Pani Renato

Pani Renato

Te pani tyrady są żałosne.
Pamiętam wyczny Wałęsowicza.
Słyszałem o wyczynach potomka Wiktora Juszczenki.
Także o aferach syna Chiraca.
O gafach następców brytyjskiego tronu też co i rusz słychać.

Przy czym tam chodziło o nadużycia które kosztowały konkretne pieniądze i narażały na szwank wizerunek państwa. A tu? Że się ktoś rozwiódł? Że wyjeżdża?

Myślę, że za karierę wielu polityków płaci ich rodzina.
Zwłaszcza w czasach tzw. trudnych.
Zna to Pani?

_Nie mam teraz czasu dla Ciebie
Nie widziała Cię długo matka
Jeszcze trochę poczekaj, dorośnij
Opowiemy Ci o tych wypadkach (...)_

Tak to bywa — jak się tata zajmie zbawianiem świata, to dzieci potem mogą go zaskoczyć. Nihil novi sub sole.

Powtórzę to, co mówiłem w innym kontekście: miało być inaczej.
Czy sądzi Pani, że skoro Kurski czepiał się dziadka Tuska, to Pani już wolno robić to samo? Moim zdaniem, grzebanie w rodzinnych perypetiach polityków — to w najlepszym wypadku zajęcie dla brukowców. Wiązanie tego z polityką — to chamstwo.

A że Kaczyńscy tworzą fałszywy wizerunek Prawdziwej Polskiej Rodziny z Tradycjami? Do cholery, każdy polityk jakiś-tam wizerunek sobie tworzy. Np. swojaka — szczerego chłopaka z podwórka.

Obym był fałszywym prorokiem, bo lubię Donalda Tuska i nikomu źle nie życzę. Ale ciekaw jestem, co Pani napisze, jeśli za jakiś czas któreś z jego dzieci (lub któreś z licznych potomków Komorowskiego) wykręci jakiś numer.


Żyć i pracować dla Ojczyzny! By: ererka (24 komentarzy) 8 marzec, 2008 - 21:29