podjeżdżam rowerem pod uczelnię, palę szluga, idę na korytarz do colopoju, wypijam puszeczkę, idę do czytelni skserować teksty na konwersatorium, potem kogoś spotykam, znowu idziemy zajarać, następnie dochodzimy do wniosku, że wykład należy spędzić w Starym Porcie.
To jest bajka, nie życie… wystarczyło tylko ukończyć dwanaście klas szkoły podstawowej i średniej :)
Tja,
podjeżdżam rowerem pod uczelnię, palę szluga, idę na korytarz do colopoju, wypijam puszeczkę, idę do czytelni skserować teksty na konwersatorium, potem kogoś spotykam, znowu idziemy zajarać, następnie dochodzimy do wniosku, że wykład należy spędzić w Starym Porcie.
To jest bajka, nie życie… wystarczyło tylko ukończyć dwanaście klas szkoły podstawowej i średniej :)