Yasso,

Yasso,

to prawda, choć ja, mieszkając w Warszawie miałem taką pracę, że nie tylko poznałem wszystkie dzielnice i przedmieścia, ale i mieszkałem od Natolina do Żoliborza, zaliczając oczywiście Pragę. Gdzie mnie nie było, prawda.. Przez to dość dobrze i z bliska mogłem poczuć ducha miejsc różnych.

A kontakt z prowincją, taki nie tylko z okien pociągu, może człowieka obudzić, to fakt. Czasem wystarczy spędzić 3 godziny na jakimś dworcu w miejscowości X.

Pozdrawiam.


Krach krain By: referent (9 komentarzy) 27 marzec, 2009 - 20:36