Szanowny Niejaki eN

Szanowny Niejaki eN

Mój dziadek uciekł w 20r spod szabli kałmuckiej, a właściwie to go starsi chłopcy pogonili, przeżył.
Mojego dziadka i ojca szwaby zabrały do kopania okopów, i biły go bykowcem, uciekł.
Mojego dziadka sowiety zabrały, jak weszły, i wsadziły do pociągu jadącego na Sybir.
I go sąsiedzi za samogon wykupili.
Wrócił.
A babka mojej żony, kiedyś, uciekając przed żandarmami, od Nowego Dworu do Kampinosu świniaka zaszlachtowanego na plecach przyniosła. 4o km.

A jeden kuzyn to z Puszczy Nalibockiej przez 2 miesiące razem z niemieckim frontem i trzema tysiącami partyzantów i babami z dziećmi, tysiąc kilometrów się przedzierał do Puszczy Kampinoskiej tylko po to aby łeb na Bielanach położyć.
A inny nogę stracił, jak ich oddział, polski zdrajca, w tej samej puszczy, na szwabski pociąg pancerny wyprowadził.

I dlatego ja lubię dobre, wojenne kino, i Bondarczuka.
I pan mi tego nie zobrzydzaj.

Bo dobre kino, to jest dobre kino.
Nawet sowieckie.

A jak się panu “Zrzut” podobał?

Nie poczułeś pan dysonansu poznawczego?
Nawet przez pryzmat wycieczek przodków na Sybir?


Los człowieka wg Igły... By: igla (26 komentarzy) 9 wrzesień, 2008 - 17:05