Zabolało?

Zabolało?

Nie, już nie.

“Co do buddyzmu…
To on taki sam, tu nad Wisłą, jak i inne mody.
Choćby i polityczne saloony.”

Pan mój buddyzm za modę uważa. No dobrze.

To teraz niech Pan sobie wyobrazi taki komentarz (ułatwiam Panu to wyobrażanie pisząc):

“Co do katolicyzmu…
Tu nad Wisła, to on jest jak inne zabobony.
Choćby i polityczne salony.”

Wie Pan jaka jest róznica?
Budyści nie mają jazd na punkcie obrazy ich uczuć religijnych. Niespecjalnie też mają jakieś jazdy na punkcie swojej religii w ogóle. Taka karma, Panie Igło.

Dlatego może się Pan ze mnie natrząsać pod tym względem do woli.

Nierównoważność stanowi o wątłej równowadze tego iluzorycznego świata.

Ze mnie też żartowano, kpiono, oskarżano o pedofilię.

Może jeszcze Pan pamięta.


Konfederatom By: igla (33 komentarzy) 20 marzec, 2009 - 22:06