Mikluszka na aucie

Beata Mikluszka wyleciała z TVP, programu 30 Minut już nie ma. Dowiedziałem się o tym z pewnym opóźnieniem, chyba niespełna tydzień temu. Wyczytałem m.in., że Beacie zarzucono, iż naraziła TVP na straty, bo nie przyszła na nagranie.

A łyżka na to: niemożliwe! Pracowałem z Beatą czas jakiś. Zasuwała jak mrówka, bez przerwy w robocie. Albo na montażu, albo coś nagrywała w terenie, albo scenariusz pisała i gości umawiała. Gdy prowadziłem program, przychodziłem na Woronicza już na gotowe: wystarczyło obejrzeć reportaż i zastanowić się chwilę nad wnioskami.

Program wspominam ambiwalentnie, bo – jak tu wielu zauważyło – nie leżał mi. Jestem antytezą dziennikarstwa śledczego, w którym trzeba myśl rysować ostro, nawet ją przerysować, a ja wszak składam się z wątpliwości i szukania dziur w całym. Wbrew różnym domysłom sam zrezygnowałem z prowadzenia 30 minut – wbrew Beacie.

Nie przyszła? Niemożliwe. Widać wciąż dziwne rzeczy dzieją się w mej byłej firmie.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

no to w fabryce

wszystko po staremu? Nawet bardzo staremu?
To może i lepiej czasem zostać bez roboty.
Oto i media.


Krzysztofie

najwyraźniej nie była należycie dyspozycyjna, gorzko się uśmiecham

Prezes , Traktor, Redaktor


tiaa

czyli wciąż trzeba przychodzić punktualnie do szafy i nagrywać swoje
łubudubu łubudubu niech nam żyje prezes …


Panie Krzysztofie

A bo to kiedykolwiek w państwowym telewizorze było lepiej?
PGR TVP zawsze był, jest i będzie tylko PGRem. Zarządca i karbowi zmieniają się najczęściej. Czasem pańszczyźniani.
Kwestia kalkulacji dopuszczalnych strat.


Subskrybuj zawartość