – żeby tylko mieć ubezpieczenie.

A teraz proszę popatrzyć na Danię. Wysokie podatki. Wysokie świadczenia. Równie niskie bezrobocie. Jak oni to robią?


Subskrybuj zawartość