Sergiusz

Sergiusz

Uważnie przeczytałem, co – jak się potem okazało – mówią starsi. I nic akuratnego do głowy mi nie przychodzi…, do głowy. Może poza tym, że te całe blogi, to przecież obnażanie się w postaci czystej, czystej jak fartuch bufetowej. Zaprzeczenia nic nie dadzą. Bez tego nie ma nic, jak mawiał zuchwały i niezłomny Pan Kononowicz z Podlasia. Zatem czekam, kiedy dojdziemy do tego, że przeglądanie w ich źrenicach – też nie do rzeczy, a co najmniej, nomen omen, za mało. Co ja jednak ostatecznie mogę wiedzieć, prawda, jak mam poniekąd wykształcenie humanistyczne i pracuję zazwyczaj umysłowo. Zgodzę się też z Panem łatwo, że “to tym bardziej mi się nie chce”. Przyjmuję cały przekaz jednak ze smutkiem. I to nie pewnym smutkiem, ale takim jak obuchem między oczy, bezprzymiotnikowym. Puenta jest wprawdzie poprawna formalnie, bo osadzona w Piśmie, ale jednak niepokoi. Trafił Pan w świąteczny nastrój, jak mało kto! ;-)

Pozdrawiam Pana, Panie Sergiuszu, z niegasnącą sympatią!


Słowo na sobotę, 27 grudnia 2014 By: sergiusz (7 komentarzy) 27 grudzień, 2014 - 16:56