Hm, no i jak było?

Hm, no i jak było?

Warto było iść?
Bo ja długi czas żałowałem, że na swoją studniówkę poszedłem, miałem szczery zamiar nie iść, ale presji otoczenia uległem (eh, w liceum to człek konformistą był:), nie to co teraz), nie za dobrze się bawiłem, za bardzo z kim iść nie miałem.

I w ogóle tak bez klimatu było.

Jedyny plus, że wtedy ani kropli alkoholu nie wypiłem:) (eh, kiedyś to człowiek miał zasady, nie to co teraz, no)

Dobra, kończę to starcze zrzędzenie:) i idem pisać coś u siebie.

Pozdrówka.

P.S. Ale za to oblewanie matury ze znajomymi kilkakrotne w knajpach różnych to była rzecz przyjemna…
I w ogóle ostatnia klasa LO, osiemnastki jeszcze, jakoś życie towarzyskie kwitnąć zaczynało, bo ta świadomość, że roztać ze znajomymi czy przyjaciółmi trza się niedługo, powodowała, że jakoś częściej się spotykało.

Fajny czas w sumie, acz stuudniówka to pomyłka;)


Studniówka 2009. Impresja poprzedzająca By: mida (23 komentarzy) 31 styczeń, 2009 - 13:53