Panie Griszequ

Panie Griszequ

Michnika i GW to ja sobie lokalizuję w okolicy krzyżowo lędźwiowej. Chodzi o konkretny przypadek wielokrotnego zarzucania komuś wypowiadanych słów, a potem, gdy trzeba było ponieść konsekwencję, ucieczka w wykręt, oceniana w liście słowami : Jest rzeczą oczywistą, że zdanie to nie miało charakteru cytatu, ale parafrazy. Miało ono, zdaniem autora, ilustrować sposób argumentacji Michnika
Jeżeli to nie jest kuriozalne, to co jest? Zybertowicza umieszczam w miejscu opisanym na wstępie.

tarantula


Obrona profesora Zybertowicza, czyli, jak „Rzeczpospolita” Naród przed Michnikiem ustrzec chciała. By: analityk (8 komentarzy) 28 listopad, 2008 - 13:35