panie JM, znów waćpan namieszał

panie JM, znów waćpan namieszał

jerzy maciejowski

1. Proponuję zdefiniować termin „izba wyższa”. Normalnie przymiotnik „wyższy” oznacza coś co jest ważniejsze, więcej znaczące. Natomiast izba senatorska sejmu jest mniej ważna w naszym systemie władzy. Rozwiązanie izby senatorskiej nie powoduje rozwiązania izby poselskiej, natomiast rozwiązanie izby poselskiej powoduje rozwiązanie izby senatorskiej. Zatem Senat jest dodatkiem do izby poselskiej. Obie izby tworzą Sejm.

2. Normalnie izba senatorska jest skutkiem tradycji. Nie każdy może również zostać senatorem. Niektórym, mandat senatora przysługiwał z racji sprawowanego urzędu – na przykład prymas Polski. Gdyby to była izba wyższa, mająca moc odrzucania głupich pomysłów izby poselskiej byłby bardzo potrzebny.

3. Proponuję poszperać u pani Pino w podręcznikach, kiedy powstał senat, a kiedy izba poselska, oraz kto i kiedy zlikwidował izbę senatorską.

1. Że Senat jest (dużo) mniej ważny, to chyba oczywiste – dlatego m.in. powstała ta notka. Nazwa izba wyższa wywodzi się właśnie z czasów dawnych, gdy w senacie zasiadali arystokraci. Co do Sejmu, to dawniej skladał się z trzech izb (izba poselska + senat + król), obecnie w Polsce Sejm to niższa izba parlamentu, a Sejm+Senat to Zgromadzenie Narodowe. Nie mieszajmy pojęć.

2. W dawnej Polsce wszyscy bez wyjątku senatorowie zasiadali w izbie z mocy urzędu (biskupi, kasztelanowie, wojewodowie), nie zaś z wyboru. Coś jak Izba Lordów w Wielkiej Brytanii (i Senat w Kanadzie). Gdyby coś takiego wprowadzić w Polsce (bez biskupów), miałoby to więcej sensu niż niepotrzebna druga izba z wyboru.

3. Powiem panu na ucho, że w 1919-1922 mieliśmy jednoizbowy Sejm Ustawodawczy, a PPS i PSL domagały się utrwalenia tego stanu rzeczy. ND chciala na odwrót – Senatu mianowanych “lordów”. Stanął zgniły kompromis, najgorszy z możliwych – druga wybierana izba, niepotrzebnie dublująca Sejm. Zresztą konstytucja z 1921 ogólnie była gniotem.

jerzy maciejowski

4. Czy Pańskim zdaniem izba poselska służy czemuś innemu? Harce w telewizji, komisjach śledczych, wożenie się po świecie w ramach „współpracy międzynarodowej” to izby poselskiej nie dotyczy? Wolne żarty.

Proponuję nie szafować ocenami typu „niezbyt potrzebne gremium”, bo jak dotąd nie przedstawił Pan alternatywy. Izba poselska jest równie żałosna jak izba senatorska. Jeśli zatem konsekwentnie likwidować izby, to po co nam sejm?

4. Tania demagogia z tą odzywką “po co nam sejm”. Po to na przykład, że w demokracji do stanowienia prawa niezbedny jest parlament.Chyba że chcemy przejść na system dyktatorski (z Natalią Julią Nowak u władzy, powiedzmy).

Alternatywa jest – parlament jednoizbowy (jak w Szwecji czy Finlandii), albo mniejszy Senat z wyborów pośrednich (lub z nominacji, jak w Wielkiej Brytanii).

jerzy maciejowski

5. Tylko naiwniak może uwierzyć po raz kolejny ekipie POPiSowej w jej szczerą troskę o państwo (tanie, drogie czy jakiekolwiek inne).

6. Zamiast wnioskować o zlikwidowanie Senatu, trzeba zastanowić się jak ma działać Sejm. Dlaczego powinien być dwuizbowy też można się zastanowić, ale to można zrobić mimochodem. Pewne rozwiązania są zawarte w tekście do którego odsyłam powyżej.

7. Przy okazji proponuję zastanowić się czy parytety płci nie są w Skandynawii skutkiem jednoizbowych sejmów w tych krajach. A jak działają parytety i jakim są absurdem, to już pisałem. :)

5. Nie ma czegoś takiego jak “ekipa PoPiS”, to raz.

6. Jedno nie wyklucza drugiego.

7. Przejechał pospieszny do Przemyśla, umarła babcia dróżnika. Pan wybaczy, ale związek przyczynowo-skutkowy jest taki sam, jak w podanym przez pana przykładzie.
(A parytety, to owszem, głupota pierwszej wody. “Punkty za pochodzenie” po prostu.)

pozdrawiam, MAW


Dlaczego nie lubię Senatu By: MAW (28 komentarzy) 6 styczeń, 2010 - 14:15