Magio

Magio

A ja jeszcze na dodatek, zrezygnowałem z brania udziału w zawodach olimpijskich jako ten cały skoczek o tyczce. Działacze robili mi wielkie nadzieje, że niby jak mnie ta tyczka wyrzuci to polecę Bóg wie dokąd, a ja, że NIE.
Raz tylko spróbowałem “na sucho” czyli bez tyczki wkośkałem się na ten materac.
Strasznie się zachwycili bo fiknąłem koziołeczka, ale ja im tylko pokazałem “gest tyczkarza” i wróciłem do chaty.
Od tego czasu nie mogę patrzeć nawet na tyczki do podpierania pomidorów!
Taki jestem!

Masz plusa za tego Chiraca.
Ja nawet napisałem o nim wiersz. Oto ten wiersz ( muszę to podkreślić bo nikt by go nie zauważył.

“Chirac”

Chirac – ślimak

( koniec)

:)


Pekin 2008: ani słowa By: maddog (22 komentarzy) 18 marzec, 2008 - 19:04