Wielki sukces wciąz rośnie

Ot, lekka kpinka na przedświąteczną niedzielę. Lekka, bo skłonnym sądzić, że 12 grudnia w Brukseli Polska wyrwała sporo kłaków z pakietu klimatycznego UE. Szkoda, że nie chciała go ubić, ale i tak by nie zdołała.

Donald Tusk ogłosił wtedy wielki sukces. Zrazu pomyślałem, że jakąś nowość na rynku gadżetów przeoczyłem – ale nie. Przeszukałem Allegro, nie mieli sukcesomierzy, na eBayu to samo.

OK, mruknąłem do siebie, trzeba poczekać. Czas mijał. Dziś konstatuję, że choć wcześniej media były pełne przewidywań, co oznacza dla Polski wersja pierwotna pakietu – dotąd nie znalazłem rzeczowych analiz, jak mogą rosnąć ceny prądu w wyniku pakietu złagodzonego. Ani w okresie 2013-2020, ani zwłaszcza po tym ostatnim terminie, gdy żadnych ulg już nie będzie. Wszak do tego czasu udział węgla w polskiej produkcji prądu może spać w najlepszym razie (zgaduję) do 75-80%, co nijak problemu nie załatwi.

Pan premier powiedział mi przynajmniej szczerze, że te 60 mld zł, które Polska "dostanie" (dokładniej – mniej zapłaci) – to trochę oszustwo, bo po pierwsze – nierealnie zakłada 100% wykonania planu sprzedaży pozwoleń na emisję, po drugie – liczone było po kursie bieżącym euro.

Ha, skoro tak – świetnie! Donald Tusk zgotował nam nowy cud: szczyt dawno za nami, a sukces wciąż rośnie. Wtedy bowiem za euro dawali 3.90 zł, dziś ponad 4.10. To mamy jeszcze ze ze trzy miliardy do przodu! Ale jeśli wejdziemy w 2012 do strefy euro, to cały zysk szlag trafi…

Jakiś kurs trzeba przyjąć. Bieżący ma wady, wolałbym uśrednioną prognozę na lata 2013-2020, ale takich nie ma, no i zmiana waluty grozi. OK, panie premierze, zgadzam się, że kurs bieżący jest lepszy niż kurs JP Morgan.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Panie Krzysztofie!

Przecież cały ten pakiet klimatyczny to pic na wodę. W 2020. nikt nie będzie poważnie traktował tego tematu!

Pamięta Pan aferę o dziurę ozonową? No i co o niej słychać teraz?

Pozdrawiam poświątecznie


Subskrybuj zawartość