Kazik

Kazik

Przepraszam. Jestem chaotyczny.

Przepływ środków wyglądałby prawidłowo, gdyby za pieniadze pozyskane w Ameryce za sprzedane tam towary Chinczycy zechceili kupować. Oni je jednak masowo magazynują. W związku z tym na rynku jest zbyt mało dolarów.

Amerykanie, zamiast pieniądze na powstały niedobór tradycyjnie pożyczyć, dopuścili do tego, że banki go pokryły kredytami. Dawanymi bez zabezpieczenia.

Skutkiem tego banki stały się przejściowymi właścicielami dóbr, za te kredyty nabytych przez kredytobiorców. I w obliczu niewypłacalności biorców kredytów nie są w stanie posiadanych nolens volens nieruchomości spieniężyć. Bo podaż znacznie przekracza popyt. Czyli wartość pożyczonych pieniędzy spadła do wartości niechcianego dobra. Zera – pod warunkiem, że niechciane dobro nie generuje kosztów.

I teraz prawicowe państwo pokrywa bankom straty. Według najgorszych lewicowych wzorców. Dając dowód, że prawicowa, bez tego już niedołężna ekipa, kompletnie straciła poczucie rzeczywistości. Bo kolejne ilości pieniędzy obraca w makulaturę. Kupując bowiem straty, kupuje ujemną wartość. Teraz bowiem wartość kolejnych, topionych w interesie sum spada juz zdecydowanie poniżej zera.


A mi to... By: Sylnorma (19 komentarzy) 4 listopad, 2008 - 09:17