Jeśli będę się kiedyś śmiał z RPG jest Pan zobligowany

Jeśli będę się kiedyś śmiał z RPG jest Pan zobligowany

aby dać mi w pysk. Za głupotę i ignorancję.

Ja tylko twierdzę, że mając pięć thunderboltów (cały czas, czyli jeden wyczerpie ammo wchodzi następny) przeprowadzę przez Warszawę każdy konwój. I jedyną konsekwencją użycia RPG będzie anihilacja przydrożnych budynków. Razem z bojowcami z RPG.

Owszem, można robić takie reczy jak w Afganistanie. Ale jak wróg już zajmie kraj. Na wojnie nie da się utworzyć pajęczej sieci. No chyba jak się ktoś wpakuje do Warszawy z batalionem Specnazu. Al wtedy przyjdzie z osłoną lotniczą. I patrzta dzieci wyżej.

Ja nie chcę, żeby mnie bronił Vietkong. Bo pamiętajmy, że Jankesi to nie Ruscy. Nie pacyfikowali za każdą pomoc.

Od przpypadku Vietkongu wolę chopców Mannerheima. Nowoczesna armia zdolna bronić powietrza i niwelowac przewagę wroga w broni pancernej, plus Gwardia Narodowa, na silnie umocnionej rubieży, broniąca odcinbka na którym ćwiczy od lat te same sytuacje.

Przeciwniik i tak przełmie taką obronę, jeżei będzie miał dużą przewagę. Dlatego sojusze, sojusze przede wszystkim.


Ponury scenariusz - po zabójstwie Benazir Bhutto By: igla (30 komentarzy) 28 grudzień, 2007 - 11:07