Stary

Stary

Przed wyjazedem do Krakowa zjrzałem do miejsca wielofunkcyjnego “U Józefa”, a tam z ekranu, z eteru stacji wrażej i nieoglądanej przez 25% narodu, usłyszałem slowa redaktora Warzechy, że Dalaj Lama jest produktem medialnym w stylu Hollywood, i w Gdańsku pełnił rolę amunicji dla jednej opcji politycznej przeciwko drugiej.
Metoda redaktora wpisuje się uzupełniająco w zadziwiająco samobójczą strategię walki z wszelkimi autorytetami. Tyle tylko, że dotąd ściągano z zapałem z piedestału rodaków z bagażem zasług, wpychając wszystkim, że to neseser ze zgniłą sieczką. Dalaj Lama to novum. Żarliwym wyznawcom polityki historycznej mogę podsunąc cel o wymiarze potężnym, który można sobie przykroić wedle pisowskiego szablonu do formatu strawnego. A nawet bardziej. Otóż Jan Paweł II Lecha Wałęsę bardzo cenił i był mu przyjacielem. Na co są dowody na pismie, na taśmach, i w ludzkiej pamięci.
Dalejże Panowie! Nuże razić!

“Naród który nie szanuje swoich bohaterów i swoich legend jest na drodze do utraty tożsamości” Powiedział to dawno temu Jose Ortega y Gasset. Dla wielu ludzi mysłących, o naturze fefleksyjnej jest to prawda oczywista. I jestem pewien, że od wczoraj w pewnych kregach przestanie obowiązywać jako pewnik. Co wiecej, będzie zwalczana. Tylko dlatego, że powiedzial to Donald Tusk. Chociaż wyobrażam sobie pozostawienie tej fundamentalnej myśli w spokoju. Za to bahaterowie, którzy zostaną pod nią podpięci wzbudzą nasze osłupienie. I głeboki niesmak. Co więcej , sami sie wykreują. (Potężnym atutem może stać się nawet fakt, że samemu nie bylo sie szykanowanym, bo przecież miesiąc aresztu to wstyd. To już lepiej nie siedzieć wcale!)

Ja podpisuję się obiema rękami pod całym przemówieniem Premiera, a pod ostatnimi słowami szczególnie:
“Byłeś, jesteś i będziesz bohaterem naszej wielkiej narodowej legendy. Koniec. Kropka.”

tarantula


Granice By: Sylnorma (14 komentarzy) 7 grudzień, 2008 - 13:16