Ja, Panie Lorenzo, spokojny dzisiaj nie jestem

Ja, Panie Lorenzo, spokojny dzisiaj nie jestem

I dlatego przeczytałem Pański tekst dopiero teraz, w nadziei, że jakieś ukojenie skołatanych nerwów znajdę.

A tu nic. Zły jestem, jak czytam, bo to prawda, co Pan pisze. A już co do wiatraczków, ech, tu mógłbym coś powiedzieć... Ale nie powiem, bo słów używać nie chcę.

Pozdrawiam dziękując za tekst, bo nie rozrywce on miał służyć. Oj nie.


Kij w szprychy albo biednemu wiatr w oczy By: germania (21 komentarzy) 12 listopad, 2008 - 14:35