Dymitrze,

Dymitrze,

“Na ekrany wchodzi kolejny film podkreślający niemiecką krzywdę w II wojnie światowej – tym razem „Kobieta w Berlinie”. “

Oglądałeś?
Bo tak przed obejrzeniem to nie wiadomo co on podkreśla i w jaki sposób, wiadomo o czym jest.
A i przecież gwałty ze strony radzieckich żołnierzy to raczej nie dotyczyły tylko Niemek, ale i polskich kobiet.
A i nie jest to temat nowy wcale, choćby takie sceny opisane są w najsłynniejszej powieści Grassa czyli “VBlaszanym bębenku” (z tego względu też nie za bardzo długi czas mogła się w krajach socjalistycznych ukazać.

“Wcześniej kinomani mogli zapoznać się z takimi pozycjami jak „Upadek” (w którym twórcy postawili na kontrast: zły Hitler i jego naziści vs. dobrzy, niewinnie cierpiący Niemcy) oraz „Ucieczka” i „Die Gustloff” opowiadającymi o losie „wypędzonych”.”

Hm, tak się zastanawiam czy to dobry zarzut do “Upadku”, bo ja tam takiego tonu nie wyczułem.
Zarzut z mojej strony byłby inny (i piszesz o tym później), brak kontekstu, brak tła historycznego, jeśli ktoś ma jako taką wiedzę historyczną, to ten film odbierze właściwie.
Jeśli trafi on do ludzi nie mających pojęcia o historii zupełnie, tylko wtedy może wywołać jakieś szkody czy można stwierdzić, że propaguje on wizję jakąś historii.

P.S. W niemieckiej kinematografii w ostatnich latach pojawiają się też filmy troszkę inne, choćby polsko-niemiecki “Na końcu przyjda turyści” o młodym Niemcu, który zostaje w ramach służby zastępczej wolontariuszem w Auschwitz.
Jak nie znasz, to polecam.
Pisałem trochę o nim tu:

http://tekstowisko.com/tecumseh/56156.html


Zapomniane wypędzenia By: KriSzu (30 komentarzy) 13 maj, 2009 - 16:24