Panie Jackmalu

Panie Jackmalu

Witaj Dawno Niewidziany! :)

Wie Pan, ja jestem jedną wielką wątpliwością. Jeszcze nigdy niczego (z jednym wyjątkiem, który potwierdza regułę) nie przyjęłam na wiarę. A i ten wyjątek dotarł do mojej świadomości dopiero po wątpliwościach natury naukowej. :)

Podkreślałam to wielokrotnie, ale do pana Szczęsnego to nie trafia, że głównym celem tego tekstu jest pokazanie drugiej strony, tak aby każdy z Czytelników mógł wyrobić sobie własne zdanie i, kiedy przyjdzie na to czas, podjąć decyzję.

Tekst opiera się na oficjalnych dokumentach EMEA, ale to widocznie za mało.
No trudno, nic na to nie poradzę. :)

Jeśli chodzi o “przypadki”, to mam jeden, szczególny, na koncie. Piętnaście lat temu moja mama wylądowała w stanie bardzo ciężkim na OIOMie.
Udało się ją odratować. Ten sam lekarz (wtedy już z habilitacją), który leczył ją wcześniej przez kilka lat (a to na kręgosłup, a to na serce, a to na nerki, a to na stawy), wręczając mi przy wypisie gruby plik recept powiedział: “musi Pani pogodzić się z myślą, że matka Pani pożyje rok, no – może dwa. Może też umrzeć już jutro.”
Powiedziałam głośno: dziękuję i zamknęłam za sobą drzwi. Pomyślałam: ty pieprzony, durny konowale, niedoczekanie twoje. Żadnego leku nie wykupiłam, bo w domu i tak były tony.

Szukając innego lekarza zdecydowałam się zaryzykować takiego, który (jak wieść gminna niosła) badał, badał i mało leków przepisywał, a mimo to jego pacjenci żyli. Przecież sami mi o tym powiedzieli. :)
Owszem, na początku było trudno (jeszcze dwie wtopy były), potem do zespołu dołączył jeszcze lekarz (a nie domorosły znachor!) leczący naturalnie (dieta i zioła).
Od tamtego spotkania w szpitalu z Konowałem minęło 15 lat. Moja mama żyje i ma się zdecydowanie lepiej niż kilkanaście lat temu. Przyjmuje tylko jeden lek alopatyczny, jeden suplement diety i zestaw ziół. I uważa na to, co je i pije. Nic więcej.
Ponieważ jestem wredna, dwa lata temu odnalazłam Konowała i zapisałam się do niego na prywatną wizytę. Pieprznęłam mu w twarz trzynastoletnią historią badań i zaleceń lekarskich dla mamy i powiedziałam żeby się douczył. Wyszłam trzaskając drzwiami.

To taki mój mały sukces zrodzony z wątpliwości i niechęci do ślepego potakiwania autorytetom.

Pozdrawiam serdecznie. :)


Minister Kopacz mówi prawdę By: goofina (126 komentarzy) 7 listopad, 2009 - 14:20
  • Pani Magio! By: jjmaciejowski (15.11.2009 - 17:48)
  • @Magia By: Ziggi (15.11.2009 - 13:51)
  • A Pan znowu swoje. :) By: goofina (15.11.2009 - 12:36)
  • @Magia By: Ziggi (14.11.2009 - 20:25)
  • Panie Zbigniewie By: goofina (14.11.2009 - 14:36)
  • Pani Magio! By: jjmaciejowski (14.11.2009 - 11:00)
  • @Magia By: Ziggi (13.11.2009 - 22:28)
  • Panie Zbigniewie By: goofina (13.11.2009 - 21:30)
  • A tak na marginesie... By: Ziggi (13.11.2009 - 19:53)
  • @Magia By: Ziggi (13.11.2009 - 19:39)
  • Panie Zbigniewie By: goofina (13.11.2009 - 16:17)
  • @Magia By: Ziggi (13.11.2009 - 13:49)
  • Panie Zbigniewie By: goofina (13.11.2009 - 13:24)
  • @Magia By: Ziggi (13.11.2009 - 01:30)
  • Pani Magio! By: jjmaciejowski (12.11.2009 - 18:27)
  • Poldku By: goofina (12.11.2009 - 17:01)
  • Magio By: poldek34 (12.11.2009 - 15:46)
  • Panie Jerzy By: goofina (12.11.2009 - 15:38)
  • Pani Magio! By: jjmaciejowski (12.11.2009 - 13:39)
  • @Grześ, Marek, Jerzy By: goofina (12.11.2009 - 08:36)
  • Panie Zbigniewie By: goofina (12.11.2009 - 08:20)
  • Pani Magio! By: jjmaciejowski (11.11.2009 - 11:26)
  • Grzesiu By: marekpl (11.11.2009 - 01:51)
  • Ja oczywiście niemerytorycznie By: tecumseh (10.11.2009 - 22:50)
  • @Magia By: Ziggi (10.11.2009 - 22:27)
  • Grzesiu By: goofina (10.11.2009 - 10:47)
  • Gretchen By: goofina (10.11.2009 - 10:37)
  • Marku By: goofina (10.11.2009 - 10:28)
  • Panie Zbigniewie By: goofina (10.11.2009 - 10:16)
  • Podrzucam głos RPO By: tecumseh (09.11.2009 - 10:02)
  • Magia By: Gretchen (08.11.2009 - 17:36)
  • Magio By: marekpl (08.11.2009 - 13:44)
  • @Magia By: Ziggi (07.11.2009 - 23:51)
  • Gretchen By: goofina (07.11.2009 - 19:55)
  • Magia By: Gretchen (07.11.2009 - 19:12)