Gdyby „ubezpieczony” mógł decydować o tym czy się ubezpiecza i u kogo, to bym pisał go bez cudzysłowu. A tak, to jest to kolejny podatek, a nie składka ubezpieczeniowa.
Stowarzyszenia przedsiębiorców, o ile przynależność do nich jest dobrowolna, nie przeszkadzają mi. Nawet, jeśli zapiszą sobie w statucie, że obowiązuje ich zmowa korporacyjna. Tyle, że to musi być jawne, a przynależność nie może warunkować prawa do wykonywania zawodu. Cechom stanowcze nie!
Oczywiście, że człowiek mający w rodzinie przypadek przewlekłej choroby, staje się specjalistą od tego przypadku. Jednak nie staje się specjalistą od tej choroby w ogóle. A normalny Polak zna się na samochodach (jest świetnym mechanikiem), medycynie (w zasadzie nie musi chodzić do lekarza) i oczywiście psychologiem (doradzi każdemu, bo nie ma sensu wydawać pieniędzy na darmozjada).
Pani Magio!
Gdyby „ubezpieczony” mógł decydować o tym czy się ubezpiecza i u kogo, to bym pisał go bez cudzysłowu. A tak, to jest to kolejny podatek, a nie składka ubezpieczeniowa.
Stowarzyszenia przedsiębiorców, o ile przynależność do nich jest dobrowolna, nie przeszkadzają mi. Nawet, jeśli zapiszą sobie w statucie, że obowiązuje ich zmowa korporacyjna. Tyle, że to musi być jawne, a przynależność nie może warunkować prawa do wykonywania zawodu. Cechom stanowcze nie!
Oczywiście, że człowiek mający w rodzinie przypadek przewlekłej choroby, staje się specjalistą od tego przypadku. Jednak nie staje się specjalistą od tej choroby w ogóle. A normalny Polak zna się na samochodach (jest świetnym mechanikiem), medycynie (w zasadzie nie musi chodzić do lekarza) i oczywiście psychologiem (doradzi każdemu, bo nie ma sensu wydawać pieniędzy na darmozjada).
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 03.07.2009 - 17:07