Jest to już koniec. Miło było pokonwersować z tymi inteligentnymi, nieco mniej miło z tymi nieco mniej inteligentnymi, trochę się pospamowało u siebie, u Grzesia, u Midy… U innych też, ale nieco mniej.
Miło było poznać panów Grzesia, Docenta Stopczyka, Jacka Jareckiego. Miło było z wami pogadać na tematy poważne i te trochę mniej.
Miło było poznać panie Pino, Gretchen, Algę.
Być może i wiele więcej, ale tyle pamiętam i najlepiej wspominam.
Cieszę się, że tu byłem, nie żałuję ani grama czasu spędzonego na txt.
Ale czas już wysoki, aby kończyć tę imprezę. Nie stracę kontaktu z ulubionymi blogerami, będę tu zaglądał. Może przeczytam kiedyś coś, co mnie zmusi do komentarza. Wtedy może wrócę. A może nie.
Z serdecznymi pozdrowieniami dla was i dla innych. Do widzenia
Proszę uprzejmie osoby niewspomniane o niewszczynanie awantur. Może was nie lubię, a może po prostu zapomniałem.
komentarze
A dlaczego
jest to już koniec?
Gretchen -- 13.12.2009 - 20:11Również miło było poznać,
powodzenia w szkole i w życiu osobistym
Pino
Pojechałaś :)
Gretchen -- 13.12.2009 - 20:19Ja?
Ale w czym dielo, znowu nic nie rozumiem :)
zostań hedonistą
zabawiaj się z panienkami, pij alkohol, wciągaj kokainę ... może kiedyś będziesz senatorem :P
=moje nudne i banalne foty=
Docent Stopczyk -- 13.12.2009 - 20:43Kącik porad
“Młodzieńcze, co wahasz się jak żyć,
Nie namyślając się wzór ci podam bliski,
Pamiętaj i nie zapomnij o tym,
Żyj, jak żył towarzysz Dzierżyński.”
Może to moja wyobraźnia pojechała
nie da się tego wykluczyć.
Powodzenia w szkole i życiu osobistym – rozśmieszyło mnie to straszliwie.
Przepraszam :))
Gretchen -- 13.12.2009 - 20:28Ludzie tak reagują, gdy
założę spódnicę
umaluję się
przyjdę punktualnie
jestem nienagannie uprzejma
Gdybym była przebrzydłym heretykiem, rzekłabym: taka karma…
:)
Oj,
nie pitol chłopaku, kurde, no.
Żegnam więc ozięble, jak ty takie tu pierdoły wypisujesz.
grześ -- 13.12.2009 - 20:38Grzesiu
Co nie?
Jakaś mania z tym odchodzeniem! Nie mogę tego pojąć!
Wspólny blog I & J
Jacek Jarecki -- 13.12.2009 - 20:54Pino
w roli ciotki rozklekotki :))
Gretchen -- 13.12.2009 - 20:56Co, pardon cię?
Naprawdę muszę zatrudnić jakiegoś deszyfranta…
Ojej,
Bo to zabrzmiało mniej więcej tak: drogie dziecko, życzę ci dobrych stopni w szkole i samych sukcesów w życiu osobistym.
Słyszysz jakim tonem powiedziałam?
Wszystko trzeba tłumaczyć!
Gretchen -- 13.12.2009 - 21:07Aha,
cóż, jestem osobą mądrą i doświadczoną życiowo, prawda…
Sama mam ciotkę, która jest ode mnie cztery lata młodsza. Autentiko.
Jarecki
bardzo dobre, niestety;-)
merlot -- 13.12.2009 - 21:15Straszne, smutne, porażające, istotne
Zwrot “czas wysoki” raczej nie istnieje. Wysoki może być zamek, mężczyzna, dom, brzeg rzeki, poziom wody itd. Czas jest zwykle “najwyższy”. Poprawiłbym w tekście także błędy ortograficzne.
Bye,
——————————
referent Bulzacki -- 13.12.2009 - 21:23r e f e r a t | Pátio 35
he, he, złośliwiec z ciebie Referencie:)
ale dobrze, należy się młodzianowi, jakieś teksty tu na odpierdol nam wrzuca:), że się kolokwialnie wyrażę.
grześ -- 13.12.2009 - 21:26Jacku,
ja też nie, zaraz zresztą wyrychtuje tekst na pohybel wszelkim odchodzącym, no, więc tobie tyż się dostanie:)
grześ -- 13.12.2009 - 21:27Referencie, błendy som specjalnie,
co, ty, nie wiesz?
Wszyscy robiom błendy.
My też rubmy błendy.
O.
Aber nicht im Deutsch, bitte :)
Mida -- 13.12.2009 - 21:33-->Mida
Trzeba bardzo dobrze pisać, żeby móc sobie pozwolić na błędy. Panience też to polecam. Najpierw Konopnicka, a dopiero potem Jasieński. Nie odwrotnie.
——————————
referent Bulzacki -- 13.12.2009 - 21:38r e f e r a t | Pátio 35
Konopnicka jest spoko,
wolny najmita np. Pójdźcie dzieci, ja was uczyć każę...
Referencie,
a wiesz, jak ja piszę?
Ciebie u siebie jakoś nie zauważyłam ani razu chyba.
Ale może mi pamięć szwankować, więc proszę nie obruszać, jakby co.
Konopnickiej nie lubiłam, strasznie mnie nudziła. Zawsze preferowałam Sienkiewicza.
Mida -- 13.12.2009 - 21:43-->Pino
Przecież piszę, że Konopnicka jest w porządku. Pisała bez błędów ortograficznych i miała święte imię.
——————————
referent Bulzacki -- 13.12.2009 - 21:45r e f e r a t | Pátio 35
-->Mida
a wiesz, jak ja piszę?
Ciebie u siebie jakoś nie zauważyłam ani razu chyba.
Ale może mi pamięć szwankować, więc proszę nie obruszać, jakby co.
Konopnickiej nie lubiłam, strasznie mnie nudziła. Zawsze preferowałam Sienkiewicza.
A jak można mnie zauważyć na blogu, kiedy go czytam? Ciekawe zagadnienie, samo w sobie. Pani teksty czytam od deski do deski. Najbardziej podobał mi się ten o służącej i papudze. Szkoda, że tak to się wszystko ułożyło. Wolałbym wypuścić papugę na wolność, szkoda…
——————————
referent Bulzacki -- 13.12.2009 - 21:50r e f e r a t | Pátio 35
Posłuchaj wnuku, Maria Konopnicka...
Nie, szlag, Zarębińska.
Mida, nie znasz się.
Gdy się miłością zakochałem pierwszą,
Było to w czasach, wierzcie, jeśli chcecie,
Gdy Konopnickiej czytywałem wiersze,
Gdzieś pod kasztanem, na uniwersytecie…
:)
Może się nie znam,
ale, za chińskiego smoka nie pamiętam tekstu o służącej i papudze. A zwykle wiem, co piszę. Na pewno to o mnie mowa? Może jakąś linkę?
A jak zauważyć? W komentarzach przecież :P. Teksty mają tę właściwość, ze wywołują jakąś reakcję. nawet te mierne, lub głupie, lub nie wiadomo jakie, co widać u NJN (teraz ja żem wredna)
Mida -- 13.12.2009 - 21:56Referencie
A jak można mnie zauważyć na blogu, kiedy go czytam? Ciekawe zagadnienie, samo w sobie.
Najpierw Pino, teraz Pan.
Gretchen -- 13.12.2009 - 21:56Nie jestem w stanie napisać więcej z powodu nagłego ataku śmiechu.
Ojej,
polegniesz Ty przy tym pokerze, oj polegniesz.
Nie mówiłam, że mam takie ataki?
Mam. Trudne do opanowania.
Stanęło na pokerze? Idę sprawdzić.
Gretchen -- 13.12.2009 - 21:59-->Mida
ale, za chińskiego smoka nie pamiętam tekstu o służącej i papudze. A zwykle wiem, co piszę. Na pewno to o mnie mowa? Może jakąś linkę?
Nie wiem, może to był Flaubert. Zawsze was mylę.
——————————
referent Bulzacki -- 13.12.2009 - 22:00r e f e r a t | Pátio 35
Masz,
na co Ty się porwałaś, na Nadię Strzelecką? Co ma mózg jak cyborg, upija się wolno, recytuje dla zmylenia przeciwnika z pamki połowę światowej klasyki i kładła w Mafię zwykle całą klasę?
Tylko się nie wycofuj, miej honor czekisty.
Hi hi
Poległam, choć dyskretnie...
ale, za chińskiego smoka nie pamiętam tekstu o służącej i papudze. A zwykle wiem, co piszę. Na pewno to o mnie mowa? Może jakąś linkę?
Nie wiem, może to był Flaubert. Zawsze was mylę.
Referencie, wszystkie moje nędzne dowcipy nie warte tego tekstu!!!
Został mi po imprezie czerwony Tafelwein, życzy Pan sobie?
Pino -- 13.12.2009 - 22:04Cholerka
No i po imprezie!
Znów przyszłam posprzątać!!!
dorcia blee -- 13.12.2009 - 23:50Dorcia,
w sprawie imprezy,
a impreza przeniosła się do mnie, znaczy trwa, zapraszam:)
Nawet Oddział Zamknięty i inne kiczowate zespoły można wrzucać:)
grześ -- 13.12.2009 - 23:55Mamma mia,
czemuż Flaubert?
Bez względu na całą klasę światowej klasyki ja go nie lubię!
Jak ja go nie lubię!
Ech.
Mida -- 14.12.2009 - 07:19Co to za uważne czytanie, jak się waćpan tak mylisz i zamieszanie w delikatnych niewieścich mózgach czynisz. No.
Mida,
nie marudź, tylko zaszyj się w Normandii (?) i napisz Panią Bovary we współczesnej wersji.
Albo Lucjana Leuvena. A nie, cholera, to Stendhal…
Co za kobieta, dobrze wybrałaś studia, polonistyka by z Ciebie wielkiej pociechy nie miała :P
Od kiedy niewieście mózgi w zasadzie są delikatne?
Pino,
a to nie tak, ze dzień bez marudzenia jest stracony?
Się zaszyję, jak studia skończę, być może, na razie nie wierzę nawet z zdanie pierwszej sesji, hehehe.
Pani Bovary jest makabryczna. Nie chcę jej pisać, nawet nowej.
Pozdrówka
Mida -- 14.12.2009 - 22:38Pani Bovary jest świetna,
nie znasz się Mido:)
A Flaubert pisał ją 5 lat i niektóre zdania po kilka dni.
czytałem dawno temu “Panią Bovary” i mi się bardzo fajnie czytała, no.
A i bohaterka taka w typie jakie lubię.
Znaczy w stylu:
Niektórzy ludzie rodzą się przegrani no i miała problem z samą sobą, co tym bardziej powoduje, że mi bliska jest:)
Pozdrówka.
grześ -- 14.12.2009 - 22:42Grzesiu,
nei lubię jej z tego powodu, z którego Ty ją lubisz.
Tak samo, jak Scarlett.
Nie dogadamy sie na tym tle.
Jak Ty mozesz mnie lubić, skoro jestem zupełnie inna? :D
Mida -- 14.12.2009 - 22:43Mido,
w innym wątku, chyba u siebie w blogu,pisałem, że w realu tak mam że wszystkie wazne dla mnie osoby sa zupełnie inne niż ja.
A bestfriend to już w ogóle, zastanawiam się jak to możliwe, że kumplujemy się tyle lat i ta relacja trwa i trwa, choć wydawałoby się, że nie powinna.
A w necie też od zawsze lubiłem gadać z tymi, z którymi się różniłem światopoglądowo/politycznie i tak dalej.
Czasem dużo lepiej mi się gada z osobami, które mają totalnie odmienne poglądy niż z osobami i podobnych poglądach.
te mnie często nudzą, a jak się ludzie różnią, to jest miejsce na twórczy ferment:)
Pozdrawiam.
grześ -- 14.12.2009 - 22:48Scarlett jest super,
za trzy lata ją zrozumiesz świetnie. Ja tak miałam.
Pozdrawiam
Koniec imprezy
Mida, nie znasz się.
Gdy się miłością zakochałem pierwszą,
Było to w czasach, wierzcie, jeśli chcecie,
Gdy Konopnickiej czytywałem wiersze,
Gdzieś pod kasztanem, na uniwersytecie…
:)
A to Młynarski, tak?
Jachoo -- 28.12.2009 - 02:50Z pozdrowieniami
Tak,
na tubce nie ma, niestety.
Młynarski?
A proszę:)
Złośliwie, bo pamiętam, że Jachoo Magdy Umer nie lubi.
Ale jako odchodzący na pobłażliwość nie zasługuje:)
grześ -- 28.12.2009 - 13:47Lubię Magdę Umer,
ale do ostatniego tchu będę się upierać, że to jest jedyna prawilna wersja tej piosenki:
Pino,
jak Raz Dwa Trzy i Młynarski to tylko to:)
I Brel w tle:)
grześ -- 28.12.2009 - 15:28Dobre,
miałam tego czy płytki.
Pino
Ja też lubię to wykonanie “jeszcze w zielone…”
Jachoo -- 28.12.2009 - 20:45U mnie w domu się z niego tylko wyśmiewają...
Z pozdrowieniami serdecznymi
No bo jest takie se
ono, znaczy lubię Raz Dwa Trzy, ale ta wersja zupełnie mi nie podchodzi.
grześ -- 28.12.2009 - 20:50