Sesja Rady Miasta (protokół), 17.12.07
Obecni:
- Przewodniczący Rady Miasta: W. Kosarz
- członek Rady Miasta: W. Karpik
- członek Rady Miasta: S. Przybyłek
- członek Rady Miasta: J. Magdaliński
- członek Rady Miasta: H. Wróblewski
- członek Rady Miasta: G. Grześkowiak
- członek Rady Miasta: Z. Konieczny
- Burmistrz: A. Modlik
protokołował: referent Bulzacki
Porządek obrad (kontynuacja):
1) Wolne wnioski
2) Dezyderat do Rady Ministrów w sprawie dotacji
[Pkt 1]
Przewodniczący Rady Miasta ob. W. Kosarz otworzył posiedzenie. Przypomniał, że w ubiegły piątek 13.12.07 Rada Miasta podjęła uchwałę o odroczeniu sesji ze względu na pilne obowiązki radnych w terenie. Przystąpił do kontynuowania porządku obrad.
Ob. S. Przybyłek zabrał głos i zaproponował, aby w pierwszej kolejności zająć się sprawą dezyderatu, ponieważ na posiedzeniu gościnnie obecny jest Burmistrz, który ma jednak zaplanowane obowiązki służbowe i nie będzie mógł długo zostać.
Ob. Z. Konieczny zwrócił się do Burmistrza ob. A. Modlika z pytaniem, gdzie się konkretnie wybiera.
Przewodniczący Rady Miasta ob. W. Kosarz przywołał ob. Z. Koniecznego do porządku i przypomniał, że w trakcie posiedzenia Rady pytania zadaje on i w tym celu należy zwracać się do niego.
Ob. Z. Konieczny poprosił o głos i swoje pytanie powtórzył Przewodniczącemu Rady Miasta ob. W. Kosarzowi.
Ob. W. Kosarz poprosił o ciszę, po czym wezwał radnego Z. Koniecznego do nienaruszania powagi urzędu. Powiedział, że pytania należy zadawać za pośrednictwem Przewodniczącego. Przewodniczący ob. W. Kosarz udzielił ob. Z. Koniecznemu głosu, który zapytał Burmistrza ob. A. Modlika- dlaczego musi opuścić posiedzenie Rady.
Burmistrz odpowiedział, że ma wcześniej zaplanowaną wizytę gospodarską w tartaku i niestety nie może już jej przełożyć.
Przewodniczący Rady Miasta ob. W. Kosarz, po trzykrotnym przywołaniu do porządku, udzielił oficjalnego upomnienia radnej ob. G. Grześkowiak, która uznała tłumaczenie Burmistrza za niewystarczające.
[Pkt 2]
Przewodniczący Rady Miasta ob. W. Kosarz zarządził głosowanie nad wcześniej opracowanym przez radcę prawnego M. Bruździńskiego projektem dezyderatu. W jawnym głosowaniu Rada Miasta podjęła dezyderat w sprawie udzielenia dotacji Miastu przez Radę Ministrów na zaspokojenie potrzeb osób najbardziej potrzebujących pomocy (tekst w załączniku). Wykonanie uchwały powierzono członkowi rady W. Karpikowi. Za podjęciem uchwały głosowały 4 osoby (W. Kosarz, W. Karpik, S. Przybyłek, J. Magdaliński), przeciwko 2 (G. Grześkowiak, Z. Konieczny), od głosu wstrzymała się jedna (H. Wróblewski). Głos zabrał Burmistrz ob. A. Modlik, który podziękował Radzie Miasta za uchwalenie dezyderatu, który będzie służył Miastu i jego mieszkańcom, po czym przeprosił zebranych i opuścił posiedzenie.
[Pkt 1 – ciąg dalszy]
Przewodniczący Rady Miasta ob. W. Kosarz wrócił do punktu pierwszego – Wniosków wolnych. G. Grześkowiak poprosiła o głos w sprawie formalnej. Jej zdaniem Przewodniczący ob. W. Kosarz nie dopełnił obowiązków, ponieważ do tej pory nie zostało odebrane ślubowanie. Ob. G. Grześkowiak zadała pytanie, czy zgromadzeni obradują jako radni, czy są u cioci na imieninach.
Przewodniczący Rady Miasta ob. W. Kosarz przywołał po raz kolejny ob. G. Grześkowiak do porządku, informując ją, że każde następne wykroczenie oznaczało będzie kary finansowe w postaci odjęcia 1/31 diety i uposażenia, licząc od tego momentu.
Radna ob. G. Grześkowiak poprosiła o głos i powiedziała, że sankcji ekonomicznych się nie boi, ponieważ jej mąż dobrze zarabia, i nie wycofuje swojego wniosku formalnego o sprawdzenie charakteru prawnego tego zebrania. Dodała również, że jej zdaniem należy wybrać także skarbnika i sekretarza Miasta. Dodała, że skieruje skargę do sądu administracyjnego na uchwały Rady Miasta, które wydane zostały w nieprawidłowym składzie.
Przewodniczący Rady Miasta ob. W. Kosarz obniżył radnej G. Grześkowiak 1/31 wynagrodzenia, po czym ogłosił 30 min. przerwy.
Po przerwie ob. W. Kosarza rozpoczął obrady od wyjaśnienia stanu prawnego i faktycznego sesji Rady Miejskiej. Stwierdził, że wyborcy powołali go na to stanowisko między innymi dlatego, że zaufali mu jako funkcjonariuszowi publicznemu, przewodniczącemu partii na powiat i mężowi godnemu zaufania. (Głośne oklaski na sali). Zwrócił też uwagę, że jako Przewodniczący Rady ma pełne kompetencje i kwalifikacje do rozstrzygania problemów proceduralnych i prowadzi obrady wzorowo, z zachowaniem wszelkich reguł prawnych, obyczajów i poszanowaniem prawa mniejszości opozycyjnej. Jeżeli radna G. Grześkowiak uważa, że jego kwalifikacje nie są odpowiednie, w każdej chwili może zrezygnować z mandatu radnej albo poprosić o głosowanie wotum zaufania dla Przewodniczącego Rady.
Ob. W. Karpik wstał i zaczął bić brawo, skandując „Prezes, Prezes, Prezes, nie damy, nie damy, nie damy.”
Przewodniczący Rady Miasta ob. W. Kosarz podziękował i poprosił, żeby wcześniej prosić go o udzielenie głosu, bo nie może stosować podwójnych standardów, i że będzie musiał ob. W. Karpika przywołać do porządku, a później obniżyć mu wynagrodzenie. Kontynuując ob. W. Kosarz wyraził żal, że już na początku kadencji Rady niektórzy radni chcą sparaliżować jej prace, stosują obstrukcję. Przypomniał, że bliski jest mu program taniego państwa i dołoży starań, aby funkcjonowanie administracji miejskiej nie gorszyło społeczeństwa. Radna ob. G. Grześkowiak poprosiła o głos w sprawie formalnej, jej prośba nie została jednak uwzględniona przez Przewodniczącego ob. W. Kosarza.
Przewodniczący Rady Miasta ob. W. Kosarz zapewnił, że skonsultuje się w tym tygodniu z radcą prawnym M. Bruździńskim i poprosi go o opinię w sprawie. Do tego czasu nie widzi powodu, aby wstrzymać prace Rady Miasta. Nie przyjmuje też do wiadomości, że uchwały Rady mogą być nieważne. Według jego wiedzy ryzyko jest niewielkie, w każdym razie jest takie, że Rada Miasta może sobie na nie pozwolić. Ob. W. Kosarz zastrzegł, że jego interpretacja nie odbiera ob. G. Grześkowiak prawa poskarżenia się wojewodzie, a nawet w sądzie. Wrócił też do sprawy ślubowania, stwierdzając, że jego zdaniem ślubuje się w Sejmie i Senacie. Ślubuje Prezydent. Nie widział, żeby ślubowali radni. Sprawę uznał na tym etapie za zamkniętą.
Przewodniczący Rady Miasta ob. W. Kosarz oznajmił, że w punkcie – Wnioski wolne wpłynęły do niego dwa pisma. Jedno od S. Przybyłka w sprawie polityki rolnej i remontu miejskiej rzeźni, drugie – od G. Grześkowiak, w sprawie warsztatów stolarskich. Przewodniczący ob. W. Kosarz oddał głos ob. G. Grześkowiak.
Radna ob. G. Grześkowiak powiedziała, że Rada Miejska powinna zgodzić się na projekt powołania spółki miejskiej; otworzenie miejskich warsztatów stolarskich. Da to dochód dla miasta, ponieważ brak jest mebli pierwszej potrzeby w urzędach, ale również niekiedy nie tylko w urzędach, ale także w życiu domowym. Brak krzeseł, szaf i.t.p.
Radny ob. S. Przybyłek powiedział, że posiada 70ha ziemi uprawnej II i III klasy na teranie gminy, 4 konie i 3 krowy. Jako inżynier ogrodnik może osobiście zająć się ogrodnictwem na teranie Miasta.
Rada Miasta po krótkiej debacie wyraziła aprobatę dla inicjatywy ob. S. Przybyłka. Zdecydowano, że ma on obrobić 17 ha obsadzając włoszczyzną, kartoflami i pomidorami. Na 2 ha zasiać sałatę, rzodkiew. Ob. S. Przybyłek otrzymał też promesę umowy z miejską cukrownią na 10ha buraków cukrowych, co da cukier dla aprowizacji miasta.
Przewodniczący Rady Miasta ob. W. Kosarz zabrał głos i stwierdził, że chciałby aby zaświecić wszystkie skwerki dookoła rynku. Radny ob. S. Przybyłek zadeklarował w krótkim czasie przedstawić odpowiedni projekt wraz z szacunkowym kosztorysem.
Uchwałą wrażono zgodę na wypłacenie 4000 zł na remont dachu na rzeźni miejskiej. Uchwała została podjęta jednogłośnie.
Przewodniczący Rady Miasta ob. W. Kosarz zamknął posiedzenie Rady Miejskiej.
komentarze
Rada miasta
“Kontynuując ob. W. Kosarz wyraził żal, że już na początku kadencji Rady niektórzy radni chcą sparaliżować jej prace, stosują obstrukcję.”
Poprzez świadomą rezygnację z 1/31 swoich dochodów na rzecz kasy miejskiej:)
max -- 17.12.2007 - 13:28Panie Referencie,
cos temu burmistrzowi i Radzie brak rozmachu.
Ja znam miasto, w ktorym radca prawny tamtejszego Urzedu Miejskiego interpretowal Konstytucje (wiazaco!), a interwencje wkurzonego wojewody w tej sprawie uznano za zamach na samorzadnosc.
To sie dopiero nazywa subsydiarnosc. O!
MEP -- 17.12.2007 - 15:16MEP
“...w tych pieknych okolicznościach przyrody…i niepowtarzalnej…Pani pozwoli że się przedstawię”
max -- 17.12.2007 - 15:21Inzynierze Mamoń,
to Pan!?
MEP -- 17.12.2007 - 15:28-->MEP.
To ja
Wielce Szanowna:)
max -- 17.12.2007 - 15:33Panie Referencie,
dla Pana ( prawie;) wszystko! :-)
Kameralna uroczystosc z kolega, taaak….
MEP -- 17.12.2007 - 15:34Powiem tyle: aniol, nie kobita.;-)
-->MEP.
-->Max
referent
porządny, masz na myśli…???
max -- 17.12.2007 - 15:48Tak, szacunek dla kobiet mam ale chyba nie o tym:)
>Referent Bulzacki
Coz moge radzic – woda (duzo wody) z cytryna.
Choc lepiej byloby to zrobic wczoraj.
Albo cos takiego, co sie nazywa Unterberger.
Ziolowe swinstwo, w malych buteleczkach. Pomaga na wszystko. Ale trzeba to najpierw wypic…:-)
MEP -- 17.12.2007 - 15:49-->MEP, Max
MEP.
ja bedę dodawał w miarę możności
max -- 17.12.2007 - 16:16-->MEP
>Referent Bulzacki
Kropke dodalam w S24, bo nicki powinny tam miec min.4 znaki. Nie jest konieczna:)
A tu podobno wycina skrotowce, ale ja nie wiem jak sie dostac do admina.
MEP -- 17.12.2007 - 16:25Wycina ...
referent
cesarzowi oddam co cesarskie- działać działa a to się chwali, kolorki są, o!
max -- 17.12.2007 - 16:37mnie podoba się jego fucha, robotny jest, mało gada bo go Ciapek w noge uwiera to robi na zapleczu a nie napycha kiełbase czosnkiem- jak to co niektórzy sugerują
Mnie się wydaje,
że tu chodzi o panie wpadające w spazmy na widok autora.
System to rozpoznaje.
Pani Mep, np nie spazmuje u Aspika, któren całą , prawie, epopeję wkleił. A pani Delilah tak i ją wycięło.
Igła – Kozak wolny
Igła -- 17.12.2007 - 16:40Panie Referencie,
ja dzisiaj od rana uchwały podejmowal rozmaite, zazwyczaj całkiem dla mnie niepojęte. Czytam Pańskie protokoły jako zapis dokonań sprawnie działającej organizacji.
yayco -- 17.12.2007 - 16:49Nadziwić się nie mogę, że są jeszcze takie.
prostacki empirysta
Sam Pan te uchwały ...
Panie Igło ...
Panie Straszny Referencie
Wiem.
Yo jest takie cuś, czego nie mam i nigdy nie miałem
Igła – Kozak wolny
Igła -- 17.12.2007 - 17:17Wszystko ...
Uchwały podejmowałem
kolektywnie. W ramach i na bazie, gorący oddech opozycji na plecach czując.
W tym zresztą bieda największa, bo jak się kolektywnie podejmuje, to wtedy jednogłośność kuleje.
I quorum po bufetach co i raz się rozbiega.
Paskudna jest to forma zarządzania.
prostacki empirysta
yayco -- 17.12.2007 - 17:26Sesja
Jedna po drugiej? Przeciez ja musze musze chodzic do roboty, a nie kulac sie po podlodze co drugi dzien.
Borsuk -- 18.12.2007 - 00:51Pozdrawiam sprawnie dzialajacy referat.