Jak mniemam, przyjęte zostanie rozwiązanie pośrednie. Np. przekazanie jurysdykcji syryjskiej, ale tylko de iure, a de facto pozostanie to pod kontrolą (choć nazwa może być inna, żeby nie razić Syryjczyków po oczach) Izraela. Tutaj ustępstw ze strony Izraela się nie spodziewam i Syria na pewno o tym wie. A łatwo nie będzie, bo dla Syrii woda to także palący (cóż za interesujący ciąg słów) problem.
Można tak skonstruować porozumienie, żeby wszyscy byli – przynajmniej oficjalnie – zadowoleni.
ZS
Jak mniemam, przyjęte zostanie rozwiązanie pośrednie. Np. przekazanie jurysdykcji syryjskiej, ale tylko de iure, a de facto pozostanie to pod kontrolą (choć nazwa może być inna, żeby nie razić Syryjczyków po oczach) Izraela. Tutaj ustępstw ze strony Izraela się nie spodziewam i Syria na pewno o tym wie. A łatwo nie będzie, bo dla Syrii woda to także palący (cóż za interesujący ciąg słów) problem.
Można tak skonstruować porozumienie, żeby wszyscy byli – przynajmniej oficjalnie – zadowoleni.
pozdrawiam,
Piotr Wołejko -- 27.01.2009 - 23:20