re: Nie matura lecz...

re: Nie matura lecz...

w reakcji na email tekstowiska o mojej wstrzemięźliwości w pisaniu na tym forum postanowiłem się przełamać i skrobnąć co nieco dla obopólnej satysfakcji.
czytam tekstowisko i od dłuższego czasu zastanawiam się nad wypowiedziami szanownego autora Pana Starego.
Zastanawia mnie jak to właściwie jest z komentarzami bieżących spraw. Na dziesiątkach blogów uważających sie za ludzi rozumnych pisarczyków już dawno oceniło jakość tzw. faktu prasowego / wprowadzonego tow. Geremkiem Bronisławem / by wciąż tenże fakt prasowy dla wielu pozostawał podstawą do analiz i tego typu piśmiennictwa. Z przykrością odkrywam to skrzywienie i na tym forum. To, że “opiniotwórczy” Dziennik coś tam napisał w krzywym zwierciadle wcale nie musi wiele oznaczać. Panie Stary proszę sobie wyobrazić siebie jako profesjonalistę w dowolnej dziedzinie. Po czym odpowiedzieć ile czasu trzeba aby poprzez specjalistyczne szkolenie ukierunkować Pana spojrzenie na jakiś specyficzny aspekt w doskonale znanej materii. Tygodni, miesięcy, lat. A później nic nie rozumiejący ale zawistny kolega po fachu stwierdzi, że po dwu tygodniach Pan pewnie dzięki znajomościom awansował. Następnie wysnuje wniosek o powszechności takich praktyk czyli dokona generalizacji, a potem znajdzie plotkarza / prasa,kadry itp. / i ocena wyruszy w świat. Plotkarzy najczęściej nie rozumiejących jak zwykle zbyt wiele. O taką dyskusję chodzi na tym forum ? Czy też o powielanie medialnych bonmotów aż staną się namiastką prawdy ?
pozdrawiam wszystkich


Nie matura lecz... By: Sylnorma (34 komentarzy) 19 luty, 2008 - 10:20