Bo z kimś się umówiła na upozorowane porwanie, że ją trzepnię w głowę i wyjmie z wózka zwłoki dziewczynki?
Ile czasu, do tego momentu, dziecko nie żyło?
Czy to było zaplanowane inaczej?
Tu łkania do telewidzów i porywacza, a tu chowanie zwłok pod gruzem?
Piszę w formie pytań, bo za chwilę mnie coś rozerwie.
No i potem co?
Bo z kimś się umówiła na upozorowane porwanie, że ją trzepnię w głowę i wyjmie z wózka zwłoki dziewczynki?
Ile czasu, do tego momentu, dziecko nie żyło?
Czy to było zaplanowane inaczej?
Tu łkania do telewidzów i porywacza, a tu chowanie zwłok pod gruzem?
Piszę w formie pytań, bo za chwilę mnie coś rozerwie.
Gretchen -- 05.02.2012 - 20:26