Magio,

Magio,

a czy piszę, że to ja jestem tym rozsmakowanym koneserem?

Wczoraj, kiedy Carmelita zalotnie puściła do mnie oczko, wstrząsnęły mną dreszcze i zalałem się zimnym potem.
Mimo. że dzieliła nas szyba ekranu.

I długo nie mogłem zasnąć. Dopiero podprowadzony dziecku miś Bazyl sprawił, że noc spędziłem w miarę spokojnie. W pozycji embrionalnej, wtulony w niego.

A rano, gdy kupowałem bułeczki i mleko pomyślałem sobie; jak to te bachory uliczne potrafią być okrutne i niesprawiedliwe, pokrzykując za naszą sklepową Slim Fast, bo po raz pierwszy w życiu wydała mi się ona całkiem ponętną kobietą.

Bardzo proszę więc, nie pozdrawiaj mnie sprężyście i mocno, jeśli już nie możesz serdecznie i ciepło, to bezprzysłówkowo też jest całkiem sympatycznie.

Pozdrawiam


Szybkie włókna z Jamajki By: scroll (21 komentarzy) 16 sierpień, 2009 - 23:55