Wspomniani przez Panią eurodeputowani narobili rabanu, ponieważ dostali pełny tekst Traktatu z Lizbony a nie teksty skonsolidowane Traktatu Lizbońskiego z Traktatem o Unii Europejskiej i Traktatem ustanawiającym Wspólnotę Europejską.
Bez wspomnianych przez Quicka tabel ekwiwalencyjnych istotnie trudno taką “surówką” się posługiwać, bo trzeba samemu pracowicie odnajdywać zmieniane fragmenty tekstów.
To jest tak samo jak u nas, kiedy jedna ustawa zmienia brzmienie drugiej i w Monitorze Polskim ukazuje się jedynie informacja, że Ustawa z dn. 21 stycznia 1983 r o koncesjach na produkcję bimbru uzyskuje w §10 ust. 14 brzmienie następujące:
“- oraz innych napojów alkoholowych produkowanych z łupin warzyw i owoców”
Jak widać – z takiej surowej informacji niewiele wynika, o ile nie zna się szczegółowego brzmienia tekstu, który ulega zmianie.
Jednak przygotowanie tekstów skonsolidowanych jest pracochłonne i dlatego zawsze pojawiają się one z dużym opóźnieniem a czasami (jest to norma w polskim ustawodastwie) – nigdy. Jak jednak widać – rzeczonym deputowanym nie przeszkodziło to w zrobnieniu afery.
@magia
Magio – jak zwykle nie jarzysz czaczy.
Wspomniani przez Panią eurodeputowani narobili rabanu, ponieważ dostali pełny tekst Traktatu z Lizbony a nie teksty skonsolidowane Traktatu Lizbońskiego z Traktatem o Unii Europejskiej i Traktatem ustanawiającym Wspólnotę Europejską.
Bez wspomnianych przez Quicka tabel ekwiwalencyjnych istotnie trudno taką “surówką” się posługiwać, bo trzeba samemu pracowicie odnajdywać zmieniane fragmenty tekstów.
To jest tak samo jak u nas, kiedy jedna ustawa zmienia brzmienie drugiej i w Monitorze Polskim ukazuje się jedynie informacja, że Ustawa z dn. 21 stycznia 1983 r o koncesjach na produkcję bimbru uzyskuje w §10 ust. 14 brzmienie następujące:
“- oraz innych napojów alkoholowych produkowanych z łupin warzyw i owoców”
Jak widać – z takiej surowej informacji niewiele wynika, o ile nie zna się szczegółowego brzmienia tekstu, który ulega zmianie.
Jednak przygotowanie tekstów skonsolidowanych jest pracochłonne i dlatego zawsze pojawiają się one z dużym opóźnieniem a czasami (jest to norma w polskim ustawodastwie) – nigdy. Jak jednak widać – rzeczonym deputowanym nie przeszkodziło to w zrobnieniu afery.
Zbigniew P. Szczęsny -- 21.07.2009 - 16:56