Grześ

Grześ

nie poszedłem spać nie odpowiedziawszy aby nie “wisiał nade mną” nieodpisany post…. . :-)))

Odniosę się tylko do jednego akapitu gdyż w pozostałych nie ma sensu dyskutować.

Mianowicie, ten dotyczący krytykowania partii.

Ja mam inną “teorię” na ten temat.

1. Ja nie sympatyzuję z PO – nie trudno to zauważyć z powodów ideowych – co jest dla mnie ważne. NIe będę rozwijał dalej gdyż może Cię to nie interesować.

Jeśli chodzi o politykę to przyznam, że czytam w txt jak i w salonie ok. 20% tekstów politycznych różnych autorów. Zabieram głos pod kreską rzadko. Nawet rzadko zaglądam pod kreskę a jeśli już to patrzę kto się wypowiada i czytam jedynie niektóre wpisy.

To dlatego, że bycie w necie zabiera mnóstwo czasu, a wielość tekstów jest nie do ogarnięcia.
Więc nie jest wcale powiedziane czy ja fizycznie czytałem tekst który Ty życzyłbyś sobie aby został przeze mnie skomentowany. W związku z tym, pretensja o to, że nie komentowałem czegoś co waliło w PiS była dla mnie przemyślanym zbiegiem jest błędna.

Na blogu RRK nie komentuję – jestem wycinany jako persona non grata, więc nie mam innej możliwości odniesienia się do JEJ pisania niż poza jej blogiem. Założyłem dwa wątki jej poświęcone z nadzieją, że się odniesie ale nie doczekałem się.

Więc nie lubiąc rozmawiać o kimś “poza oczy” w tym przypadku jest jedynym wyjściem. A jeśli osoba ta nadal jest hermetyczna w swojej “toksycznej” frazeologii to nie jestem obojętny.

Twój wpis nie traktowałem jako agresywny – zresztą, co do Twojej osoby, trochę mnie wkurza Twój “smętny sposób bycia” – który ujawniasz zazwyczaj pod koniec swoich wpisów ale go w pełni akceptuję.
Poza tym, dałeś się poznać jako osoba która jest otwarta na świat i ludzi i mająca dystans do siebie. To jest coś co mi imponuje i czego się ciągle uczę.

Acha, jeszcze do “wykształciuchów i lemingów” – nie chodzi mi o to abym używał tych określeń. NIe używam ich gdyż staram się świadomie nie etykietować ludzi.
Jednak odnajduję wiele cech które kryją się za tym określeniam w “pisarzach” internetowych – co nie znaczy, że będę używał takich określeń.

Np. “głupek” jest to słowo dosyć pojemne w którym można zmieścić ogromną ilość cech. Myślę, że jakąś grupę moich cech można odnaleźć w tym słowie. Jednak nie oznacza to, że jestem głupkiem oraz nie oznacza to, że każdy mój znajomy będzie mnie tak nazywał.

“Głupek” podobnie jak “wykształciuch” czy “leming” to pewien skrót myślowy który jest uproszczeniem i etykietą.

Ja nie posługuję się etykietowaniem ale dostrzegam te zjawiska które się za nimi kryją i zwracam na nie uwagę. A to nie to samo co posługiwanie się tymi skrótami wobec moich rozmówców.

To zjawisko podobne do pewnego stylu rozmowy. Usłyszałem kilka razy pod moim wpisem, że “bredzę”, “łżę”, itp. To są skróty a’la “wykształciuch” czy “leming”.

Ja staram się nie pisać “bredzisz” ale pisać w czym i dlaczego się nie zgadzam.

Co do Lemingów, Moherów itp. PO sama wprowadziła ten dyskurs do dyskusji poprzez np. przez “mohery” i “Kośc. toruński”, fani “od Rydzyka” dzięki którym PO przegrała wybory. Tak więc sprawdza się słowo klasyka “kto od mieczem wojuje to od miecza”.

I podobnie jak mnie wkurzało to, że o elektoracie PiS mówiono jako tylko “rydzykowcach”, “ludzi po zawodówkach”, itd. Tak teraz Ciebie będzie wkurzać to, że spotykać Cię będzie etykieta “leminga” jako wyborcy PO.

Nie ma innej możliwości – “oto Polska właśnie”.

Jednak powiem szczerze “lemingowania” na txt mało albo wcale, “rydzykowanie innych” się pojawia od czadu do czasu.. .

No ale poparcie polityczne to zawsze ryzyko nie tylko spotkanie się z etykietowaniem ale także zawód oszukania przez partię która korzystając z tego poparcia odstępuje od realizowania obietnic.

To ryzyko świadomie podjąłem i jak na razie w sympatiach politycznych jestem stały. PO nie dała mi możliwości ich zmiany.

Pozdrawiam.

************************
“Kto pyta nie błądzi…”


"Kamyk rzucony, lawina ruszyła" - pytamy o palenie marihuany przez premiera.. - c.d. By: poldek34 (22 komentarzy) 14 maj, 2008 - 10:14