Mnóstwo słów, ale treści mało i niezbyt udanej. Czyli nieudany zabieg retoryczny.
Skąd referent Bulzacki wie, że panowie komentujący wzięli coś do siebie? Nie wiadomo. Skąd czytelnik może wiedzieć, co referent Bulzacki rozumie przez “wykształciuch”? Chyba kogoś, kto wypełnia “pewien model reakcji na publiczne wypowiedzi np. polityków, czy publicystów”. Jaki to model? Nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że wykształciuchem według referenta jest Blumsztajn, bo napisał jakąś notkę w gazecie. Mój wniosek jest taki, że referent Bulzacki nie rozumie terminu “wykształciuch”, albo go rozumie zupełnie inaczej niż Dorn lub wikipedia. Jak? Nie wiadomo.
I stąd moja ocena: mało treści i niezbyt udanej. Słów natomiast – całe pudy.
referent Bulzacki
Mnóstwo słów, ale treści mało i niezbyt udanej. Czyli nieudany zabieg retoryczny.
Skąd referent Bulzacki wie, że panowie komentujący wzięli coś do siebie? Nie wiadomo. Skąd czytelnik może wiedzieć, co referent Bulzacki rozumie przez “wykształciuch”? Chyba kogoś, kto wypełnia “pewien model reakcji na publiczne wypowiedzi np. polityków, czy publicystów”. Jaki to model? Nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że wykształciuchem według referenta jest Blumsztajn, bo napisał jakąś notkę w gazecie. Mój wniosek jest taki, że referent Bulzacki nie rozumie terminu “wykształciuch”, albo go rozumie zupełnie inaczej niż Dorn lub wikipedia. Jak? Nie wiadomo.
I stąd moja ocena: mało treści i niezbyt udanej. Słów natomiast – całe pudy.
nyom -- 06.12.2008 - 12:36