W pierwszych słowach moich merlocich życzeń, chciałbym, żeby jedna awatarka jak najszybciej uwierzyła, że lepiej nie tylko już było, ale jeszcze będzie.
W drugich słowach zwracam się do tych bliskich mi blogerów, którzy załamują ręce nad krzywdami i afrontami, które mnie spotykają od innych bliskich mi blogerów:
– Kochani, nie stresujcie się! Wiem, że Was to irytuje, ale ten cholerny internet jest po to, by dogadzać przede wszystkim sobie. Niekoniecznie kosztem innych, oczywiście.
W trzecich słowach cieszę się, że miałem przyjemność pisywać w trzech nowych miejscach, nie licząc (excuse me) heimatu. Misję w Instytucji Pocztowej wspominam szczególnie ciepło, bo to bardzo przytulne gniazdko.
Żadnych (prawie) stresów, sami (prawie) mili ludzie i do tego nikt nie przeklina…
W czwartym słowie składam życzenia tym, którzy mnie (merlota, znaczy się) wyhodowali. Szło im to opornie, co chwila mieli jakieś wąty, ale w końcu wyszło to co wyszło. Jestem Wam, Panowie, w sumie bardzo wdzięczny, jak byście nie wiedzieli.
I życzę Wam, żeby ta mała ojczyzna (heimat?) rozwijała się z tygodnia na tydzień.
Korci mnie bardzo, żeby posłużyć się nickami dla uzasadnienia moich życzeń. Nie zrobię tego. Wolę nie wymienić nikogo, niż pominąć choćby jedno z Was.
Awatarka z pierwszego akapitu załapała się na chwilę merlotowej słabości. No.
Życzę Wam (naprawdę) wszystkim
Najlepszego-Z-Możliwych-Nowych-Roków-Do-Wzięcia!
komentarze
Merlocie
Wszystkiego co najlepsze.
Niech Ci będzie dobrze w tym już, już prawie nowym roku.
Dziękuję za słowa dla mnie.
:)
Gretchen -- 31.12.2009 - 21:29Plasterek
teraz Ci się bardziej przyda niż wtedy.
merlot -- 31.12.2009 - 21:32I pewnie lepiej zadziała…
Merlot
Jako, że nie dotyczą mnie pierwsze, drugie, trzecie ani, tym bardziej, czwarte słowa Twego listu to mogę Ci pożyczyć, całkiem neutralnie, dobrego nowego roku.
Do siego! :)
Magia -- 31.12.2009 - 21:39-->Merlot
Ja za Magią, jak za Panią Matką ;), dobrego nowego roku!
referent
——————————
referent Bulzacki -- 31.12.2009 - 21:45r e f e r a t | Pátio 35
O, teraz to tak
W sensie dosłownym. Szczegóły znasz, ale i tak pojawią się u mnie w osmętniczej relacji na żywo z szalonej zabawy.
Dzięki.
Gretchen -- 31.12.2009 - 21:58Magio, Referencie
Punktu piątego, najtrudniejszego jeszcze nie sformułowałem.
W przypadku Magii problem jest mniejszy, oczywiście.
Jeżeli sformułuję przed północą, to dopiszę.
merlot -- 31.12.2009 - 22:01Póki co, przyjmijcie życzenia defaultowe, jednak nie mniej szczere i ciepłe:-)
-->Merlot, w sprawie punktu piątego
Jeśli chodzi o mnie, to naprawdę... nie trzeba. W każdym razie zrobi to Pan bardziej dla siebie, bo ja wyzerowałem licznik. Co nie znaczy, że straciłem pamięć, czy coś w tym stylu. Z mojego powodu proszę się jednak nie trudzić ;)
——————————
referent Bulzacki -- 31.12.2009 - 22:24r e f e r a t | Pátio 35
Panie Referencie
Ja w sprawie tej Pani Matki.
Magia -- 31.12.2009 - 22:33Zapytuję uprzejmnie: czy powinnam się obrazić?
Bo jeśli w wieku węgla brunatnego, (ta Matka, znaczy się), to jakoś to zniosę.
Kamiennego – nie daruję. ;)
W sprawie Pani Matki
Przepraszam, ale okropnie się uśmiałam.
Zupełnie to jest nie na miejscu, ani a propos, ani okurą, ani abażur. Wiem.
Jeszcze raz, przepraszam.
:)
Gretchen -- 31.12.2009 - 22:36-->Magia
Proszę się nie gniewać. W tym kontekście znam i używam tylko dwóch sformułowań:
1) jak kura za ulubionym kogutem,
2) jak za Panią Matką.
Wolałaby Pani pierwsze ;)
Do siego,
referent
——————————
referent Bulzacki -- 31.12.2009 - 22:37r e f e r a t | Pátio 35
No wie Pan?!
A jednak się obrażę.
Magia -- 31.12.2009 - 22:43Na godzinę i minut siedemnaście.
Foch.
;)
Jakby tak złożyć oba dwa,
to wychodzi Matka Kurka…
I wtedy możem się oboje obrazić.
Niedoczekanie. Zerujemy liczniki.
A poza tym, czy leci z nami Yassa, że zapytam? Bo ja to się jakoś nieswojo czuję, jak go nie ma w okolicy. W okolicy Pana Referenta, znaczy się.
merlot -- 31.12.2009 - 22:50Do siego kurwa roku :P
Wielu krzywd i wielu mielonych jeszcze tutaj zaznasz, słoneczko Ty nasze blogerskie :P
Jeeeeezuuuu, Bogu Najwyższemu cześć, chwała i pururu, że mję nikt na tę pocztę nie zapraszał. Dla mnie “portal dla staruszków w różnym wieku” to wyjątkowo morderczy autodiss, no ale oni pewnie nawet nie znają tego słowa.
A leci, a jakże by inaczej?
A Ty Merlocie co? Szukasz mocniejszych wrażeń niż na poczcie, że próbujesz mnie zaczepić?
Nudzi Ci się?:)
Wszystkiego dobrego w nadchodzącym…
Ps.
yassa -- 01.01.2010 - 18:25A to maddogowo, co tak wstydliwie, tylko w tagach?
Daj odważnie jakiś konkretny namiar, może i ja zacznę się tam produkować.:)
Cieszę się, że wpadłeś, Yasso
Maddogowo wcale nie wstydliwie, ale ostatnio jest w przebudowie, więc nie wiedziałem, który adresik podać.
Nudzić mi się nie nudzi, ale entuzjam dla 2010 chyba muszę jeszcze budować...
Tobie natomiast życzę entuzjazmu pełnego i bezdyskusyjnego
merlot -- 01.01.2010 - 18:39Sękju, Merlocie, za życzenia i namiar.
Właśnie stamtąd wróciłem, naprawdę fantastyczne miejsce. Kanonicznie kameralne.
Ze dwa tuziny tuzów blogosfery, m.in. nasi dostojni nadąsani; RRKa, Jacek Ka. i Jotesz.
No i Ty. Jako jedyny spolegliwy…
Doborowa obsada.
Martwi tylko ten ruch. Pod każdym tekstem przynajmniej 0 komentarzy.
Tam chyba jest jeszcze wykwintniej niż na poczcie?
Może zagadka tkwi w tagach?
Mad Dog 140, a następny w kolejności; Maddogowo tylko 19.
Merlot z dwoma, na tle pozostałych innych nie wypada wcale najgorzej. Gratuluję.
Trzeba coś z tym zrobić? Może więc i ja się skuszę?
Pogadaj z kim trzeba. Nie chcę straszyć, ale jak się wkurzę, to też mogę założyć sobie własnego portala.
Pozdrawiam i ściskam serdeczno-noworocznie
yassa -- 01.01.2010 - 20:06No cóż,
lubiłam kiedyś Dożka, ale sorry, są granice kretynizmu i megalomanii…
aloha
najlepsze źyczenia z dolnego mokotowa, gdzie obecnie piję królewskie, dla merlota i karczmarza…
połechcę jeszce troche jak napiszę, źe kreślę te słowa z makintosza, ole
d/s
=moje nudne i banalne foty=
Docent Stopczyk -- 01.01.2010 - 20:28Stopczyk
w Warszawie!
:)
Gretchen -- 01.01.2010 - 20:30a juści
kraków na razie zbyt traumatyczny, więc kopsneliśmy dupska do wawy
=moje nudne i banalne foty=
Docent Stopczyk -- 01.01.2010 - 20:33i jak
jest?
Gretchen -- 01.01.2010 - 20:34daje rade
ale kurwa puchy dzis na miescie jak w piaskach lubelskich o 6 rano :P
=moje nudne i banalne foty=
Docent Stopczyk -- 01.01.2010 - 20:37Warszawa jest nudna,
3city to je to :P
ojea
ucho
=moje nudne i banalne foty=
Docent Stopczyk -- 01.01.2010 - 20:40od śledzia
Czy ta wymiana myśli
przez Państwa ma coś oznaczać? Do kiedy zostajesz, Doc?
Na mojej ostatniej zeszłorocznej imprezie było super.
Zaatakował mnie fotel bujany. Od spodu. Ale w końcu wygrałem!
(To było do ostatnich komentatorów)
Yasso, dzięki za komunikat statystyczny.
Jak zbiorę siły to się ustosunkuję, może nawet poważnie.
W końcu Pino obiecała mi stałą dostawę mielonych w tym roku.
Ale to chyba w osobnym utworku.
Pozdrawiam, zabierając się do zbierania.
Sił.
merlot -- 01.01.2010 - 20:57Uwielbiam mielone,
znowu jestem głodna przez Ciebie, Ty… zła dupo, Ty!
Muszę wstać i poszukać resztek karkówki w kuchni.
Mam nadzieję, że jest Ci bardzo przykro :(
Od czasu, gdy się zorientowałem
że jesteś ełej i do tego w towarzystwie dwóch facetów odczułem ulgę, żeby nie powiedzieć nirwanę.
Uroczą inwektywę Ci jednorazowo odpuszczam, argumentując sobie jak Kłopotowski w sprawie Piesiewicza. Ale na poczcie taki numer by nie przeszedł.
Moje wczorajsze pytanie do twojej przyjaciółki jest w związku z tym chwilowo nieaktualne, jak by co, hi, hi.
merlot -- 01.01.2010 - 21:16Które pytanie
i do jakiej zaś przyjaciółki, jestem jak marynarz, w każdym porcie jedna.
Chwała Bogu, że nie jesteśmy na poczcie. Co nie zmienia faktu, że chętnie bym sobie poczytała jakieś cudze listy.
Na wiosnę uwiodę Grzegorza i będziecie musieli go zbanować potem.
hi hi
Marlotku - Tomku drogi
Dopierom tu zajrzała.
Dzięki, że tą chwilkę słabości…ja tylko słaba kobieta jestem.;p
Pozdrawiam już noworocznie.:D
Alga -- 01.01.2010 - 22:15Wspólny blog I & J
>merlocie
dzis jade doma… :P
=moje nudne i banalne foty=
Docent Stopczyk -- 02.01.2010 - 00:32Zdaje się, że już raz nam to zrobiłeś kiedyś.
A Grześ też tu kiedyś był, ale wybył zanim się zorientowaliśmy.
Na przyszły raz użyj jednak może telefonu?
merlot -- 02.01.2010 - 00:41Przed, a nie po. Profilaktycznie-;)
Merlocie
A wypchaj się.
Igła -- 02.01.2010 - 09:44Nadal trzeba cię wychowywać.
O czym sam donosisz (między wierszami ) cytując panią Merlotową.
:)
to byl taki krotki pobyt
tylko wczoraj pojechalismy na kawe. chcialem tez sie poslizgac po morskim oku ale mje nie dali :P
=moje nudne i banalne foty=
Docent Stopczyk -- 02.01.2010 - 09:55Ja też jadę doma,
wygnanie musiało nastąpić.
Igło:)
Jak zwykle zrozumiałem niewiele, ale kieruję się wydźwiękiem ostatniej linijki Twojego komentarza…
A poza tym zarzuciłem Wam, żeście mnie blogersko wyhodowali a nie wychowali. To drugie się nie może udać, IMO.
merlot -- 02.01.2010 - 13:45Panie Merlocie
Jeżeli tak, to gut.
Igła -- 02.01.2010 - 19:57Musisz się tylko strzec przed chowem wsobnym.
Merlocie
Dziękuję i Dobrego Roku życzę Tobie i bliskim :)))
dorcia blee -- 03.01.2010 - 11:12>Pino
Ucho – klub w Gdyni :)
=moje nudne i banalne foty=
Docent Stopczyk -- 03.01.2010 - 11:31Merlocie, gdzie byłem?
Bo nie czaję.
Pino, mnie uwodzić?
No co ty:)
Mało wysublimowane gusta masz:)
Ja tam pocztowiec gorszej rangi jestem:)
grześ -- 04.01.2010 - 10:27W Warszawie.
Takie duże skupisko zakratowanych bloków i sklepów rybnych na północ od
Tarnobrzeg-A (zapamiętałem, a, co).
Napisałeś na blogu uroczo, że wpadłeś na trzy dni, ale że właśnie wyjeżdżasz.
merlot -- 04.01.2010 - 11:26Mało wysublimowane
to i tak komplement.
Jestem chamem i prostakiem, tyle że uroczym.
>Pino
co jest mało wysublimowane? jesli można zapytać, bo mję zaintrygowało… :D
=moje nudne i banalne foty=
Docent Stopczyk -- 04.01.2010 - 16:56Uroczym bezwględnie…
…i do tego jakimś niedużym, zapomniałaś?
merlot -- 04.01.2010 - 18:02166
Docynt, mało wysublimowany jest gust mój, co jest prawdą w każdym sensie, od alkoholu po facetów.
Chociaż nie wiem, czy bym nie kłóciła się w sprawie jedzenia. Dziś na przykład z Magdaleną, się doturlawszy do Krakowa, wzięłyśmy se jako te burżuje taxi i pojechałyśmy jeść na Marka tandoori i masalę. Indyjskie żarcie rządzi i wymiata.
z alkoholami mam tak samo
z jedzeniem w sumie też... byle by padliny w nim nie było
jestem za to wybredny muzycznie, filmowo i geograficznie … znaczy mam pojebany gust w tych dziedzinach. generalnie najbardziej podoba mi się to co brzydkie i czego inni unikają
na temat facetów nie mam zdania. a kobiety mnie śmiertelnie nudzą ostatnio. nie ma to nic wspólnego z sexem, który jest maxymalnie nudny i przereklamowany
a tak poza tym to przeżywam ponowną fascynację Białorusią ...
=moje nudne i banalne foty=
Docent Stopczyk -- 04.01.2010 - 22:07o bl...in, a nawet pirożok !
Dziś na przykład z Magdaleną, się doturlawszy do Krakowa, wzięłyśmy se jako te burżuje taxi i pojechałyśmy jeść na Marka tandoori i masalę. Indyjskie żarcie rządzi i wymiata.
l
z Dworca na Marka ? taxi ? te pół kilometra ?
jakbym był religijny, tobym się przeżegnał :P
MAW -- 04.01.2010 - 22:09Wiedziałam :)
Nawet powiedziałam Magdzie, że MAW w taksówce to jest powódź na pustyni Gobi.
A teraz pomyśl kochanie, że my wracałyśmy z domu po dwóch tygodniach ferii i zastanów się, co miałyśmy przy sobie?
>Pino
jako że za wczorajszy sracz i golasów znowu pozbawiono mnie możliwości promocji pomiędzy bułką a szynką to luknij – http://tekstowisko.com/jozefstopczyk/60929.html
=moje nudne i banalne foty=
Docent Stopczyk -- 04.01.2010 - 22:39Tomku!
Tobie i Twoim wszystkiego dobrego na ten nowy rok. :)
Jerzy Maciejowski -- 05.01.2010 - 05:20Wszystkiego, Jerzy
…wzajemnie!
merlot -- 05.01.2010 - 08:27Merlocie
Pozdrawiam w Nowym Roku!
Agawa -- 20.01.2010 - 18:52Serdecznie!
Agawo,
Poznanie Cię dawno, dawno temu na podwieczorku u Renaty było jednym z milszych zbiegów okoliczności;-)
Że tak napiszę sentymentalnie.
merlot -- 20.01.2010 - 19:22