Mirasie

Mirasie

swoją teorię UFO wyłozyłem w poprzednim texcie twoim, że to podróżnicy temporalni. No, dopisałem do tego tych pijanych doktorantów, no ale to zgrywa. Mniejsza.
Sporo lat temu jeździłem min. na konwenty SF min. do Jastrzębiej Góry na tzw. Nordcon. To takie spędy pisarzy SF, fanów, wydawców etc. Nie wiem jak dziś, ale kiedys zapraszano tez prelegentów z grona naukowego. Pamietam spotkanie z prof. Marksem (nie, nie tym od Kapitału), astronomem, który był jakims wybitnym szpecem od historii podboju kosmosu przez rase ludzką i tp rzeczy.
Opowiadal sporo ciekawych historii, no ale opowiadał też (był także cykl artykułow jego w Nowej Fantastyce kiedyś) o ewentualnym kontakcie. Mówiąc w dużym bardzo skrócie- prawdopodobieństwo kontaktu jest znikomo małe. Pomijam już kwestie lemowską poruszaną w Solaris, o niemożliwości kontaktu po nawiązaniu kontaktu, natomiast samo trafienie na istoty rozumne jest bliskie zera. Pomijam juz tu nawet fakt, że czas istnienia nas, jako rasy, z która w ogóle mozna by pogadac jest bardzo krótki i prawdopodobieństwo, że inna rasa, gdzies w innej części galaktyki rozwinęłaby sie w tym samym czasie do stopnia umożliwiającego kontakt jest malo prawdopodobne. Bo nawet jeśli gdzie stam w kosmosie jest jakies życie, to ono najpewniej sie z nami zwyczajnie rozmija. Ale samo przeszukanie układów gwiezdnych, wytypowanie tych, na których może istniec zycie, przeskanowanie tych układów etc. to jest robota na miliardlecia. Raczej nie wchodzi w grę.
Z drugiej strony- jeśli juz te UFOki trafiły na nas nadludzkim wysiłkiem woli, to z jakiejż to przyczyny nie kontaktują się z nami? Wiara w dobrych UFOków, którzy szanuja nasz rozwój i nie chca ingerowac może być włożona w karty literatury paleofantastycznej, pełnej takich własnie szlachetnych kosmonautów. Ja wychodzę z założenia, że jeśli już jakis rząd/kroporacj/łorewer wywali kasę na to, by pchnąć załogę na druga strone drogi mlecznej, to nie po to, żeby sie z autochtonami piescić. To chyba zrozumiałe.

Natomiast UFo robi wszystko, by nie nawiązać kontaktu, niczego nie spowodowac, nic nie zrobic. Moim zdaniem to cecha temporalystów, ktorzy jak ognia unikają dokonywania zmian w przeszlości. Efekt motyla przeciez.
W jakichś niemieckich nazi z utajonego współczesnego ahnenerbe raczej wierzyć mi sie nie chce. Tu przeciez w gre musiałyby wchodzić technologie totalne- bo ruchy ewentualnych UFO wskazują na napedy łamiące grawitację. No a z tym sie wiąże wydatkowanie energii gigantyczne. Więc raczej nie.
Natomiast UFO zachowuje sie w sumie podobnie do gości urzadzających sobie tzw. bezkrwawe safari. Podglądaja, obserwują etc. I nie nawiązują kontaktu. Może to sa nawet ci, z nastepnej cywilizacji, która powstanie po naszej, jak już wszystko przykryje znowu ziemia?

Strefa mroku- tu di du di tu di du di!!!!!


UFO to bundes-naziści By: miras (16 komentarzy) 5 marzec, 2008 - 13:54