niepotrzebnie się pan unosi.
Pana publicystyka doskonale wpisuję się w ton politycznej krucjaty ogłoszonej przez redaktora naczelnego “ Przeglądu” i prezesa SDRP, ogólnie szanowanego pana Domańskiego:
“...Jak ktoś trafi w internecie na debaty, dyskusje, powinien się zalogować i jak ktoś inny pisze, że tylko „kaczory” mogą zbawić ojczyznę i społeczeństwo, niech wchodzi w polemiki… Podzielam pogląd Jurka Urbana, że ten rok jest rozstrzygający. Albo damy się spychać dzień w dzień kawałeczek, albo będziemy cały czas w kontrze do tego, z czymś się nie zgadzamy. Co jest łatwiej: wystąpić anonimowo w internecie, czy napisać list do jednej czy drugiej redakcji?”
Poglądy Jurka Urbana i jego towarzystwa są wyraziste i doskonale znane.
I co najważniejsze w pełni uprawnione w dzisiejszym politycznym dyskursie.
A że Pana są całkowicie zgodne z jego twórczością, tożsame merytorycznie i formalnie (agresja iście jurkowa) trudno nie dostrzec.
I tak naprawdę, nie ma się czego wstydzić.
No bo kto ma Pana publikować? Przecież nie Gazeta Polska i Fronda.
Jasne, że Nie i sbecka strona.
Trzeba tylko jak Nicpoń Artur, podnieść przyłbicę i skończyć z kuglarstwem erystycznym. I będzie dobrze.
Zdążyłem się jeszcze zetknąć z oryginalnymi wykwitami publicystycznymi Trybuny Ludu i przyznać muszę, ze Pana pisanie sprawia mi dużą frajdę.
Jak powrót do wczesnej młodości…
Świetnie Pan daje sobie radę z kultywacją tej, zdać by się mogło, zapomnianej i nieco zatęchłej stylistyki.
Dziękuję i pozdrawiam
Ps.
Drobna uwaga, by (broń Panie Boże) ktoś nieżyczliwy, nie wziął Pana za wykształciucha.
Nie istnieje taki zawód jak mecenas.
Profesja to adwokat lub radca prawny. A mecenas to zwyczajowa forma grzecznościowa (tytulatura) używana w stosunku do tych osób.
Jak magnificencja lub eminencja.
Ukłony
Maszyno dziękuję,
sprawy nie znam, być może też Panu Szczęsnemu zawdzięczamy wolną i niepodległą Polskę. A teraz Sbecy by go zdyskredytować publikują jego teksty u siebie. Być może?
A może, co piszę wyżej, a czego trudno nie zauważyć, łączy to towarzystwo wyjątkowa zbieżność poglądów. Jedno nie wyklucza zresztą drugiego.:)
pzdr
O, Grzesiu,
w jakich insynuacjach?
Próbuję tylko zrozumieć i tłumaczyć zakręconego przez rzeczywistość człowieka:)
Jak widzę Ty sprawę znasz? Pomóż więc pojąć:)
pozdrawki
No i psina przydreptała za panem,
dobry pieseczek.Jak się cieszę. Mordo Ty moja!:)
Łapa, Zdechł pies! Ślicznie!
a teraz
uważaj! a…port…
Ależ Panie Zbyszku,
niepotrzebnie się pan unosi.
Pana publicystyka doskonale wpisuję się w ton politycznej krucjaty ogłoszonej przez redaktora naczelnego “ Przeglądu” i prezesa SDRP, ogólnie szanowanego pana Domańskiego:
“...Jak ktoś trafi w internecie na debaty, dyskusje, powinien się zalogować i jak ktoś inny pisze, że tylko „kaczory” mogą zbawić ojczyznę i społeczeństwo, niech wchodzi w polemiki… Podzielam pogląd Jurka Urbana, że ten rok jest rozstrzygający. Albo damy się spychać dzień w dzień kawałeczek, albo będziemy cały czas w kontrze do tego, z czymś się nie zgadzamy. Co jest łatwiej: wystąpić anonimowo w internecie, czy napisać list do jednej czy drugiej redakcji?”
Poglądy Jurka Urbana i jego towarzystwa są wyraziste i doskonale znane.
I co najważniejsze w pełni uprawnione w dzisiejszym politycznym dyskursie.
A że Pana są całkowicie zgodne z jego twórczością, tożsame merytorycznie i formalnie (agresja iście jurkowa) trudno nie dostrzec.
I tak naprawdę, nie ma się czego wstydzić.
No bo kto ma Pana publikować? Przecież nie Gazeta Polska i Fronda.
Jasne, że Nie i sbecka strona.
Trzeba tylko jak Nicpoń Artur, podnieść przyłbicę i skończyć z kuglarstwem erystycznym. I będzie dobrze.
Zdążyłem się jeszcze zetknąć z oryginalnymi wykwitami publicystycznymi Trybuny Ludu i przyznać muszę, ze Pana pisanie sprawia mi dużą frajdę.
Jak powrót do wczesnej młodości…
Świetnie Pan daje sobie radę z kultywacją tej, zdać by się mogło, zapomnianej i nieco zatęchłej stylistyki.
Dziękuję i pozdrawiam
Ps.
Drobna uwaga, by (broń Panie Boże) ktoś nieżyczliwy, nie wziął Pana za wykształciucha.
Nie istnieje taki zawód jak mecenas.
Profesja to adwokat lub radca prawny. A mecenas to zwyczajowa forma grzecznościowa (tytulatura) używana w stosunku do tych osób.
Jak magnificencja lub eminencja.
Ukłony
Maszyno dziękuję,
sprawy nie znam, być może też Panu Szczęsnemu zawdzięczamy wolną i niepodległą Polskę. A teraz Sbecy by go zdyskredytować publikują jego teksty u siebie. Być może?
A może, co piszę wyżej, a czego trudno nie zauważyć, łączy to towarzystwo wyjątkowa zbieżność poglądów. Jedno nie wyklucza zresztą drugiego.:)
pzdr
O, Grzesiu,
w jakich insynuacjach?
Próbuję tylko zrozumieć i tłumaczyć zakręconego przez rzeczywistość człowieka:)
Jak widzę Ty sprawę znasz? Pomóż więc pojąć:)
pozdrawki
No i psina przydreptała za panem,
dobry pieseczek.Jak się cieszę. Mordo Ty moja!:)
Łapa, Zdechł pies! Ślicznie!
yassa -- 16.04.2009 - 15:31a teraz
uważaj! a…port…