i jeszcze

i jeszcze

Banan

“socjalizm był zbrodniczy, ale przez pierwsza powojenna dekadę (do 1956). później był już tylko głupi i absurdalny, ale nie ludobójczy (grudzień 1970 to wyjątek, nie reguła).” – w sensie skali to rzeczywiście nie, ale jak to nie jest dokument ONZ żebym się musiał trzymać przyjętej definicji ludobójstwa. A zejść na skutek spotkania z “nieznanymi sprawcami” było na tyle dużo (raport komisji Rokity się kłania), że usprawiedliwia to użycie zwrotu “zbrodniczy”.

Banan – ja naprawdę mam szacunek do stoczniowcow z Wybrzeża, górników z Wujka i kilku “pechowców” typu Przemyk czy Popiełuszko. Ale nie ma porównania do okresu 1945-1955. Wtedy Polska spływała krwią jak długa i szeroka. Potem już nie.

Był niedawno w GW wywiad z Marcinem Libickim (polityk PiS z Wielkopolski). Powiedział wyraźnie, że dla niego 1956 był ważniejszą i bardziej odczuwalną zmianą niż 1989. Ja już w swoim krótkim życiu słyszałem/czytałem takich wypowiedzi kilka.

Wiesz o co idzie ? Po 1956, jak podpadłeś, mogłeś wylecieć z pracy albo nie dostać paszportu do Bułgarii. A przez pierwsze 10 lat po wojnie, to mogleś mieć połamane żebra i kilka lat z głowy. Byle żydowski szczur przebrany w polski mundur byl panem życia i śmierci.

Jak najdalszy jestem od uwielbienia Gomułki czy Gierka, ale róznica jednak jest.

” za to niestety wielu frajerów z koszulkami Che.” – bić i patrzeć czy równo puchnie, tak sobie coraz bardziej myślę.

ja to zazwyczaj ograniczam sie do komentarza słownego. jeden jedyny pajac spróbował kiedyś pogrozić, i to byl jego błąd :D

ale jest też druga strona medalu – używanie ryja Che do kampanii typu “rewolucja cenowa” (?!) czy w knajpach typu La Habana. to dziwić sie potym, że taki gówniarz myśli, jaki to on jest trendy i cool ?

kiedyś grzecznie zwróciłem uwage w jednej knajpie, że plakat z masowym morderca jest zwyczajnie niesmaczny. popatrzyli na mnie, jakbym był koniem z dwiema głowami.

“a jakie jest remedium ? edukować. pokazywać potworna twarz
stalinizmu (jak Latvijas okupacijas muzejs w Rydze albo Terror Haza w Budapeszcie) i śmieszno – smutne realia późniejsze (jak to czynił wielki prześmiewca Bareja).” – patrz akapit w tekście o zerach i szmatach. Ci ludzie leją na Wołyń a mieliby się postawić obrońcom PRL? Marzenie ściętej głowy.

“a przede wszystkim świętować 15.08. :D” – o, i to jest optymistyczny akcent na koniec.

czy ja wiem ? nawet w Parlamencie Europejskim jest tablica upamietniająca ofiary stalinizmu (byłem, widziałem). wbrew pozorom nie całość spoleczeństwa jest głupia – można przypomnieć wstydliwe życiorysy niektórych “autorytetów moralnych”.


Potwór Pana Cogito na pochodzie i w knajpie By: Banan (35 komentarzy) 22 lipiec, 2009 - 22:48