Foxx,

Foxx,

prawie przesłuchałem, znaczy ostatni utworek chyba leci.

Podoba mi się, szczególnie pierwsza strona (czy pierwszy album?), pod koniec troszkę już monotonne dla mnie.
Momentami całkiem wciągające, takie hipnotyczne, czyli coś co lubię.

troszkę w niektórych fragmentach (chyba z powodu wokalu) mi się z Abraxas kojarzy, ale bardzo dawno ich nie słuchałem, więc nie wiem czy trafnie.

Ogólnie dobra muzyka, by odpocząć i się wyciszyc trochę, acz też nie na każy czas ona jest.

Wokal męski raczej mi tak średnio podchodzi, a żony w “szumie” cąłkiem okej, ale tak trochę nieśmiało śpiewa ona:)

W każdym razie pozdrowienia dla ciebie i dla żony.
Jak się da, to kiedyś chcę płyte z autografem:)
Znaczy jak będzie w sprzedaży, z chęcią bym kupił.

pzdr


The Invisible Piggs Project ;) By: Foxx (16 komentarzy) 15 wrzesień, 2009 - 17:06