Sajo

Sajo

witaj, :-)

Spokojnie u mnie więc mozna spokojnie pogadać.

Co do dogmatów, dla mnie maja one znaczenie marginalne. Ważna jest wg mnie relacja wobec Jezusa, gdyż On jest korzeniem i z Niego czerpie życie wszystko co zyje.

Więc w tym znaczeniu poczucie więzi z KOsciołem – wspólnotą wiernych właśnie Jemu bierze początek z Niego.

Innych prawdziwie głębokich źródeł nie ma i inne nie istnieją i nie dadzą nawet gwaracji trwania.

Wg mnie gwarancją Trwania zarówno Kościoła jak i wspólnoty jest zaczepienie się o Jezusa Chrystusa. Ale zaczepienie się duchem, serce – jak chcesz możesz to określić. Jeśli to zaczepienie jest, wtedy wszystko inne ułoży się w odpowiedniej perspektywie.
Przynajmniej mi się tak ułożyło.

Skoro zaś On jest źródłem więc samo uczestniczenie i czerpanie za pomocą sakramentów Jego samego jest czymś oczywistym – dla mnie – jak picie kawy rano. Nie mogę żyć nie jedząc, pijąc, spiąc. Nie mogę również być wierzącym w Niego pomijąc “posiłki”: Komunie św., modlitwę osobistą, rozmyslanie, Mszę świętą, spowiedź, i inne “posiłki”.

Ja mam takie – proste spojżenie na Wiarę. I to proste spojzenie jest źródłem radości i perspektywą nadającą mojemu życiu smaku.

Pozdrawiam!
************************
....zabiegany jestem, bo wielu “Ma-tysiaka” chce.. .


Stragany ludzkiego serca.... . By: poldek34 (7 komentarzy) 9 listopad, 2008 - 21:45