Wyczytałem dziś w Rozmowie z księdzem Twardowskim czyli wywiadach przeprowadzonych z nim przez Helenę Zaworską a wydanych przez Wydawnictwo Literackie
Fragment wiersza księdza wyczytałem
nie pisze się tak jak się kocha
nie pisze się tak jak się cierpi
nie pisze się tak jak si ę milczy
pisze się trochę tak jak nie jest
Ano tak jest.
Zastanawiam się nad tym pewnie za często, no ale człek, który poza pisaniem, czytaniem i mówieniem nic robić nie umie (a te trzy czynności też robi źle) chyba musi się nad tym zastanawiać.
No cóż.
Pisać/nie pisać
?
Zniknąć bym chciał.
Z rzeczy realnych bardziej chciałbym czwartku wieczorem albo żeby był juz poniedziałek 18 stycznia.
A w ogóle Mnietek jak wiadomo kojący jest
Dobranoc i proszę mnie nie czytać więcej:)
g 00.27
P.S. Wywiady polecam ( a propos polecania to może by ktoś cuś fajnego polecił w mojej polecance kulturalnej, bo zamarła dawno temu), acz ten cały ksiądz Twardowski to za dużo entuzjazmu:) ma, znaczy zbyt pozytywny jest, ja tam jakoś nigdy nie ufałem ludziom, którzy za bardzo entuzjastycznie do życia są nastawieni:), ale ja to dziwny jestem.
P.P.S. W ogóle pociągnąłbym ten wpis tak, by rozwijający był, bo za krótki jest, ale jak go tu rozwinąć?
komentarze
Miałeś zadzwonić
a nie smęcić;-)
merlot -- 06.01.2010 - 00:30Merlocie, sory,
ale wczoraj poszedłem spac, zanim napisałeś drugi raz,a dziś jestem bez kasy na koncie, więc nie zadzwonię.
Urok telefonu na kartę
Pozdro, odezwiem się jutro wieczorkiem jak się wyrobię z setką różnych dziwnych rzeczy.
grześ -- 06.01.2010 - 00:37Wiersze Twardowskiego są dobre
Pisać, nie pisać? Ja najczęściej wybieram: nie pisać.
pozdrawiam
Synergie -- 06.01.2010 - 18:52Synergie,
no ja, (jak widać po mojej aktywności) niestety odwrotnie.
pzdr
P.S. Ty to pisz:)
grześ -- 06.01.2010 - 19:00Eeeee...
Noooo..
Igła -- 06.01.2010 - 20:38zdecydowanie bezsens
a najzabawniejsi są ci, którym im się wydaje że zbawiają Polskę i Świat tą swoją pisaniną
=moje nudne i banalne foty=
Docent Stopczyk -- 06.01.2010 - 21:06Igła, znaczy źle czy dobrze?
pzdr
grześ -- 06.01.2010 - 21:14Doc, ano fakt,
Pozdrawiam nie chcąc zbawiać kogokolwiek.
grześ -- 06.01.2010 - 21:15i bardzo dobrze
bo owi zbawiacze mają mentalność Adolfa Hitlera, a nie Jezusa Chrystusa
=moje nudne i banalne foty=
Docent Stopczyk -- 06.01.2010 - 21:24Grzesiu
a co źle albo dobrze?
Igła -- 06.01.2010 - 21:30Grzesiu Miły...
Jakoś tak mi zaleciało deprechą...
dorcia blee -- 06.01.2010 - 22:04wódka w parku wypita
albo zachód słońcaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
=moje nudne i banalne foty=
Docent Stopczyk -- 06.01.2010 - 22:06Panie Grzesiu!
Jak u Pana permanentnie występuje brak zaufania do innych i brak wiary w siebie, to nie ma się co dziwić, że dziwny wydaje się Panu ktoś, kto ma pozytywny stosunek do świata. Niemniej to można zmienić. Pan się zgłosi do pani G… na terapię. :) Choć może Panu dobrze z tym co Panu teoretycznie doskwiera? Może iech Pan zostanie taki jaki jest?
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 10.01.2010 - 15:29Eeeee,
do innych to ja zaufanie akurat mam:), powiedziałbym nawet, że czasem zbyt naiwny jestem.
Wiara w siebie?
No fakt, dużo więcej bym jej chciał, ale cóż, tak bywa.
czy dobrze?
Do złych rzeczy też się przyzwyczaić można.
Pozdrawiam.
grześ -- 07.01.2010 - 20:22Rotfl,
bażant widzę, zaraz gotów się dorobić następnego trudnego przypadku.
>Pino
myślisz że bażant weźmie na kozetkę Maciejowskiego? he he he Woody Allen normalnie :P
=moje nudne i banalne foty=
Docent Stopczyk -- 07.01.2010 - 23:04Myślałam, że Grzesia raczej :o
no bez przesady, ja bażantowi źle nie życzę, chociaż... :D
z grzesia
to żaden pacjent, żadne wyzwanie … Dżordz to mega kozetka. o!
=moje nudne i banalne foty=
Docent Stopczyk -- 07.01.2010 - 23:13Ale on się z nią kłócić zacznie,
kto ma lepszą omnipotencję zawodową.
a kiedy Siwy tańczy, wtedy mordobicie będzie
omni jak omni ale
potencja Dżordża to inna sprawa
myślisz że to mogłoby być j.w.? he he he
pośród gruszy i orzechów :P
=moje nudne i banalne foty=
Docent Stopczyk -- 07.01.2010 - 23:47Hyhy,
“wyrgnął amorek mi miejsce na chmurce
nóżki nam dyndają w ozonowej dziurce
w nocy strącimy dwie gwiazdeczki z procy
a jutro rowerek wodny… i może na kocyk”
Zaprawdę, powiadam Ci docencie, jutro oboje będziemy smętnie chlać wódkę w ekumenicznych zaświatach, gdyż psychoterapeutka nas zarżnie scyzorykiem.
bażant z kozikiem
to wizja godna samego Topora
a może bażant z toporem?
=moje nudne i banalne foty=
Docent Stopczyk -- 08.01.2010 - 08:22Rolanda?
Karol Wielki spustoszył Hiszpanię, wziął zamki, pogwałcił miasta. Wojna jego (rzecze) skończona. Ku słodkiej Francji koń niesie cesarza. Hrabia Roland przywiązał do swej włóczni chorągiew, z wysokiego kopca podnosi ją ku niebu: na ten znak Frankowie wznoszą namioty w całej okolicy. Tymczasem przez szerokie doliny jadą poganie w pancerzach na grzbiecie, w hełmach zawiązanych na rzemyki, z mieczem przy boku, a tarczą na szyi, z nastawioną włócznią. W lesie, na szczycie gór, przystanęli. Jest ich czterysta tysięcy czekających świtu. Boże, czemuż Francuzi nie wiedzą o tym!
nie nie
Rolandki łososiowe a’la grześ
=moje nudne i banalne foty=
Docent Stopczyk -- 08.01.2010 - 12:22Grzesiu
Zdecydowanie (bez) sens.
Nawet jeśli z tych trzech czynności robię do kitu “tylko” dwie, to i tak przewagę ma (bez) sens.
Całkiem niedawno pisałam Poldkowi, że swoją wiedzę o jednym cesarzu opiera na nagłówkach gazetowych. Wczoraj trafiłam na telewizyjny dokument, który znowu był tylko hymnem ku czci rzeczonego (cesarza, a nie Poldka :).
Dziś wyciągnęłam jakieś książki i już miałam zacząć pisać.
Po zastanowieniu wylazł (bez) sens.
Problem z głowy.
[edit] Przepraszam, durny (bez) sens nie chciał się pochylić. [/edit]
Magia -- 08.01.2010 - 12:43Którymi pan Jerzy zostanie obrzucony,
na dobry początek terapii
Oj daje do pieca...
...
dorcia blee -- 09.01.2010 - 00:09Dorcia, who?
pzdr
grześ -- 09.01.2010 - 00:51Dżordzyk
A kto myślałeś?
dorcia blee -- 09.01.2010 - 00:53Pani Pino!
To kto jest tym bażantem, bo się lekko pogubiłem…
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 10.01.2010 - 15:34Bażanty są dwa,
jeden to ja, bażant czarny, a drugi to bażant buddyjski, który usiłuje kreować avatar bażanta idealnego, ale w rzeczywistości jest równie straszliwy i wredny.
Pozdrawiam
Pani Pino!
Dziękuję za wyjaśnienie, choć jak Danuta Rinn śpiewała, to chodziło o faceta. Salonowi Niezależnych też facet był w głowie…
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 10.01.2010 - 17:05To prawda,
ale od tamtych czasów pewna erozja i deficyt dały się zaobserwować. Oraz przesunięcia.
Pozdrawiam