Panie Oski!

Panie Oski!

Pozwolę sobie nie zgodzić się z Panem. O mądrość jedni muszą się modlić, co nie znaczy, że jej kiedykolwiek dostąpią, innym jest ona dana „za karę”. Wcale nie jestem przekonany, że wiedza czy mądrość to zawsze coś dobrego. O ile szczęśliwsi są maluczcy niczego nie rozumiejący…

To, czy ktoś wierzy w śmierć Jezusa za nasze grzechy czy nie, odróżnia chrześcijan od reszty. Nie trzeba podzielać poglądu niektórych sekt, że Jezus był Bogiem. To jest czynnik nieistotny dla istoty oddania życia, za grzechy innych. Co więcej, jeśli „życie oddał Bóg”, do tego Bóg nieśmiertelny, to jest to kiepskie widowisko jarmarczne, bo przecież śmierć nieśmiertelnego nie może być naprawdę.

Ostatnio oglądałem niezły film. Jest wklejony u Staszka w notce „Życie nie jest iluzją. Ma sens i jest warte zachodu.. .”. Oczywiście Staszek zakłada, że jest jak Hank albo jak Melissa, a ja nie wiem, czy ktokolwiek z ludzi krzyczących o Jezusie jest jak choć jak Kayla. Obawiam się, że większość z nich jest jak Nick, a w najlepszym razie jak Catherine, choć wcale nie znaczy, że będą mieli szczęście nawrócić się. Mają tak dobrze poukładane przekonania, że spotykając Boga olewają go, bo jego słowa nie pasują do ich wizji Boga.

Zastanówcie się, zanim zaczniecie nawracać…


O wyjątkowości Jezusa By: osaya (13 komentarzy) 2 kwiecień, 2012 - 21:09