Orwell daleko, orwell w powijakach
Orwell być może dzisiaj narodzony
Orwell dopiero w słowach i majakach
Zaplanowany, lecz nie wprowadzony
Orwell na progu i w kraju sąsiednim
W zasięgu wzroku i u bram stolicy
W każdej prognozie, w każdej przepowiedni
W naszym miasteczku, na naszej ulicy
Gdy tylko widmem, jak walczyć z widmami
My nie jesteśmy wszak Don Kichotami
Walką o głupstwa nie będziem się trudzić
A gdy już skuje nas w swoje kajdany
Od Don Kichotów dawno przewidziany
Możemy tylko pragnąć się obudzić
komentarze
@ Zetor
Krótko: strzał w dziesiątkę.
Pzdr.
Kazik -- 28.10.2008 - 17:29To ja też krótko:
Poza tym że strzał w “10” to masz jeszcze talent. Pisz dalej.
Delilah -- 28.10.2008 - 17:55A ja cię wolę w kawałkach
prozatorskich, polemicznych, radykalnych i przy okazji świetnie napisanych, nawet jak uważałem, że treść to bełkot momentami.
Gdzie ten dawny, ostry Zetor, z którym można było się pokłócić, no?
pzdr
grześ -- 28.10.2008 - 18:22@ Kazik, Delliah
Ja tylko krótko: dzięks.
@ Grześ – Grzesiu, czy Ty nie wiesz, że Prawica jest to miłość, harmonia, spokój ducha przede wszystkim? Jak mnie coś wkurza, idę na siłownię albo na asg, albo biorę sie za fizykę. Chcesz sie wkurzać, spójrz na headline’y. Ja przeciwnie – trochę światła chcę teraz posiać.
A co do kłócenia sie – po co? Jak się bardzoi nie zgadzamy to sie chyćmy z rewolwery i jak pan Fogg strzelajmy się aż zgioniemy my i wagon. A jak da sie przeżyć – jest w Krakowie koło amerykańskiego konsulatu taki fajny szisza bar. Będę kiedyś, będziesz miał czas, pójdziemy pogadamy przez kilka długich godzin. I znowu – albo pojedynek, albo zrobię z Ciebie prawaka, albo bedę udawał że taktownie nie pamietam o tym że wierzysz w jakieś brednie. Grzesiu, kłócić sie przez neta? Dzisiaj kiedy świat jest piękny jak nigdy a w dodtku umiera, więc korzystać należy z niego w dwójnasób?
Pozdro wszystkim
Zetor -- 28.10.2008 - 21:09Zetorze,
ty se tu nie żartuj:0, Miłość to przeciez pośród prawicy tylko ze złym Tuskiem się kojarzy:)
A i co to asg jest?
Siłownia, brrr, mi się na basen nie chce z domu wyjść, ale ja to leniwy jestem.
A do Krakowa z chęcią bym się wybrał kiedy, właściwie to miałem pomysł byc tam w piątek 7 listopada, ale jednak nie będę, bo pracowity weekend mnie czeka wtedy.
A w ogóle to ty z Krakowa jesteś?ja myślałem, że jak “wszyscy” z Wrocławia albo z jakiego Sląska, bo stamtąd najwięcej cuś blogerów.
pzdr
grześ -- 28.10.2008 - 21:22>Zetorze
Już tu różni usiłowali zrobić z Grzesia prawaka. Niestety (a może stety?) zakończyło się to całkowitym niepowodzeniem. Syzyfowa robota, ale chcesz się z nią zmierzyć, to będę Ci kibicować:)
Delilah -- 28.10.2008 - 21:23Zetor
Sonety mi się nie podobają, rzecz gustu, ale to zdanie bardzo:
“Dzisiaj kiedy świat jest piękny jak nigdy a w dodatku umiera, więc korzystać należy z niego w dwójnasób?”
A, i ja też przeważnie w Krakowie jestem, o ile się akurat nie plączę gdzieś poza obrębem Plant. Zaznaczam jakby co.
Kurde, możnaby jakie krakowskie spotkanie kiedy zrobić
Lorenzo, PI & inne Krakusy, słyszycie:)?
grześ -- 28.10.2008 - 22:02Nie, ja nie z Krakowa
Myślałem że Ty, Grzesiu. Ale krakowskie spotkanie, kto wie? It would be wholeheartedly desired by me to call upon You :)
A mieszkam właśnie na Śląsku. Na Wyspie.
Wyspa kiedyś była niemiecka. To właśnie na niej Hohenzollernowie uknuli państwo pruskie. Teraz często rozbrzmiewa tu okrzyk “narodowy, narodowy kapitalizm!”
Ludzie Wyspy lubują się w siłowni i brazylijskim ju-jitsu. Kibicują Odrze Wodzisław. Są za prawicą, choc niektórzy czytają Dmowskiego, inni Ziemkiewicza i SF, inni Biblię, jeszcze innie Pilipiuka i Clarksona tylko. Wieszają na meczach flagi serbskiego Kosowa. Słuchają rocka i metalu. Lubią egzotyczne alkohole. Co sobotę ubierają sie w brytyjskie mundury z demobilu i z kałachami udają sie na Bagna Wyspy. Strzelają do siebie kilka godzin, weterani z Iraku uczą ich zdobywac budynki i takie tam. Kałachy są na małe ale bolesne kulki – Air Soft Gun, ASG.
Wyspa to tysiac lat historii i tysiąc opowieści, a ja jestem jej wieszczem, piewcą i bajarzem.
@ Pino – mnie też nie bardzo. Cóż, postaram sie i zrobię lepsze, ale czasu brak.
@ Delliah – z prawicą jest jak z Bogiem – podstawy apostazji ograniczają sie do kilku krótkich konstrukcji myślowych. Łatwo nawrócic, tylko potrzebny jest czas, spokój, obustronna chęc, no i trzeba umiec porwac nawracanego wiarą.
Zetor -- 28.10.2008 - 22:37