Nie chodzi o komórkę, chodzi o Chiny. Premier potwierdził, że wizytując ten piękny kraj nie będzie poruszał wątku praw człowieka. Priorytet ma gospodarka: Chińczycy już obiecali podobno, że zechcą sprowadzać i jeść polską wołowinę. Donald Tusk oznajmił również, że jest pod wrażeniem chińskiego postępu.
Tak robili i robią inni przywódcy państw demokratycznych ważniejszych od Polski, bo chiński rynek nie ma sobie równych. Ale czy przystoi to Polsce? Jeszcze 20 lat temu środowisko Tuska i moje potępiało za klapki na oczach każdego zachodniego polityka, który w rozmowie z Jaruzelskim nie upomniałby się o “Solidarność”.
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, a byt określa świadomość.
komentarze
Marks&Engels&Lenin
:)
Igła -- 23.10.2008 - 16:55Czyli polityka.
A ja wyszperałam
że się w tych Chinach straszliwie skompromitował.
Normalnie wstyd na cały świat…
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Chinska-gafa-premiera,wid,1049148...
Delilah -- 23.10.2008 - 17:01W kurteczce
że się w tych Chinach straszliwie skompromitował.
Istotnie groza. Wszystko jedno, gdzie. Luzak…
Krzysztof Leski -- 23.10.2008 - 17:04Panie Krzysztofie
za kurteczkę Premier już ‘oberwał’ – w Szanghaju spotkał się z nim vice-prezydent miasta (moi chińscy znajomi podsumowali to w ten sposób: ‘Vice prezydent? Prezydent czasu nie znalazl?’)
Pozdrawiam,
Zapiski z Państwa Środka -- 24.10.2008 - 01:19Wojtek/Zapiskowicz