Meldunku o żabach ciąg dalszy:)

Meldunku o żabach ciąg dalszy:)

dziś zjadłem to cóś, co Gretchen opór budziło, znaczy żabie udka smażone na maśle, czosnku, z dodatkiem koperku i jeszcze czegoś, z dodatkiem miseczki ryżu.

Ogólnie było to zjadliwe (acz nie tak dobre jak żaba nr 1), acz mało wygodne w jedzeniu te udka są.

W ogóle jeśli żaby we Francji smakuja tak jak żaby w Sandomierzu:), to w sumie sprawa jest jednak przereklamowana trochę.

Pozdrowienia żabie:)


"Effatha!" - poldka receptura na wypalenie i zmęczenie życiem.. . By: poldek34 (34 komentarzy) 6 wrzesień, 2009 - 10:56