W ujęciu dla mnie tradycyjnym, w porze mniej radykalnej niż tytułowa, Miejsce wygląda tak:
Nie zjadłam tego grzybka.
Łubin. Po prostu.
Uwielbiam trawę, której nie dotknęła gilotynowo kosiarka. Już wiele osób mi tłumaczyło, że trawę trzeba kosić, ale jeszcze nikt mnie nie przekonał.
Młoda szyszka.
Duch dzienny.
Poziomka, pyszna. Noo pyyyszna.
Ten wygląda dość egzotycznie, a nazwę ma swojską – wiciokrzew.
Róża, w kolorze białym.
...
Wyszłam, czymś tknięta.
Miałam iść spać, można powiedzieć rychło w czas, ale każdy czas na spanie jest dobry.
Zawahałam się czy wychodzić, ale wyszłam i chciałam utrwalić to, co usłyszałam.
Zaśnięty świat ludzi, cichy.
Budzący się radośnie świat przyrody.
Magiczny kontrast.
Przenikliwy spokój miejsca, którego historia jest tajemnicza, dramatyczna i nade wszystko niezwykła.
Niebawem ta historia się pojawi…
Zanim jednak, warto je poczuć bez obciążeń i kontekstów.
Spacer o czwartej nad ranem. Dzisiaj.
komentarze
Tylko pozazdrościć
A czemu wracasz do tego wszechogarniającego, stołecznego syfu?
Igła -- 14.06.2009 - 13:59Mnie się wydawało, że już, już, i zdołam się wyrwać.
I wtedy dostawałem klapsa od losu.
A moi bliscy nawet kopa, na ofiarę szli.
Pies trącał marzenia.
Igło
To miejsce nie należy do mnie, ale już nie mogłabym powiedzieć, że w sensie emocjonalnym, nie jest moje.
Wracam, bo tu jest moje życie, ludzie, sprawy. Wracam, bo chcę.
Pokusa ucieczki w każdym majaczy, od czasu do czasu.
Nie wolno przestawać marzyć, wbrew klapsom i kopom . Marzenia są właśnie poza tym, ponad, w innej przestrzeni.
Gretchen -- 14.06.2009 - 14:12Są właśnie niejako wbrew wszystkiemu.
Piękne
.
Dymitr (gość) -- 14.06.2009 - 14:37Dziękuję Dymitrze
.
Gretchen -- 14.06.2009 - 14:41Marzenia, to
dobra rzecz dla naiwnych.
Ten grzyb może być rozwiązaniem.
Igła -- 14.06.2009 - 14:45Dobrym.
Igła
A ja się z Tobą nie zgadzam.
Marzenia są dla ludzi są w ogólności. Mogą sobie wszyscy marzyć, do woli. Naiwni też, co się naiwnych czepiasz, hę?
Stawianie sprawy, tak jak Ty ją stawiasz to jest pójście na łatwiznę. I to jaką!
Zapytaj Ciapka.
Kwestię grzyba przemilczę grzecznie.
Gretchen -- 14.06.2009 - 15:07...
Życie bez marzeń? Każdy je ma, tylko nie każdy potrafi się do tego przyznać. Piękne miejsce:)
inka -- 14.06.2009 - 19:33Inko
Właśnie…
Cóż takiego w tych marzeniach, że nie każdy się przyzna?
Miejsce piękne, zaiste. Do tego śpiewne.
:)
Gretchen -- 14.06.2009 - 19:35Gretchen
marzący = delikatny, wrażliwy….nie męski ?
inka -- 14.06.2009 - 19:39Inko
To wytłumaczenie fajne jest, lecz nie obejmuje kobiet. Kobiecie to chyba jeszcze wypada marzyć?
Pomyślałam sobie, że kiedy powiesz o czym marzysz, to ktoś może pomyśleć o tym, czego Ci brak, a jak ktoś wie czego Ci brak…
Może mówienie o konkretnych marzeniach zanadto nas odsłania?
Przyszło mi to do głowy przed chwilą, kiedy wyciągałam psa na Plac mój ulubiony.
Gretchen -- 14.06.2009 - 19:51marzenia
Chyba nam dorosłym zdarzają się jeszcze tylko o czwartej nad ranem :)
Anna (gość) -- 14.06.2009 - 20:02i świadczą o tym, że udało nam się coś z dziecka zachować, czystego, naiwnego, szczerego.
Pozostali dorośli wyznaczają sobie cele, albo żyją z dnia na dzień.
Ooooo przepraszam, Anno
Ja mam marzenia różne, wcale nie związane z porą dnia, czy roku. Wcale.
Nie odstąpię za nic. :)
Miło Cię widzieć.
Gretchen -- 14.06.2009 - 20:09dziewczyny
każdy ma marzenia..dzieci i dorośli, kobiety i mężczyźni…nie każdy ma odwagę do tych marzeń się przyznać...to są marzenia takie przyziemne, albo dość “górnolotne” czasem nie całkiem możliwe do spełniena, czasem pewnie nie całkiem przyzwoite…ale są...upieram się
inka -- 14.06.2009 - 20:18No to przecież mówię, że każdy :)
Oraz się upieram.
Marzenia są delikatne, jak tajemnica…
Gretchen -- 14.06.2009 - 20:27No, marzenia sa,
acz niektórzy marzą mniej, inni więcej.
Niektórzy na ten przykład swoje marzenia schowali głęboko, bo i po co o nich myśleć, jak wiadomo, że się nie spełniają, no.
Ale nie ma się co wahać:), trza marzyć, no, póki się da, no.
A grzyby też bywają dobre, jak to Dziadek Jacek mówił, muchomor z dżemem, palce lizać:)
Pozdrawiam czekajac na tę historię, nie marząc chwilowo o niczym, za to wahając się, czy spać, czy nie, oto jest pytanie.
Pozdrawiam (dobro)nocnie.
grześ -- 14.06.2009 - 23:39Grzesiu
W pierwszych słowach mego listu dziękuję za naniesioną poprawkę. :)
W drugich słowach mego listu wyrażam radość, że po nocy przyszedłeś.
W trzecich i kolejnych pragnę podkreślić, że zgadzam się z myślą, że niektóre marzenia chowa się głęboko, przywala czym się tylko da, następnie zrzuca tony piachu, żeby potem to wszystko jeszcze zabetonować.
A i tak wyjdą. :)
Gretchen -- 14.06.2009 - 23:48A po nocy to je a dzień przychodzi:)
co do marzeń, zgoda, właśnie sobie słucham audycji Grażyny Dobroń ciekawej, acz nie o marzeniach, ale o wychodzeniu różnych spraw ukrytych i nie tylko.
A co do poprawki, dziś się napoprawiałem strasznie dużo różnych rzeczy i tak mi zostało.
Dobranoc.
grześ -- 15.06.2009 - 00:04Zaintrygowałeś mnie tą audycją
zwłaszcza tym, że wychodzą sprawy ukryte i nie tylko .
Chyba jednak pójdę spać, bo na nic już dzisiaj światu się nie przydam. Co innego jutro.
Dobrej nocki.
Gretchen -- 15.06.2009 - 00:12E, no czemu się nie przydasz,
zresztą co to za utylitarne kryterium:)
A ja jestem lepszy, bo ja i jutro światu się nie przydam najprawdopodobniej, acz jakoś tam we wtorek dopiero, ale to takie też pozorne przydawanie się.
pzdr
grześ -- 15.06.2009 - 00:14Bo nie :)
Ty tam słuchaj tej audycji, jakie sprawy z kategorii mnie intrygującej, wyjdą.
Świat chwilowo da sobie bez nas radę, o to możemy być spokojni.
:)
Gretchen -- 15.06.2009 - 00:214 rano ?
NIe przyznam się tutaj o której w wolne dni wstaję ale jak widze bardzo wiele tracę...
ernestto -- 15.06.2009 - 13:08Ernestto
Bardzo trafna uwaga, że tak powiem… Sama się nie przyznam, ale jedyne co mogę, to wyznać Ci, że tego dnia jeszcze nie zdążyłam się położyć.
Ekhmmm…
:)
Gretchen -- 15.06.2009 - 13:22No właśnie
ja się skupiłem na treści i zdjęciach i zpaomniałem zadać pytanie, jak to możliwe, że ktoś o 4 nad ranem wstaje, ale teraz już żem uspokojony, jak się dowiedziałem, że to jeszcze przed snem było:)
Bo o 4,5 rano to chyba tylko Zenek na TXT wstawał dotychczas:)
A ja się przyznam, dziś miałem wolne i wstałem o 10, acz z trudem i zaspany jestem do teraz, się zastanawiam, bo niedługo się wakacje rozpoczynają i już się obawiam, że przed 12 będzie mnie trudno obudzić.
grześ -- 15.06.2009 - 13:44Grzesiu
Jeszcze nikt nie widział, żebym ja dobrowolnie wstała o czwartej rano. :)
Szkoda, że Pan Zenek już do mnie nie zagląda, wielka szkoda.
Pozdrowionka.
Gretchen -- 15.06.2009 - 19:22Może zagląda?
tylko milczy.
ja w ogóle mam wrażenie ostatnio, patrząc na liczby obecnych, ze na TXT i jednocześnie na brak jakiegokolwiek ruchu i dyskusji, sami jacyś milczący albo osoby, co ślub milczenia składały się pojawiają:)
Ale co tam, ja tam gadatliwy jestem.
No, na pohybel tym obecnym-nieobecnym:)
grześ -- 15.06.2009 - 19:49No może?
Milczących zaglądających się nie da odnotować w aspekcie słownym, ale w każdym razie pozdrawiam Pana Zenka i wszystkich życzliwych zaglądających w milczeniu.
Masz rację, że ludzi sporo ostatnio. Nic nie mówią prawie, milczą, czytają.
Pomijam tych ślubujących , bo ślub to zobowiązuje jednak, ale są chyba jeszcze jacyś bez ślubowania?
:))
Gretchen -- 15.06.2009 - 20:01re: Obiektywna Gretchen: Czwarta nad ranem
Jak ja lubie cos nowego odnalezc u Gretchen.
No prosze, jakie miniaturki pyszate.
poziomka maksio!!!!
borsuk (gość) -- 26.07.2009 - 12:04tak trzymaj!!!!
Borsuku
Pochwała zdjęcia, od Ciebie, to zaszczyt.
Bardzo dziękuję, bedę się starać.
Popatrz na ducha, czy Ci kogoś nie przypomina?
:)
Gretchen -- 26.07.2009 - 18:22