Góry,

Góry,

zieleń, kot.

Dla mnie to brzmi jak definicja.

Nawet podczas pluchy. Bez zieleni. Za to z topniejącym śniegiem. Z nadzieją na zieleń.

I z kotem. Wzorem życiowej postawy.

Bardzo podziwiam.


Pocztówka z Pogórza Grybowskiego By: analityk (8 komentarzy) 6 sierpień, 2008 - 07:58