Artur M. Nicpoń

Artur M. Nicpoń

Zgadzam się, że dzisiaj nie ma takiego napięcia społecznego jak sto lat temu i że dzisiaj zagrożenie jakimś Leninem czy innym Hitlerem jest mało realne. Choć niespokojny duch w młodych zawsze drzemie i parę słów a rzucą kamieniem w pedała i jeszcze parę słów i poleci koktajl Mołotowa w proteście przeciw globalizacji.

Ty się zżymasz, że Twoje dzieci ciągnie w dół kilku popaprańców z którymi sobie system teraz nie radzi i ja ci przyznam rację. W walce o prawa ucznia zaszliśmy jako społeczeństwo przesadnie za daleko. Nie ma równowagi i bata na outsajderów.

Jak sądzę do tego miejsca się zgadzamy.
Ja mówię: zmieniajmy system publiczny zanim szkoły nie zrobią się takie jak w USA. Mamy w świecie rożne modele. Czerpmy z nich co najlepsze.
Ty z wyrusem chcecie pełnej prywatyzacji. Modeli nie ma. Natomiast widzę Rio, Meksyk czy Johanesburg i tworzenie się gett. Nie odizolujesz się od murzynka Bambo, który chce cię zakopać pod werandą. jeśli nie pokażesz mu żadnej alternatywy, jak puścisz samopas to z pewnością będzie chciał zakopać. Od beznadziei jest blisko do szaleństwa. To co dzisiaj wydajesz na publiczne szkoły jutro wydasz na policję czy innych bodyguards.

Chciałbym zwiększenia udziału szkół prywatnych w rynku. Dzisiaj jest to cholernie droga impreza i niewielki odsetek społeczeństwa stać na czesne ok 500,- bo od takich kwot zaczyna się prowadzenie prywatnej placówki, żeby była rentowna. W bon niespecjalnie wierzę, bo szkolnictwo wyższe pokazuje, że lepiej byle szkółkę policealną zrobić niż renomowaną uczelnię. Co zrobić? Nie wiem. Temat jest do dyskusji.


100 dni MEN By: sajonara (24 komentarzy) 22 luty, 2008 - 12:13